HP – gigant elektroniki użytkowej z Palo Alto jesienią zeszłego roku zaprezentował po raz pierwszy światu swoją drukarkę 3D drukującą w nowatorskiej technologii Multijet Fusion i od tamtej pory cała branża jak i mnóstwo potencjalnych klientów na całym świecie oczekuje jej rynkowej premiery. Tymczasem dość nieoczekiwanie firma napotkała na problem typowy dla świata druku 3D – oskarżenie o złamanie patentów. Co ciekawe, nie oskarżenie nie nadeszło ze strony żadnej z firm działających w branży w rodzaju Stratasysa lub 3D Systems, tylko konkurenta z rynku tradycyjnych urządzeń drukujących – Memjet, które zarzuca HP, iż wykorzystało bezprawnie ich rozwiązania technologiczne przy tworzeniu swojego zapowiadanego na przyszły rok urządzenia.
Pozwy o złamanie patentów są czymś naturalnym w branży druku 3D. Dwaj najwięksi gracze na rynku – 3D Systems i Stratasys toczą je praktycznie permanentnie z mniejszymi firmami, skutecznie hamując ich zapędy ku temu, aby mogły im zagrozić. HP prezentując swoją zapowiadaną od blisko dekady, pierwszą drukarkę 3D, postanowiło wykorzystać coś całkowicie nowego i innowacyjnego.
Multijet Fusion, to technologia, która (podobno) umożliwia nanoszenie w niewiarygodnym jak na druk 3D tempie cząsteczki sproszkowanych polimerów, które są sklejane, kolorowane, utwardzane światłem UV, a na koniec zgrzewane. Dzięki temu, posiadacze drukarek 3D HP mają otrzymywać w pełni kolorowe, wykonane z tworzyw sztucznych obiekty przestrzenne, jakich nie jest w stanie zapewnić żadna inna technologia przyrostowa na świecie.
Te plany może pokrzyżować wczorajszy pozew sądowy, jaki złożył producent drukarek i komponentów do drukarek – Memjet. W pozwie firma zarzuca HP złamanie aż ośmiu patentów związanych z szybkim, wielkoformatowym drukiem atramentowym o nazwie „waterfall„. Wg Memjet, HP używa ich technologii w swoich drukarkach wielkoformatowych – PageWide, PageWide XL, Pro X i T-Series oraz zamierza ją wykorzystać właśnie w zapowiadanej drukarce 3D.
Obydwie firmy mają już bogatą historię sporów tego typu, niemniej jednak nie da się ukryć, że może to przysporzyć HP sporych problemów. Memjet wzywa swojego konkurenta do zaprzestania wykorzystywania rozwiązań technologicznych w swoich urządzeniach – zarówno tych, które już weszły na rynek (drukarki atramentowe), jak i tych, nad którymi dopiero pracuje (drukarka 3D). Dodatkowo oczekuje stosownej rekompensaty finansowej.
Informacje na temat tego, że Multijet Fusion niekoniecznie musi być w pełni autorskim rozwiązaniem HP słyszałem już jakiś czas temu, niemniej jednak pojawiały się one wyłącznie w luźnych rozmowach z różnymi specjalistami z branży druku 3D. Tym razem mamy do czynienia z konkretami. Pytanie, na ile HP rzeczywiście złamało kwestionowane patenty, a na ile jest to typowa amerykańska batalia sądowa, mająca na celu próbę wyszarpnięcia nieco pieniędzy od dużego gracza rynkowego? Koniec końców, w przypadku HP sprawy zaszły już tak daleko (zarówno w kwestii drukarek atramentowych jak i 3D), że firmy prędzej się dogadają między sobą, niż dojdzie do wycofania czegokolwiek z rynku lub wstrzymania prac rozwojowych nad nowymi produktamia.
Tak czy inaczej, HP doświadczyło na własnej skórze czym jest prawdziwa zabawa w druk 3D, jeszcze zanim sprzedało jakąkolwiek drukarkę 3D…