W ostatnim czasie opublikowałem kilka artykułów nt. różnych metod uzyskiwania kolorowych wydruków w technologii FDM. Począwszy od czterokolorowych drukarek 3D, przez urządzenia drukujące z kilku kolorów filamentów naprzemiennie, po nanoszenie koloru na wydruki w trakcie ich tworzenia flamastrami. Niestety większość z nich jest na etapie wczesnych prototypów i są poza zasięgiem większości osób. Dziś zaprezentuję metodę, która choć bardziej dostępna, wiąże się z pewnym ryzykiem – nieumiejętne stosowanie jej może być szkodliwe dla zdrowia. Mowa o hydrografice, technologii przenoszenia wzorów graficznych ze specjalnej folii na przedmioty, przy użyciu wody.
Z pewnością wielu z was widziało niesamowicie wyglądające filmy na YouTube lub animowane GIF`y, na których ktoś zanurzał ręce w cieczy wypełnionej jakimś wzorem, po czym wyjmował je dokładnie nim obklejone. To właśnie hydrografika – proces, za pomocą którego możemy pokrywać dowolne przedmioty i kształty skomplikowanymi motywami graficznymi.
Choć wydaje się to być proste i banalne, w praktyce jest dość skomplikowane i może być niebezpieczne dla zdrowia – dużo bardziej niż wdychanie oparów drukującego się ABS czy kąpiel wydruków w oparach acetonu. Do pojemnika (fachowo nazywanego „wanną„) nalewa się zwykłą wodę. Następnie do wody wkłada się specjalną folię z nadrukowanym wzorem. Folia zostaje spryskana tzw. „aktywatorem” a obiekt, na który ma być naniesiona grafika specjalnym „podkładem„. Kolejnym etapem jest zanurzenie obiektu w cieczy z folią i odczekaniu chwili, aż grafika do niego przylgnie. Obiekt trzeba otrząsnąć z resztek grafiki wokół, następnie wyjąć, oczyścić, osuszyć i polakierować. Od teraz nasz przedmiot posiada nie tylko fantastyczny wzór, to jest dodatkowo wyposażony w powłokę, która jest odporna na uszkodzenia, warunki atmosferyczne i wysokie temperatury.
Rozwiązanie jest stosowne przede wszystkim w branży tuningowej – za pomocą hydrografiki ozdabia się felgi motocyklowe i samochodowe, elementy wykończenia aut, jak również broń i różnego rodzaju akcesoria.
Francuski le FabShop, który był zaangażowany w niedawno opisywany projekt zamiany MakerBot Replicatora 2 w urządzenie do tatuowania, zaprezentował wykorzystanie hydrografiki w połączeniu z drukiem 3D. W poniższym tutorialu pokazuje krok po kroku jak wykonać śliczne, damskie pantofelki na Replicatorze i ozdobić je kwiecistym nadrukiem.
Z hydrografiką jest niestety jeden poważny problem – chemia, której używa się do aktywowania folii i utrwalania nadruków jest bardzo szkodliwa i nie powinno się jej używać z bliskich odległości. Tym samym nie jest to rzecz, z której należałoby korzystać w domu. Również sama folia z grafiką to często produkt pochodzenia chińskiego, w związku z czym mogą czyhać tu niespodzianki… Jeśli chodzi o koszty, to aktywatory kosztują ok. 70-90 PLN, folie z grafikami ok. 30 PLN. Temat jest jak najbardziej ciekawy, ale podkreślam: don`t try this at home!
Źródło: www.lefabshop.fr via www.3dprinterworld.com
Grafika: [1] [2] [3] [4]