W zeszłym tygodniu, ni stąd ni zowąd gruchnęła wiadomość, że w Krakowie, mateczniku niezwykle cenionego w branży druku 3D start-upu Materialination, objawiła się nowa drukarka 3D – Pirx. Projekt stworzony przez zespół zaangażowany do tej pory w budowę Plastruktora – tradycyjnego druciaka z tzw. „gównolitu„, zdążył w krótkim czasie zdobyć spory rozgłos w społeczności RepRap, a nawet wygenerować pierwsze kontrowersje. Z uwagi na te okoliczności oraz całkiem ciekawą konstrukcję drukarki 3D, postanowiliśmy pochylić się nad tematem i poświęcić mu odrobinę miejsca.
Na wstępie zaznaczę, iż skontaktowałem się kilka dni temu z Piotrem Lipertem, jednym z twórców drukarki 3D, niestety mimo początkowych zapowiedzi do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na postawione pytania. Liczę na to, że mimo to uda nam się kiedyś porozmawiać, a wtedy niezwłocznie opublikujemy ewentualny wywiad na łamach serwisu.
Piotra Liperta – CEO i Software Engineera oraz Krzysztofa Stanika – CTO i Theoretical Physicist (whatever that means…?) miałem przyjemność poznać podczas 3D Print MeetUp`u organizowanego przez Materialination w marcu tego roku w Krakowie, gdzie Piotr prowadził wykład na temat rozwiązań stosowanych w drukarkach 3D. Wspólnie z sześcioma innymi osobami współtworzyli wtedy Plastruktora – klasycznego RepRapa, który poza dość trudną do wymówienia nazwą niczym szczególnym się nie wyróżniał. Od tamtej pory na temat tej produkcji było dość cicho – dziś wiemy już, że nie będzie kontynuowana, czy też jak wspomniał o tym Michał Frączek z Materialination w komentarzu do artykułu na Świecie Druku 3D – nastąpiła „naturalna kontynuacja i rozwój„.
Tak czy inaczej Plastruktor zamienił się w Clockwork i buduje Pirxa – drukarkę 3D w drewnianej, skrzynkowej obudowie, przypominającej na pierwszy rzut oka Replicatora. Na początek garść informacji technicznych opublikowanych przez Jan_Pirx3D (domniemywam iż Jana Fuersta?) na forum MójRepRap.pl:
- obszar roboczy: 250 x 160 x 150 mm
- średnica dyszy: 0.4mm
- konstrukcja wykonana ze sklejki 6.4 mm
- prowadnice fi 8, łożyska kulkowe
- poziomowanie stołu odbywa się za pomocą przekręcania motylków
- wszystkie paski można naciągać/luzować przekręcając odpowiednie śrubki
- w głowicy grzałka ceramiczna
- sterowana z elektroniki dmuchawa dmuchająca pod dysze
- oś z napędzana śrubą trapezową
- wygodny montaż szpuli z tyłu urządzenia + teflonowy bowden
- drukarka wewnątrz oświetlona diodami led
- zasilacz zewnętrzny zwykły jak do laptopa 19V/120W, dodatkowo przełącznik on/off na bocznej ścianie
- elektronika sanguinololu umieszczona pod urządzeniem jest porządnie obudowana i chłodzona wentylatorem
- paski/zębatki HTD3x6
- regulacja docisku łożyska w ekstruderze
- realna prędkośc wydruku do 100mm/s
- hot-end to maszynowo obrobione bryły teflonu, stali nierdzewnej i mosiądzu, które komponują się w istną symfonię niezawodnej ekstruzji.
Cena urządzenia wynosi 2 299,00 PLN brutto, a sprzedażą – przynajmniej pierwszych 10 sztuk, zajęło się Materialination, które jak twierdzi, pracuje z Clockwork przez ścianę.
Jak wspomniałem na wstępie, Pirx3D – mimo dość krótkiego stażu istnienia w świadomości osób interesujących się tematem druku 3D w Polsce, spotkał się już z pierwszymi kontrowersjami. Na wspomnianym MójRepRap.pl pojawiło się kilka wątpliwości co do jakości wykonania drukarki 3D oraz zastosowanych rozwiązań pod kątem bezpieczeństwa. Intryguje również jakość zastosowanych komponentów, w obliczu dość niskiej jak na tego typu urządzenie ceny. W dniu dzisiejszym użytkownik Jan_Pirx3D – przedstawiciel producenta, zdementował część powyższych zastrzeżeń, tłumacząc je tym, iż dostępne zdjęcia drukarki 3D zostały wykonane na jedynym dostępnym prototypie, a docelowo drukarki 3D są wykonane w bez porównania lepszej jakości. Prosił również o chwilę cierpliwości gdyż Clockwork zamierza wkrótce opublikować zdjęcia wersji produkcyjnej.
Tyle informacji z rynku, na koniec garść moich przemyśleń:
- strona internetowa prezentująca drukarkę 3D jak i samą firmę została wykonana na najwyższym poziomie; gdybyśmy tworzyli swój ranking dziś, z pewnością znalazłaby się na podium
- sprzedażą zajęła się firma Materialination, co jest pomysłem dobrym i złym; dobrym – ponieważ jest to bardzo dobrze znana marka w Polsce i to dzięki niej zapewne udało się już na starcie sprzedać 4 z 10 drukarek 3D (nawet jeśli kupili to wyłącznie krewni znajomi Michała i Andrzeja :)); złym – ponieważ w niektórych kręgach Materialination ma dość negatywną opinię i chcąc nie chcąc, będzie ona również rykoszetować w kierunku Pirxa i Clockwork
- niezależnie od tego, bardzo chciałbym dowiedzieć się czy faktycznie jedyne co łączy Clockwork z Materialination to ten sam budynek?
- intryguje mnie również czym dokładnie Pirx3D różni się od Replicatora, który jest na wyposażeniu Materialination?
Na koniec chciałbym przedstawić jedną, bardzo ważną radę dla młodych kolegów z Clockwork: nie popełniajcie błędów innych rodzimych producentów i nie odwracajcie się od społeczności. Odpowiadajcie na pytania, wchodźcie w polemiki, brońcie swoich racji, kłóćcie się – ale nie ignorujcie. To nie minie… Jeśli to zaniedbacie, będziecie musieli później w trybie awaryjnym ściągać do firmy na etat specjalistę od PR, który będzie ratował wasz wizerunek na niezliczonych wyjazdach i spotkaniach branżowych. W końcu uda wam się to odkręcić, ale niesmak pozostanie.
Bardzo łatwo stać się aktualnym enfant terrible sceny RepRapowej. Równocześnie nikt wam źle nie życzy, po prostu ludzie są ciekawi i oczekują odpowiedzi…
A na koniec perełka. Wybaczcie, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać… Wiem, że to głupi błąd i lada moment zostanie poprawiony, ale nie zmienia to faktu, że bardzo trafnie to wyszło i stanowi to kwintesencję tej osoby 🙂