Rafał Tomasiak – założyciel i CEO Zortraxa, zapowiedział we wczorajszym wywiadzie dla Biztok rekordowe zyski jakie ma osiągnąć kierowana przez niego spółka w tym i przyszłym roku. W 2015 r. Zortrax ma osiągnąć zysk na poziomie ok. 10 mln PLN, jednakże w przyszłym roku ta kwota ma wzrosnąć 2,5-krotnie do poziomu 25 mln PLN. Oczywiście rozmawiamy wyłącznie o predykacjach, niemniej jednak taka kwota będzie zapisana w programie motywacyjnym dla zarządu. Tomasiak ma o co walczyć, ponieważ w przypadku powodzenia otrzyma jako prezes zarządu premię w wysokości 186 tys. akcji spółki.
Koniem napędowym spółki ma być zapowiadana na przełom tego i przyszłego roku nowa drukarka 3D – Zortrax Inventure. Urządzenie ma posiadać zamkniętą i podgrzewaną komorę roboczą, dwie głowice drukujące, z czego jedną dedykowaną do druku 3D materiału podporowego oraz system kartridżów z dedykowanym filamentem o nietypowej średnicy 1,50 mm. Obszar roboczy jest na poziomie 14 cm w każdej z osi. Czy to faktycznie wystarczy aby zarobić aż 25 mln PLN okaże się już wkrótce, faktem jest, że drukarka 3D cieszy się sporym zainteresowaniem potencjalnych klientów, którzy oglądają ją na zagranicznych targach gdzie Zortrax występuje jako wystawca.
Międzynarodowa kariera Zortraxa rozpoczęła się w połowie 2013 roku od zwycięskiej kampanii na Kickstarterze. Później miały miejsce słynny kontrakt z Dellem na dostawę 5000 szt. drukarek 3D M200 (o którym firma od pewnego czasu ostentacyjnie milczy wymazując go ze swojej historii) oraz wyróżnienie ze strony serwisu 3D Hubs w rankingu najlepszych, niskobudżetowych drukarek 3D. Od początku 2015 r. Zortrax nieprzerwanie zdobywa coraz większą popularność na świecie, dobijając do grona najchętniej kupowanych niskobudżetowych drukarek 3D.
Źródło: www.biztok.pl