Jakie odpowiedzi przyniósł rok 2016…?

Rok temu opublikowałem na łamach portalu artykuł, w którym zadałem 10 pytań, na które chciałem otrzymać odpowiedź w 2016 r. Postanowiłem spojrzeć nieco w przyszłość i spróbować przepowiedzieć, co ważnego może wydarzyć się w mijającym właśnie roku?

Jak wygląda branża druku 3D z perspektywy ostatnich 12 miesięcy? Czy wymienionym przeze mnie firmom udało się dotrzymać poczynionych w 2015 r. obietnic?

1. Jaka jest cena drukarki 3D drukującej w technologii CLIP?

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2015 r. była premiera super szybkiej technologii druku 3D z żywic światłoutwardzalnych o nazwie CLIP. Stojąca za nią firma Carbon, w którą zdążyły zainwestować największe korporacje świata z GE i Google na czele, obiecywała zrewolucjonizować druk 3D i pokonać jego największą wadę – długi czas wytwarzania obiektów przestrzennych. Niestety rok temu nie wiedzieliśmy ani jak będzie wyglądało samo urządzenie, ani ile będzie kosztować? Dziś już to wiemy…

Drukarka 3D o nazwie M1, ma cylindryczny kształt i jest wysoka na ponad półtora metra (pełne wymiary to 54 x 65,4 x 173,4 cm). Jej obszar roboczy to 14,1 x 7,9 x 32,6 cm. Drukuje ze specjalistycznych żywic światłoutwardzalnych, wśród których można wymienić odporną na wysokie temperatury (nawet do 219ºC) Cyanate Ester, EPU czyli poliuretan elastomeryczny, czy RPU – sztywny poliuretan.

Urządzenie jest oferowane na dość oryginalnych jak na segment druku 3D warunkach. Nie kupuje się jej na własność, tylko wynajmuje na okres min. 3 lat. Koszty to:

  • wynajem maszyny – 40.000 $ / rok
  • instalacja i szkolenie – 10.000 $
  • komplet akcesoriów (m.in. lampa UV do post-processingu) – 12.500 $.

Żywice kosztują od 99$ do 199$ dolarów za 0,80 litra (wyjątek to CE 220 w cenie 379 $ za 0,75 litra). Dodatkowo można (trzeba…) zakupić szereg dodatkowych akcesoriów w zróżnicowanych cenach. Kompletny cennik znajduje się tutaj.

Drukarki 3D pracują już u wielu beta testerów pokroju Johnson&Johnson, Ford czy Delphi. W otwartej sprzedaży będą od 2017 roku.

2. Jaka jest cena drukarki 3D HP oraz czy mogę zobaczyć film z jej pracy?

Na premierę HP przyszło nam czekać ponad półtora roku. Gdy koncern zdecydował się końcu pokazać finalną wersję swoich maszyn w maju 2016 r. podczas konferencji RAPID w Orlando, w USA, okazało się, że efekt finalny jest jeszcze lepszy od oczekiwań. Drukarka 3D Jet Fusion nie tylko drukowała tak jak zapowiadano, to na dodatek została wyposażona w niesamowitą stację do post-processingu, która zautomatyzowała proces chłodzenia i oczyszczania wydruków 3D.

hp-system

Nie tylko udało mi się zobaczyć film z pracy drukarki 3D, to miałem wyjątkową okazję zobaczyć ją na żywo podczas targów formnext w listopadzie 2016 r. we Frankfurcie nad Menem.

Niestety nie znamy oficjalnej ceny drukarek 3D, ale podczas nieoficjalnych rozmów poczynionych na targach dowiedzieliśmy się, że będą kosztować ok. 300.000 $ za cały zestaw.

3. Czy Zortrax Inventure drukuje równie dobrze jak wygląda?

Inventure to jeden z największych zawodów 2016 r. Zortraxowi nie udało się do tej pory dostarczyć do klientów zamówionych maszyn, a oficjalnym powodem opóźnień są problemy z produkcją materiałów podporowych.

zortrax-inventure-i-want-to-believe

Czy tak jest naprawdę – nie wiemy? Zortrax prezentuje Inventure podczas targów, urządzenie drukuje, jednakże zwykle nie można obejrzeć efektów jego pracy. Czy drukarka 3D trafi do rąk osób, które je zakupiły w 2017 r.? Czy ktokolwiek wciąż jeszcze na nią czeka…?

4. Czy Gartner się nie pomylił i w 2016 r. faktycznie sprzeda się znowu dwa razy więcej drukarek 3D niż w roku poprzednim?

Chociaż nie dysponujemy jeszcze żadnymi oficjalnymi danymi, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wzrost sprzedaży ponownie wyniesie ok. 100%. Mimo że sprzedaż wysokobudżetowych maszyn dla przemysłu wyhamowała, niskobudżetowe drukarki 3D sprzedają się jak szalone. Wg nieoficjalnych informacji, Prusa Research w samym listopadzie sprzedał 3100 szt. urządzeń, a Ultimaker przekroczył swoje plany sprzedażowe jeszcze w pierwszej połowie 2016 r., na wiele miesięcy przed premierą długo oczekiwanej „trójki„. Także Zortrax notuje wysokie wzrosty. Liderem sprzedaży w dalszym ciągu pozostaje XYZPrinting.

5. Kto będzie następny po Pirxie?

W 2015 r. jednym z największych zaskoczeń była nagła i dość niespodziewana śmierć popularnego start-upu z Krakowa – Pirxa3D. W tym roku podobny los spotkał inną krakowską firmę – Sand Made, produkującą drukarki 3D w technologii opartej o SLS.

ls-one-dead

Niestety lada moment możemy spodziewać się podobnych doniesień w kontekście kilku innych firm, które do niedawna cieszyły się sporą rozpoznawalnością na rynku. Niektóre z nich już teraz mocno ogrniaczyły działalność operacyjną, inne z trudem utrzymują się na powierzchni.

6. Kto zostanie pierwszą polską spółką z branży druku 3D, która zadebiutuje na giełdzie?

Od 2014 r. stałym lejtmotywem polskiej branży druku 3D jest rychły debiut giełdowy Zortraxa. Niestety rok za rokiem jest on przesuwany… Teoretycznie ma to nastąpić w 2017 r., jednakże nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeżeli debiut ponownie zostanie przesunięty.

Tymczasem nie brakuje na tym polu konkurencji. Do potencjalnych debiutantów w postaci 3DGence, 3DKreator, ZMorph czy Omni3D dołączył w tym roku wrocławski HBot 3D, który otrzymał duże wsparcie finansowe ze strony funduszu inwestycyjnego Trigon TFI. Mimo to nie powinniśmy się spodziewać debiutu którejkolwiek ze spółek wcześniej jak w 2018 r.

7. Czy 3DGence dogoni Zortraxa? Kto jeśli nie on?

Na chwilę obecną nikt nie jest w stanie dogonić Zortraxa… Na pewno nie w 2017 r. Mimo skandalu z DELL’em, który wybuchł w sierpniu 2016 r. oraz olbrzymich opóźnień w dostawach Zortraxa Inventure, pozycja firmy jako lidera polskiej branży druku 3D pozostaje niezachwiana. Skoro taka historia jak nieistniejący kontrakt z DELL’em tego nie zmienił – nic tego nie zmieni. A pozostałe firmy wciąż bardzo mocno odstają od Olsztynian.

Nie twierdzę, że jest to niemożliwe – po prostu nie wydarzy się zbyt szybko…

8. Czy zobaczymy kiedyś jeszcze jakiegoś nowego MakerBota?

Cóż, teoretycznie zobaczyliśmy go w tym roku, jednakże nie była to zmiana, którą moglibyśmy nazwać „rewolucyjną„. Stratasys zaprezentował Replicatora+, który jest niczym więcej jak poprawioną i zoptymalizowaną wersją „piątej generacji„.

makerbot-plus-01

MakerBot zmienił całkowicie profil swojej działalności porzucając segment konsumencki na rzecz edukacji oraz małego i średniego biznesu.

9. Czy ktoś kupi 3D Systems i/lub Stratasysa?

Obydwie spółki przeżywały bardzo duże problemy w 2015 r., jednakże po wprowadzeniu szeregu działań restrukturyzacyjnych wyszły na prostą. 3D Systems zaczęło bardziej koncentrować się na tworzeniu specjalistycznego oprogramowania – głównie medycznego, podczas gdy Stratasys pokazał światu J750 – maszynę przekraczającą szereg barier druku 3D.

Całkiem możliwe, że dziś ani jedna, ani druga spółka po prostu nie chce się sprzedawać…?

10. Czy zobaczymy jakąś nową technologię druku 3D?

W roku 2015 zobaczyliśmy CLIP i dużo rozmawialiśmy o Multi Jet Fusion. Zajawiono nam także Nano Particle Jetting, czyli druk 3D z płynnego metalu autorstwa izraelskiego XJet. W tym roku zobaczyliśmy to wszystko na żywo… Co będzie dalej?

W 2016 r. sporo mówiło się o biodrukowaniu, które coraz częściej przechodzi z obszaru Science Fiction w rzeczywistość. Całkiem możliwe, że w 2017 r. w dalszym ciągu będziemy świadkami kolejnych odkryć w tym obszarze? Czekamy też na więcej konkretów w zakresie technologii druku 3D ze szkła, nad którą pracuje także rodzimy Sygnis New Technologies.

Grafika przewodnia: [1]

Scroll to Top