Josef Prusa ostrzega przed PayPal’em

Pół roku temu Josef Prusa zaprezentował Prusę i3 MK2, nową wersję jednej z najpopularniejszych i najczęściej powielanych konstrukcji na świecie. Urządzenie to spotkało się z ogromnym zainteresowaniem klientów i w znacznym stopniu zwiększyło obroty firmy. Jak się jednak okazuje wielki sukces może/mógłby zmienić się w wielką katastrofę.

Cała sprawa dotyczy PayPal’a, jednego z najpopularniejszych systemów płatności na świecie. Ciężko znaleźć jakiś liczący się sklep internetowy, który nie udostępniałby możliwości płacenia z pomocą PayPal’a. Problemem jest jednak to, że jest to bardzo wygodne i bezpieczne rozwiązanie, ale wyłącznie dla konsumentów. Od strony sprzedawcy nie wygląda to już tak kolorowo.

Ofiarą PayPal’a padł właśnie Josef Prusa. Amerykański operator zamroził mu około jednego miliona dolarów. Nie dość, że nie może tych pieniędzy przelać na swoje konto, to nie ma również możliwości płacenia nimi bezpośrednio wewnątrz systemu, a tą metodą opłacał przeważnie swoich dostawców. Blokada nastąpiła bez ostrzeżenia i pod „osłoną nocy”. Wszystko to jest efektem pokrętnej polityki PayPal’a, firma (Prusy) zbyt szybko rośnie, pojawiają się duże pieniądze, to znaczy że coś jest nie tak.

Prusa wylicza szereg niedogodności z jakimi musi się mierzyć chcąc udostępnić swoim klientom ten sposób płatności. Pierwsza pojawia się przy chęci wypłacenia zgromadzonych funduszy. Jedyna możliwość to przelew na firmowe konto bankowe, ale tylko po przewalutowaniu na czeskie korony. Problem w tym, że dzieje się to przeważnie po bardzo niekorzystnym kursie. Tym sposobem, na samym początku traci jakieś 2% wartości przelewanej kwoty.

Kolejne schody pojawiają się po przekroczeniu sprzedaży 100.000$ w danym miesiącu. Wszystko powyżej tej kwoty jest blokowane przez okres dwudziestu jeden dni. Istnieje możliwość zwiększenia tej kwoty, ale wymaga to sporo cierpliwości, ponieważ prośby te są z reguły ignorowane. Limit ten można zwiększać o 50.000$. Jeżeli nam się to uda i po jakimś czasie okaże się, że i ta kwota nie jest wystarczająca, trzeba znów prosić się o zwiększenie limitu i, jakby nie patrzeć, liczyć na łaskę operatora.

Inną praktyką stosowaną przez PayPal jest utrzymanie tak zwanej rezerwy. Jest to kwota, która blokowana jest na koncie na poczet zabezpieczenia operatora przed ewentualnymi stratami, takimi jak na przykład cofnięcie płatności przez kupującego, reklamacje i zwroty oraz inne transakcje przeprowadzane na naszym koncie. Może to być nawet 12% wartości wpłaty blokowane na sześćdziesiąt dni. Poza tym jest jeszcze coś takiego, jak potwierdzenie otrzymania zakupionego towaru, na które klient ma aż sto osiemdziesiąt dni, a co wiąże się z możliwością kolejnej blokady.

Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że sprzedawca jest zawsze traktowany jak potencjalny oszust, niezależnie od czasu współpracy oraz wyrobionej historii transakcji. Przez ponad dwa lata korzystania z systemu płatności, zaledwie trzech klientów zażądało od Prusy zwrotu pieniędzy, co przy ilości wszystkich zleceń jest kroplą w morzu.

Tym co mogłoby wzbudzać nieufność PayPal’a jest czas realizacji zamówień na drukarki 3D. Od momentu ich opłacenia, towar wysyłany jest w przeciągu pięciu, sześciu tygodni, ale przy stu osiemdziesięciodniowym okresie potwierdzenia jego otrzymania nie powinno to stanowić żadnego problemu. Tym oto sposobem tutaj się uzbiera jeden dolar, tutaj tysiąc, tam sto tysięcy, aż kwota zaczyna się robić naprawdę duża. Po pewnym czasie konto może zostać zablokowane całkowicie.

Prusa przestrzega przed korzystaniem z jednego tylko operatora płatności. Wprawdzie on posiadał na szczęście inne środki, które pozwoliły mu na nie utracenie płynności finansowej, ale cała rzesza mniejszych firm (zwłaszcza początkujących) nie mogłaby sobie pozwolić na zamrożenie miliona dolarów lub nawet o wiele mniejszej kwoty na nie wiadomo jak długi czas.

Żródło: www.prusaprinters.org

Scroll to Top