Zinter PRO 3D – kolejny kandydat do konkursu piękności

Zinter PRO 3D to drukarka 3D autorstwa pochodzącej z Wielkiej Brytanii firmy Ion Core Ltd., zlokalizowanej nota bene jedynie 1,5 godziny drogi od siedziby samego Adriana Bowyera i jego RepRapPro. Zinter to urządzenie przeznaczone na rynek konsumencki, charakteryzujące się kompaktową konstrukcją, zamkniętą obudową, dwoma głowicami drukującymi i podgrzewanym stołem.

Firma ma również najwyraźniej pójść w ślady samego MakerBota, ponieważ oprócz drukarki 3D, zamierzają w lutym 2014 roku uruchomić własny serwis internetowy z projektami działający na podobnej zasadzie jak Thingiverse. Póki co to co ją naprawdę wyróżnia spośród innych konstrukcji, to świetny wygląd.

Parametry techniczne drukarki 3D są następujące:

  • technologia druku 3D: FDM / FFF
  • obszar zadruku: 20 x 20 x 20 cm
  • podgrzewany stół i zamknięta komora robocza
  • średnica filamentu: 1,75 mm
  • ilość głowic: 2
  • średnica głowic: 2 x 0,4 mm
  • druk z materiałów: ABS, PLA, nylon, PVA, PC
  • wykonanie: aluminiowa rama, obudowa ze stali nierdzewnej i plastikowe wykończenia
  • posiada znak CE i związane z tym testy i badania
  • korzysta z własnego oprogramowania – Simplify3D.

Jak zatem widać, pod względem możliwości drukarka Brytyjczyków nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym spośród dziesiątek innych tego typu urządzeń. Jest dodatkowo bardzo droga, kosztuje bowiem aż 2800 € (ok. 12 000 PLN). Jednakże jej największą wadą jest póki co dostępność. Zinter PRO 3D nie otrzymamy wcześniej jak po… 10 tygodniach od daty zamówienia. Wydaje mi się to bardzo poważną przeszkodą na drodze zdobycia popularności przez to urządzenia. Jeżeli jest ono kierowane na rynek odbiorcy indywidualnego, to ten – mając tak szeroką ofertę innych drukarek 3D, nie będzie czekał blisko 4 miesięcy na zakupiony produkt.

Źródło: www.ioncoretechnology.com
Źródło: www.ioncoretechnology.com

Biorąc zatem to wszystko pod uwagę, po co w ogóle o niej wspominać? Z dwóch powodów:

  • po pierwsze, Zinter PRO 3D to kolejna świetnie wyglądająca drukarka 3D; można chyba zacząć zakładać, iż czasy otwartych  RepRapów, których znamienitym przedstawicielem jest chociażby wspomniany na wstępie RepRapPro, odchodzą powoli do lamusa historii i wkrótce będą prezentować się równie okazale jak Nokie 3210 – każdy będzie je z nostalgią wspominać, ale większość będzie się wstydziła ich publicznie używać…
  • po drugie, jest to kolejny przykład na to, że europejskie firmy kierujące swoją ofertę do klienta masowego, opierają się na tych samych parametrach:
    • zamkniętej konstrukcji
    • stosunkowo niedużym obszarze roboczym
    • położeniem największego nacisku na design
    • oparciu drukarki 3D o własny software a nie open-source (nawet jeśli ten soft został napisany na bazie open-source`a).

Nie twierdzę bynajmniej, że powyższe działania są jedynymi słusznymi – po prostu pragnę zasygnalizować pewną prawidłowość. Może warto jednak chwilę pochylić się na tym zagadnieniem i być może zweryfikować swoje plany biorąc pod uwagę, że praktycznie cała Europa Zachodnia zmierza w kierunku zamkniętych, prostych i stosunkowo małych konstrukcji?

Scroll to Top