Plany sprzedażowe, wyniki finansowe za 2015 rok, plany na przyszłość, debiut na warszawskiej GPW i wreszcie Zortrax Inventure: premiera i system dwóch głowic. Rafał Tomasiak, Prezes Zarządu oraz Karolina Bołądź, Dyrektor Operacyjny Zortrax S.A. w pierwszym od dawna wywiadzie. Specjalnie dla Centrum Druku 3D!
Karol Krawczyński: Zdobywacie kolejne nagrody i wyróżnienia: najpierw 3D Hub ogłosił M200 najlepszą drukarką 3D Plug&Play na 2016 r., następnie statuetka „Firma z energią„, dalej Rafał Tomasiak Przedsiębiorcą Roku w kategorii „Nowy Biznes” według EY, i w końcu dwie nagrody od CD3D: Człowiek Roku 2015 dla Rafała Tomasiaka oraz Zortrax Firmą Roku 2015. Nie zapominając również o wyróżnieniu od prezydenta Waszego rodzimego Olsztyna w kategorii „Gospodarka„, który nazwał Zortrax „rekinem biznesu„. A to tylko wyróżnienia za 2015 rok. Co czeka nas w 2016?
Rafał Tomasiak, CEO Zortrax: Wiemy, że dysponujemy produktami i rozwiązaniami, które na powyższe nagrody zwyczajnie zasługują. Każde takie wyróżnienie jest oczywiście bardzo miłe i daje nam poczucie tego, że idziemy we właściwym kierunku, ale poza tym jest również bardzo skuteczną formą promocji firmy. Zdobywane nagrody stanowią również formę potwierdzenia dla naszych partnerów biznesowych, że warto z nami pracować i na nas stawiać. Dlatego też staramy się brać udział w jak największej liczbie prestiżowych konkursów zarówno w Polsce jak i na świecie – to element przemyślanej strategii, którą kontynuujemy w 2016 r. Powtarzam nie od dziś, że jako nacja jesteśmy trochę zbyt nieśmiali i często boimy się brać udział w międzynarodowych konkursach a przecież powstające u nas rozwiązania często zasługują na światowe uznanie.
KK: Na początku stycznia tego roku, firma analityczna Context opublikowała raport ze sprzedaży drukarek 3D na świecie za pierwsze trzy kwartały 2015 r. Jak wypadacie na tle wymienionych w nim liderów rynku niskobudżetowego (Do 5 tys.$)?
Karolina Bołądź, COO Zortrax: Sprzedaż drukarek jest zgodna z założeniami i wzrasta w szybkim tempie. Nie podajemy danych dotyczących liczby sprzedanych urządzeń, jednak mogę poinformować, że w całym 2015 roku sprzedaż drukarek była niemal trzykrotnie większa niż w 2014 roku. To pokazuje, że Zortrax M200, który został dwukrotnie wyróżniony przez 3D Hubs, wypada bardzo dobrze na tle innych produktów rynku niskobudżetowego.
KK: Wasze plany finansowe (motywacyjne) na miniony rok zakładały zysk netto na poziomie 10 mln zł. Po trzech kwartałach wiemy, że wynik wyniósł 5.3 mln zł. Czy zatem udało się osiągnąć zakładaną kwotę?
KB: Jest jeszcze za wcześnie, aby to ocenić. Sprawozdanie roczne musi zostać jeszcze zweryfikowane przez niezależnego audytora, tak więc najwcześniej można się go spodziewać na przełomie I i II kwartału br.
KK: Jesteście gotowi zdradzić wyniki sprzedaży i ew. zysk netto za IV kw. 2015?
KB: Nie mamy w planach publikowania raportu za IV kwartał, a jedynie raport roczny.
KK: Nawet jeśli nie osiągnęliście założonego zysku, to sprzedaż na poziomie 25,5 mln zł, tylko za trzy kwartały 2015 r. to wzrost o 100% w stosunku do 2014 r., a to jest sam w sobie wielki sukces – jak udało Wam się go osiągnąć?
KB: Było to możliwe dzięki rewelacyjnej sprzedaży naszego sztandarowego produktu – Zortrax M200. Ta drukarka, zdobywca wielu prestiżowych nagród w branży druku 3D, trafiła w oczekiwania i wymagania klientów korzystających na co dzień z druku 3D. Obecnie produkt ten trafia do ponad 50 krajów na całym świecie.
KK: Czy II kwartał 2016 r. jest realnym terminem wejścia na warszawską giełdę? Od czego go uzależniacie?
KB: Ten termin jest jak najbardziej realny z technicznego punktu widzenia. Niemniej jednak będziemy także brali pod uwagę sytuację na rynkach kapitałowych, a ta, zwłaszcza ostatnio na warszawskiej giełdzie, nie jest zbyt korzystna dla emitentów.
KK: Jakie są plany odnośnie wielkości emisji – możecie podać choć przybliżony zakres?
KB: Jest jeszcze za wcześnie na tego typu deklaracje. Wielkość emisji będzie uzależniona od potrzeb kapitałowych spółki i sytuacji na rynku kapitałowym.
KK: Podczas gali rozdania nagród branżowych CD3D, miałem okazję rozmawiać z Tomaszem Frąckiewiczem odnośnie pojawienia się w sprzedaży Zortrax Inventure. Wskazywał on na drugą połowę lutego 2016. Możecie już wskazać dokładny lutowy termin?
RT: Postanowiliśmy poświęcić jeszcze kilka tygodni na dopracowanie drukarki przed wysłaniem jej do klientów. Decyzja została podjęta po przeprowadzeniu ostatnich beta testów Inventure, które ujawniły, że możemy dostarczyć maszynę zawierającą szereg ulepszeń w stosunku do pierwotnego planu. Uważamy, że kilka dodatkowych tygodni pozwoli nam dostarczyć na rynek kolejną drukarkę 3D klasy światowej, zamiast produktu „tylko” bardzo dobrego. Na bieżąco informujemy klientów, którzy złożyli już zamówienie o statusie prac.
KK: Czy drukarkę dostaną wszyscy resellerzy równocześnie, czy pierwszeństwo ma Zortrax Store?
KB: Zortrax Store to dla nas ważne miejsce, które pełni rolę nie tylko sprzedażową. W salonie odbywają się m.in. zajęcia dla studentów warszawskiej ASP, a miejsce jest otwarte również na współpracę z innymi uczelniami i placówkami edukacyjnymi. Chcę przez to powiedzieć, że Zortrax Store to trochę szerszy projekt niż skupianie się na sprzedaży – uważamy, że w Polsce nadal należy edukować firmy na temat możliwości i wykorzystania druku 3D w biznesie, i z taką też myślą powstał nowy salon. Inventure pojawi się w nim jako w jednym z pierwszych miejsc na świecie, ale nie będzie się to odbywać kosztem pozostałych resellerów. Proszę również pamiętać, że za działalność Zortrax Store odpowiada nasz polski dystrybutor: 3D Phoenix, który siłą rzeczy otrzyma drukarki jeszcze przed resellerami. W pierwszej kolejności będziemy realizować oczywiście przedpremierowe zamówienia klientów indywidualnych.
KK: Minął już ponad miesiąc od zapowiadanej premiery Zortrax Inventure – czym są spowodowane opóźnienie?
RT: Jak wspomniałem zdecydowaliśmy się na wprowadzenie do drukarki ulepszeń „na ostatniej prostej”. Spowodowało to oczywiście opóźnienie, ale ponieważ sytuacja biznesowa pozwala nam je nadrobić w ciągu 2016 roku, to podjęliśmy tę trudną decyzję by dostarczyć na rynek produkt, który podobnie jak M200 ma szansę być najlepszym urządzeniem w swojej klasie.
KK: W nowym Inventure za proces druku 3D ma odpowiadać jeden ekstruder z dwoma dyszami – możecie opisać dokładniej na czym będzie polegać ten proces?
RT: Inventure zawiera szereg ciekawych rozwiązań technologicznych, które ułatwiają proces wydruku i cały czas obniżają barierę wejścia potrzebną do przygotowania profesjonalnej jakości wydruku. Idea ta towarzyszyła nam przy projektowaniu M200, a Inventure przenosi ją na wyższy poziom. Ekstruder z dwoma dyszami sprawia, że Inventure jednocześnie może drukować model z dwóch różnych materiałów. Jedna z dysz dostarcza materiał podstawowy a druga specjalnie opracowany dla Inventure support, który rozpuszcza się w roztworze wodnym. Oznacza to, że wydrukowanego modelu nie będzie trzeba obrabiać manualnie by usuwać zbędne podpory – wystarczy wsadzić go na jakiś czas do kąpieli. To kolejne ułatwienie dla użytkownika, które możemy wprowadzić właśnie dzięki unikalnej konstrukcji ekstrudera.
KK: Rozumiem, że system ten został opatentowany?
RT: Tak, jak najbardziej, rozwiązanie jest własnością Zortrax S.A.
KK: Osobiście mocno nurtuje mnie pytanie odnośnie pola roboczego Waszej najnowszej drukarki 3D. Czy rozważaliście większe pole robocze i jakie były argumenty za wyborem „trzech czternastek?”
RT: Wynika to z założeń przyjętych przy projektowaniu drukarki. Przede wszystkim chcieliśmy, by Inventure było nie tylko maszyną bardzo łatwą w obsłudze i przyjazną dla użytkownika, ale również zapewniała bardzo precyzyjne wydruki. Oznaczało to, że potrzebujemy zamkniętego obszaru roboczego, co skutkuje stałą temperaturą wydruku podczas całego procesu. Jednocześnie oznacza to większe bezpieczeństwo dla użytkownika, który nie ma dostępu do rozgrzanej platformy i dyszy podczas drukowania. Ponadto Inventure ma być drukarką 3D, która nie będzie zajmować zbyt wiele miejsca, a także będzie pasować do większości biur czy pracowni architektonicznych w połączeniu z przystępną ceną. Wszystkie te założenia w naturalny sposób sprawiły, że obszar roboczy drukarki został ograniczony. Uważamy jednak, że wielkość pola roboczego jest wystarczająca do większości zastosowań – większe modele zawsze można podzielić na mniejsze części i drukować je w ten sposób.
KK: Czy w związku z opóźniającą się premierą Zortrax Inventure skorygujecie swoje oczekiwania finansowe na 2016 rok i czy wpłynie to w jakiś sposób na debiut na GPW?
KB: Jesteśmy przekonani, że opóźnienie nie spowoduje zachwiania planu finansowego. Nasz partner odpowiedzialny za produkcję dysponuje wystarczającymi rezerwami mocy produkcyjnych by zapewnić dostawy Inventure na takim poziomie, by pierwotne plany mogły zostać zrealizowane w tym roku.
KK: Kończąc, chciałbym zapytać o plany na przyszłość: co z, nurtującym wszystkich, potencjalnym przeniesieniem produkcji do Polski, na czym będzie skupiał się Wasz dział R&D w nadchodzącym roku/latach i czy planujecie otworzyć kolejne sklepy stacjonarne w Europie i na świecie?
RT: Oczywiście wszystkich planów zdradzić w tej chwili nie możemy, a nawet nie chcemy – wszak konkurencja też czyta wywiady! A poważnie, model w którym opracowujemy technologie na miejscu, a produkcję zlecamy w Chinach jest dla nas bardzo korzystny z uwagi na koszty produkcji, a także na fakt, że na miejscu jest Marcin Olchanowski, który nadzoruje produkcję. W Polsce wolimy zatrudniać wysoko wyspecjalizowanych ekspertów niż otwierać kolejną fabrykę. Na ten moment nie planujemy otwierać kolejnych Zortrax Store – w Polsce salon ma specyficzną misję, o której wspominaliśmy wcześniej. Na zachodzie rynek jest znacznie bardziej dojrzały i nie wymaga tego rodzaju działań. Niemniej, jesteśmy otwarci na inicjatywę naszych zagranicznych dystrybutorów i gdyby pojawił się dobrze uzasadniony projekt to na pewno z góry nie skreślalibyśmy takiej inicjatywy, zwłaszcza, że nie wszystkie rynki do których eksportujemy drukarki są na tym samym poziomie rozwoju. Nad czym obecnie pracuje nasz dział R&D nie chciałbym jeszcze zdradzać, mogę jedynie powiedzieć, że prace trwają tam nieustannie i z dużą intensywnością, a z rezultatów jestem bardzo zadowolony.
KK: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Z Rafałem Tomasiakiem (CEO) i Karoliną Bołądź (COO) z Zortrax S.A. rozmawiał Karol Krawczyński.
Zdjęcia: materiały Zortrax S.A.