Twórca Amazon również sceptyczny wobec druku 3D

Wczoraj pisałem o Johnie Dvoraku i jego irytacji zamieszaniem wokół technologii druku 3D, dziś będzie o krótkim, ale bardzo symptomatycznym komentarzu jednego z najpotężniejszych ludzi w branży IT na Świecie. Jeff Bezos, założyciel i CEO Amazon tonuje nastroje i nie podziela entuzjazmu związanego z drukarkami 3D.

W miniony czwartek, akcjonariusze Amazon spotkali się w Seattle, aby wysłuchać Jeffa Bezosa mówiącego na temat strategii biznesowej spółki na nadchodzące miesiące i lata. Na spotkaniu, Bezos wyraził zainteresowanie wejściem w inwestycje w szereg najróżniejszych projektów na wielu różnych obszarach, omówił m.in. zeszłoroczny zakup Kiva Systems o wartości 775 milionów dolarów oraz profity jakie spółka dzięki temu odniosła.

Jak co roku, akcjonariusze mieli okazję zadać Bezosowi pytania na dowolny temat związany z prowadzonym biznesem oraz jego opinii z tym związanych. Jedno z pytań dotyczyło technologii druku 3D oraz jego potencjału w zakresie zmiany dystrybucji produktów. Jednym z istotnych założeń druku 3D, jest wymiana plików do druku i możliwość ich samodzielnej produkcji w domu.

Odpowiedź Bezosa była dość rozczarowująca dla wszystkich pasjonatów tej technologii: „Myślę że odpowiedź na to pytanie brzmi: nie wkrótce. To możliwe, ale w dalekiej, dalekiej przyszłości„. Bezos stwierdził ponadto, iż przy obecnym zaawansowaniu technologii druku 3D, niemożliwym jest tworzenie ciekawych obiektów z tak ograniczonej ilości materiałów: „Nawet niezwykle proste przedmioty jak toster, są złożone z dziesiątków materiałów. (…) Myślę, że druk 3D jest super interesujący, ale raczej na potrzeby prototypowania i innych związanych z tym obszarów, ale nie dla masowej produkcji.

W kwietniu, podczas 3D PRINT MEETUP #1 organizowanego w Krakowie przez Materialination, Piotr Lipert prezentujący Plastruktora, drukarkę 3D autorstwa swojego zespołu, zadał wszystkim zgromadzonym pytanie: dlaczego żadna z największych korporacji z branży IT nie produkuje lub dystrybuuje drukarek 3D? Zdaniem Liperta, jest to spowodowane tym, że nikt z nich w to po prostu… nie wierzy. Wypowiedzi Bezosa, Dvoraka czy innych, tylko to potwierdzają. W niedawnym raporcie Lux Research stwierdzono, iż o ilę branżę druku 3D czeka świetlana przyszłość i olbrzymi wzrost wartości rynku, o tyle będzie to dotyczyć wyłącznie branż przemysłowych, medycznych i lotniczych, podczas gdy rynek drukarek do użytku domowego, firmowany obecnie przez MakerBota, Lulzbota, Cubify czy Up! będzie nadal miał charakter niszowy. Warto zatem zadać sobie pytanie, kto się myli? Czy najwięksi gracze na rynku pokroju HP lub Amazona, którzy nie dostrzegają potencjału drzemiącego w tych urządzeniach, czy też pasjonaci druku 3D, którzy przeceniają ich rzeczywiste możliwości i przeszacowują potencjał sprzedażowy i marketingowy?

Scroll to Top