Josef Průša wprowadza upgrade do Prusy i3 w postaci czterech niezależnych extruderów dla jednej głowicy drukującej!

Jako że druga połowa zeszłego tygodnia była dość intensywna z uwagi na VIII edycję Dni Druku 3D w Warszawie i towarzyszące jej wydarzenia, pominęliśmy pewną dość ciekawą informację, jaka się wtedy pojawiła. Na szczęście naprawiamy błąd i publikujemy ją teraz… Josef Průša – legenda społeczności RepRap i twórca najczęściej kopiowanej konstrukcji drukarki 3D w historii zaprezentował nowy upgrade do swojej flagowej konstrukcji – Prusy i3, która ułatwia sposób drukowania z kilku kolorów (lub filamentów) na raz. Průša zrezygnował z opcji stosowania kilku niezależnych głowic drukujących na rzecz systemu oddzielnych extruderów wtłaczających filamenty do jednej głowicy. Rozwiązanie nie jest jednak wolne od wad…

Firma Průšy – PRUSA RESEARCH wypuściła niedawno istotny upgrade do firmware’u swoich drukarek 3D w postaci automatycznej kalibracji stołu roboczego. Zaledwie kilka dni później Průša powrócił z kolejną funkcjonalnością, tym razem rozwiązującą problem drukowania z kilku materiałów lub kolorów w tym samym czasie.

Standardowe rozwiązanie druku 3D z różnych kolorów opiera się na wykorzystywaniu dedykowanych głowic drukujących dla każdego z nich. Niesie to ze sobą kilka problemów… Pozycjonowanie głowic względem siebie, pozycjonowanie ich względem stołu roboczego i przede wszystkim kwestia wycieków filamentu z głowicy, która w danej chwili nie pracuje. W zależności od rozwiązania i klasy urządzenia ten wyciek może być większy lub mniejszy – ale zawsze pozostaje. Wycieki pozostawiają ślady na wydruku oraz nitki pozostawione na jego krawędziach.

Różne firmy radzą sobie z tym w różny sposób. Recenzowana jakiś czas temu przez Łukasza Długosza BCN3D Sigma stosuje np. system głowic zamontowanych na dwóch niezależnych wózkach. Gdy jedna głowica drukuje – druga odjeżdża na bok, a przed rozpoczęciem pracy, czyści głowicę z resztek filamentu. To niestety wydłuża czas pracy urządzenia – o takich drobiazgach jak większe zużycie prądu nie wspominając.

WP_20160608_18_27_02_Pro
BCN3D Sigma i dwa niezależne extrudery

Na rynku pojawiają się też coraz częściej urządzenia, które pozwalają mieszać kilka filamentów przed wprowadzeniem ich do drukarki 3D (jak opisywane niedawno na naszych łamach Palette lub Prometheus), mają one jednak tą wadę, że bardzo wydłużają odcinek prowadzenia filamentu do drukarki 3D, co może być źródłem problemów w trakcie drukowania.

Josef Průša rozwiązał to inaczej. Chociaż jego rozwiązanie nie jest zbyt rewolucyjne (to samo tylko, że na większą skalę mogliśmy zobaczyć w drukarce 3D RoVa4D), jest bardzo łatwe w montażu i banalnie proste w obsłudze. Průša przeniósł extruder znad głowicy drukującej na górną część ramy, zduplikował go trzy razy i wprowadził do każdego z nich różny kolor filamentu. Z drugiej strony filamenty trafiają do głowicy drukującej gdzie są drukowane sekwencyjnie jeden po drugim.

Koszt dodatkowego zestawu to 199$ w przypadku wersji dla dwóch extruderów i 249$ dla wersji z czterema extruderami. Do zestawu oprócz kompletu plastikowych części i silników, dołączana jest głowica E3D. Termin wysyłki upgrade’ów to koniec listopada 2016.

Niestety tak jak wspominałem na wstępie to rozwiązanie ma również wady. Pierwsza to przejście z extrudera bezpośredniego na Bowden. Odległość pomiędzy exgruderem a głowicą nie jest duży (mniejszy niż w Ultimakerze), jednakże może generować problemy biorąc pod uwagę, że drukujemy w dalszym ciągu z filamentu 1,75 mm.

Druga wada wydaje się być poważniejsza. W filmie promocyjnym Průša wskazuje na to, że dwie głowice drukujące obok siebie zmniejszają szerokość stołu roboczego. To prawda. Jednakże on zrobił coś gorszego… Opracowany przez niego system wymaga czyszczenia głowicy przy każdej zmianie koloru. Odbywa się to w taki sposób, że głowica odjeżdża na krawędź stołu i drukuje odcinek filamentu potrzebny do zmiany koloru. Wraz z kolejnymi warstwami wydruku i kolejnymi zmianami koloru, odcinków przybywa, aż w końcu zamieniają nam się w niezależnie stojący obok model.

Pomijając kwestie dodatkowego zużycia filamentów i wydłużenia czasu pracy – to istotnie zmniejsza obszar roboczy drukarki 3D. Na podstawie materiałów promocyjnych wynika, że niemożliwym jest wydrukowanie modelu na całej powierzchni stołu. Brakuje informacji czy z tego rozwiązania można zrezygnować…?

Josef Průša ma grono oddanych klientów, którzy z chęcią zdecydują się na zakup upgrade’u głównie po to, aby się nim po prostu pobawić. Rozwiązanie ma niewielką wartość użytkową z punktu widzenia przemysłowego (o druku 3D z różnych materiałów o różnych właściwościach na raz możemy w ogóle zapomnieć), ale dla hobbystów i amatorów druku 3D może być bardzo interesującym pomysłem.

Źródło: www.3dprint.com

Scroll to Top