Wywiad z Pirksem, czyli „będzie o nas bardzo głośno!”

Pirx 3D to drukarka, o której jesienią zeszłego roku praktycznie z dnia na dzień zrobiło się bardzo głośno. Stosunkowo prosta, drewniana konstrukcja w wyjątkowo niskiej cenie pojawiła się ni stąd ni zowąd na drukarkowej scenie czyniąc z miejsca sporo zamieszania w branży. Dość szybko okazało się, że za konstrukcją stoi dość już mocno doświadczona ekipa z Krakowa w postaci Piotra Liperta, Krzysztofa Stanika, Łukasza Jakubowskiego oraz Jana Fuersta. Mimo stosunkowo krótkiej historii Pirx 3D wpisał się już na dobre w krajobraz rodzimej branży i wiele wskazuje na to, że zagości na niej na dłużej…

Nie da się ukryć, iż za początkowym sukcesem Pirksa stała wyjątkowo niska jak na tego typu konstrukcję cena oraz bardzo aktywna pomoc ze strony Materialination. Ekipa Michała Frączka sprzedała pierwszych 10 sztuk drukarek 3D praktycznie na pniu, co było nie lada wsparciem zarówno finansowym jak i psychologicznym dla firmy wchodzącej ledwo co na rynek. Dzięki temu Pirx 3D nabrał od razu wiatru w żagle sprzedając – jak twierdzi, do tej pory blisko sto urządzeń. Za tym sukcesem poszły w parze kolejne – nowa siedziba, inwestor oraz przekształcenie się w Spółkę z o.o. A to wszystko w kontekście chłopaków, którzy skończyli raptem 25 lat!

Pirx 3D był jednym z wystawców podczas warszawskiego Makerlandu. Miałem okazję porozmawiać tam z założycielami firmy – Krzyśkiem Stanikiem i Janem Fuerstem oraz Expansion Officerem firmy Łukaszem Bąchorem. Dwóch ostatnich udzieliło mi poniższego wywiadu. Pytałem w nim o początki ich działalności, związki z Materialination oraz… sensowność produkowania drukarek 3D w drewnianych obudowach? Zapraszam do czytania…

Jan Fuerst i Łukasz Bąchor Pirx 3D oraz Paweł Ślusarczyk CD3D
Jan Fuerst i Łukasz Bąchor Pirx 3D oraz Paweł Ślusarczyk CD3D

Paweł Ślusarczyk: Panowie, na początek prośba – czy moglibyście się przedstawić i powiedzieć, czym zajmujcie się w firmie?

Jan Fuerst: W PIRX 3D zajmuję się projektowaniem, programowaniem i składaniem drukarek 3D. Właściwie wszystkim po trochu…

Łukasz Bąchor: W PIRX 3D odpowiadam za sprzedaż. Zajmuję stanowisko expansion officera.

PŚ: Opowiedzcie na początek o swojej drukarce 3D, przede wszystkim o tym, jak powstała wasza firma?

JF: Zaczęliśmy standardowo od RepRapów, ale w trakcie ich budowy dostrzegaliśmy wiele istotnych wad tych konstrukcji. Dlatego ostatecznie postanowiliśmy zaprojektować własną drukarkę 3D od zera. Zdecydowaliśmy się na sklejkę ze względu na łatwość zaprojektowania jej kształtu oraz niski koszt produkcji, przy zachowaniu naprawdę wysokiej wytrzymałości. Na to rozwiązanie postawiliśmy od razu. Tak zaprojektowaliśmy naszą pierwszą drukarkę i w takiej formie ją teraz sprzedajemy.

Pirx 3D 01

PŚ: Czy wzorowaliście się na jakiejś konkretnej konstrukcji?

JF: Nie da się ukryć, że inspirowaliśmy się przede wszystkim Replicatorem. Przeglądaliśmy wszystkie rozwiązania jakie były wtedy na rynku i doszliśmy do wniosku, że właśnie taki układ mechaniczny najbardziej nam odpowiada. Mam na myśli to, że głowica porusza się po osiach XY, a stół po osi Z. Uważamy to po prostu za najlepsze rozwiązanie. Nie próbowaliśmy więc wymyślać swojej konstrukcji, tylko wykorzystaliśmy tę, która naszym zdaniem działa najlepiej.

PŚ: A od czego zaczęliście? Wasza kariera zaczęła się od Plastruktora, czy tak?

JF: Przywołujesz Plastuktora, ale myślę, że nikt go już nie kojarzy. W tamtym czasie po prostu składaliśmy RepRapy. Kolejnym krokiem był pomysł, żeby je również sprzedawać. I właśnie na potrzeby tego przedsięwzięcia wymyślona została nazwa Plastruktor. To słowo może wydaje się dziwne, ale wtedy nam się podobało. Nawet dziś niektórzy mówią, że ta nazwa brzmiała naprawdę dobrze. Jednak już wtedy nosiliśmy się z zamiarem wejścia na rynek europejski, a taka nazwa mogłaby stanowić pewną przeszkodę. Dlatego przemianowaliśmy naszą drukarkę na Clockwork, a teraz jest PIRX 3D.

PŚ: Wróćmy do obudowy. Nie da się ukryć, jeśli chodzi o konstrukcje wykonane z drewna, większość firm i konstruktorów na świecie od tego odchodzi. Jak wy się na to zapatrujecie?

JF: My również od tego odchodzimy. Projektujemy teraz drukarkę 3D, która będzie zrobiona ze stali i aluminium. Obecnie trudno powiedzieć, jaką ostateczną postać będzie miała ta konstrukcja, ale prace idą na przód pełną parą. Jeśli chodzi o konstrukcję drewnianą, to pojawił się pomysł, żeby ją open-source’ować i sprzedawać kity. Taka oferta będzie kierowana do makerów, ludzi, którzy sami wolą sobie coś zbudować. Natomiast jaki będzie rezultat naszych planów, zobaczymy w przyszłości.

Pirx 3D 04

PŚ: Czy mógłbyś opisać zalety PIRKSA 3D? Dlaczego klienci powinni go kupić?

JF: Przede wszystkim jest to bardzo solidna konstrukcja. Ponadto bardzo dobrze zoptymalizowaliśmy koszty produkcji w stosunku do jakości urządzenia. Dzięki pewnym rozwiązaniom naszą drukarkę 3D możemy produkować naprawdę tanio, a to przekłada się na niską cenę gotowego produktu. Jednocześnie staramy się – przepraszam za wyrażenie, „nie odwalić dziadostwa”. Wszystko jest tak zrobione, żeby działało długo, dobrze i bezawaryjnie.

ŁB: Drukarka PIRX 3D charakteryzuje się stabilnością wydruków. Tym właśnie się wyróżnia na tle pozostałych drukarek 3D dostępnych na rynku. Jest to istotne zwłaszcza wtedy, gdy wydruki trwają po kilka-kilkanaście godzin. Nie jest fajnie, gdy przy 90% wydruku nagle coś zaczyna się nam sypać. W przypadku PIRKSA margines błędu oscyluje między 3 a 5% i jest to bardzo dobry wynik. Co więcej, nasze drukarki 3D charakteryzują się tym, że w razie jakiejkolwiek awarii lub usterki, koszt wymiany najdroższego modułu to 130–150 zł. To są niewielkie koszty. Kolejna rzecz, która nas wyróżnia, to prostota wykonania naszej drukarki. Nie używaliśmy tutaj nie wiadomo jak zaawansowanych technologii. Stworzyliśmy produkt, który jest oparty na bardzo prostych rozwiązaniach. Dzięki temu nasze urządzenie jest bardzo stabilne, a przy tym bardzo rozwojowe. Drukarka PIRX 3D jest najlepsza w swojej klasie i mogę powiedzieć to z całą odpowiedzialnością.

PŚ: A czy ma w ogóle jakieś wady?

ŁB: Jak każda drukarka 3D i nasza ma swoje wady.

JF: <śmiech> Nie drukuje samochodów.

ŁB: To może nie jest wada, ale nie da się ukryć, że uciążliwy może być dla użytkowników sam proces modelowania czy przetwarzania gotowego modelu przez dwa programy open-source’owe. Oczywiście dla osób wtajemniczonych w druk 3D nie stanowi to żadnego problemu, ale dla użytkowników domowych jest to pewne utrudnienie. Jesteśmy tego świadomi i w naszych kolejnych upgrade’ach przedstawimy właściwe rozwiązania.

Paweł Ślusarczyk CD3D & Jan Fuerst i Łukasz Bąchor Pirx 3D
Paweł Ślusarczyk CD3D & Jan Fuerst i Łukasz Bąchor Pirx 3D

PŚ: Co to jest Pirxboard?

JF: Pirxboard to nasza płyta główna. Na początku pracowaliśmy na Sanguinololu, ale teraz przerzuciliśmy się na inną elektronikę. Oparliśmy ją na elektronice Printrbota – dobrego producenta drukarek 3D ze Stanów, który również produkuje drewniane drukarki 3D. Jest to bardzo fajna płytka, wszystko jest tam lutowane SMD. Co więcej, wszystko można zlutować maszynowo bez żadnych stepsticków i innych tego typu rzeczy. Płytka wychodzi gotowa z maszyny, wystarczy włożyć ją w drukarkę 3D i już wszystko działa. Nazwaliśmy ją Pirxboard, ponieważ nie jest to już ten Printrboard, od którego wyszliśmy – wprowadziliśmy kilka zmian, żeby nasza drukarka mogła uzyskać certyfikat CE.

PŚ: Korzystacie z Repetiera i KISSlicera. Macie w planach przejść na własny soft?

JF: Tak, jak najbardziej! W tym momencie pracujemy nad własnym slicerem. Mamy kilka rewolucyjnych po- mysłów na rozwiązania, których nie ma w obecnych na rynku softwarach. Chcemy zrobić coś nowego i będzie to nasze autorskie dzieło – nie będziemy już korzystać z cudzych rozwiązań. Będzie to oprogramowanie zintegrowane z naszą maszyną, z hardwarem.

ŁB: O PIRX 3D będzie jeszcze bardzo głośno w najbliższych miesiącach!

PŚ: Ile osób pracuje w PIRKSIE?

JF: 10. To się mocno zmienia, czasem trudno powiedzieć, że ktoś „u nas” pracuje. Zdarza się, że zamawiamy zrobienie czegoś u kogoś, kto ma własną firmę – formalnie ta osoba nie pracuje w PIRXIE, ale to, co robi, robi dla nas.

PŚ: Jak wygląda obecnie kwestia waszej spółki? Z jednej strony podpisujecie się jako sp. z o.o., a z drugiej nigdzie nie można znaleźć waszego KRS?

JF: Niestety, proces rejestracji firmy w Polsce jest bardzo długi. Kilka dni temu po miesięcznym oczekiwaniu otrzymaliśmy wpis do KRS, więc jesteśmy już pełnoprawną spółką z o.o.

Pirx 3D 02

PŚ: Jak wygląda wasza współpraca z MATERIALINATION? Zasadniczo wasza kariera zaczęła się od ich mocnego wsparcia – czy to taka przyjacielska współpraca dwóch firm, czy też w jakiś sposób jesteście powiązani?

JF: Formalnie nie jesteśmy ze sobą powiązani w żaden sposób. Zaczynaliśmy od tego, że w krakowskim centrum Colab długo dzieliliśmy to samo biuro. Nawiązaliśmy z nimi przyjacielskie relacje i trzeba przyznać, że dużo nam pomagali. Teraz z kolei to my im trochę pomagamy. Planujemy razem stworzyć coś większego, co będzie sformalizowane prawnie.

ŁB: MATERIALINATION pracuje też na naszych drukarkach 3D, dlatego mamy bezpośredni feedback, jeśli chodzi o ich użytkowanie. Dzięki temu następne upgrade`y będą windowały PIRKSA 3D na kolejne poziomy. Zatem jest to jak najbardziej owocna współpraca.

PŚ: Wiem, że budujecie swoją sieć dystrybucji w Polsce i teraz dwa pytania. Pierwsze: jak dużą chcielibyście mieć tę sieć i ilu mniej więcej partnerów? I drugie, niezależne od poprzedniego: czy myślicie już w tej chwili o wyjściu w świat?

ŁB: Jeśli chodzi o wyjście w świat, to jak najbardziej. Odnosząc się do pierwszego pytania: trudno powiedzieć, czego byśmy oczekiwali partnerów i dystrybutorów tylko na rynku polskim, ponieważ jesteśmy otwarci przede wszystkim na sprzedaż ogólnoświatową. Aby to osiągnąć, trzeba mieć odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa. Właśnie je zdobywamy i w najbliższym czasie będziemy wchodzić na rynki Europy i świata. Nie ukrywam, że w przypadku Polski poszukujemy przede wszystkim głównego dystrybutora, który zajmie się w odpowiedni sposób dystrybucją produktów w kraju, tak aby były one dostępne w każdym większym mieście w Polsce. Docelowo chcielibyśmy, żeby PIRX 3D znalazł się w każdym polskim domu.

PŚ: Jesteście na Makerlandzie, w związku z tym pytanie: jesteście raczej firmą open-source`ową czy komercyjną?

ŁB: Można powiedzieć, że i taką, i taką. Nastawiliśmy się na sprzedaż, więc działamy komercyjnie, ale z drugiej strony…

PŚ: …wywodzicie się bezpośrednio z open-source’a.

JF: Bardzo doceniamy cały ruch open-source. Jak już mówiłem, mamy plany, żeby całą drukarkę 3D, którą produkujemy, open-source`ować, tak żeby każdy mógł sobie coś takiego wyprodukować / wyciąć samemu.

PŚ: Ok. Dzięki wielkie za rozmowę.

Scroll to Top