Tak, to był żart Prima Aprilisowy :-) Chociaż było w nim też trochę prawdy…

Jak znakomita większość stałych komentatorów to zauważyła, mój wczorajszy tekst o drukowaniu Pałacu Kultury i Nauki przez Monkeyfab za pomocą nowo tworzonej drukarki 3D o obszarze roboczym na poziomie 5 x 5 x 15 metrów… był żartem Prima Aprilisowym. Cała koncepcja, treść, a nawet wypowiedzi Pawła Twardo zostały wymyślone przeze mnie (choć autoryzowane przez Monkeyfab). Chociaż opisany pomysł był wyjątkowo absurdalny, dołożyłem wszelkich starań, aby spróbować wywołać wrażenie, iż druk 3D 15-metrowej repliki Pałacu Kultury jest realny. I wiem, że kilka osób udało się nabrać na ten żart… Tak czy inaczej, Monkeyfab nie pracuje nad 20-metrową drukarką 3D i nie zamierza drukować 15-metrowego Pałacu Kultury z Laybricka, chociaż… nie do końca 😉

W zeszłym roku, z okazji Prima Aprilis opublikowałem sensacyjny tekst, w którym ujawniałem, iż jeden z pracowników MakerBota o polskich korzeniach, zainspirowany lekturą forum MójRepRap, stworzył wspólnie z Bre Pettisem zarys nowego MakerBot Replicatora 5th, na podstawie… Profabba autorstwa Krzysztofa Dymianiuka. Tekst cieszył się olbrzymią popularnością i wzbudził wiele emocji. Podobno w jego treść uwierzył nawet pewien redaktor z dużej telewizji, który autoryzował te doniesienia bezpośrednio u Krzysztofa 🙂

W obliczu zeszłorocznego sukcesu, w tym roku czekało mnie dużo trudniejsze zadanie… Miałem kilka dość luźnych pomysłów („HP ogłasza, że jego drukarka 3D będzie kosztować tylko 2500$” lub „BMW rozpoczyna prace nad własną drukarką 3D, aby wspomóc procesy produkcyjne we własnych fabrykach„), ale żaden z nich nie był nawet w połowie tak nośny jak news o MakerBocie kopiującym pomysły Polaków. Aż ni stąd ni zowąd, trafiłem na wczorajszą reklamę ZMorpha na portalu Gazeta.pl, w ramach którego redaktorka działu technologicznego próbowała dowieść, że da się na nim coś wydrukować (co nie jest łatwe – wiem, bo sam próbowałem). Modelem testowym był Pałac Kultury i Nauki z Thingiverse.

To było to! Skontaktowałem się z Pawłem Twardo z Monkeyfab i zaproponowałem mu udział w projekcie. Początkowo bracia Twardo mieli z tym pewne opory (szczegóły poniżej…), ale ostatecznie udało mi się ich przekonać. Mój tekst miał za zadanie nie tylko wszystkich „oszukać„, lecz przede wszystkim wykazać, jak głupie i kuriozalne są doniesienia prasowe, w których informuje się o drukowaniu domów. Pisząc artykuł starałem się go urealnić tak bardzo jak to tylko możliwe, niestety im dłużej w to brnąłem, tym bardziej uświadamiałem sobie jak infantylna jest cała moja koncepcja… 20-metrowa drukarka 3D, 5-milimetrowy Laybrick, drukowanie „na gotowo na miejscu„… Z drugiej jednak strony, inaczej tego po prostu nie dałoby się zrobić.

Była to też swego rodzaju zabawa formą. Koniec końców, wystarczy tylko chwytliwy tytuł, dobrze skomponowana zajawka, odpowiednie zdjęcie i spinająca wszystko komunikacja na FB. Efekt? Kilkaset odsłon w zaledwie 2 godziny od momentu publikacji artykułu. Proste jak 1+1=2.

We wczorajszym tekście pojawiła się również pewna wskazówka, żeby nie brać tego na serio. Wystarczyło kliknąć w zdjęcie przewodnie z Pałacem Kultury i przeczytać jego opis.

Aby tego typu żart był dobry, koniecznym jest, aby jego tło było jak najbardziej rzeczywiste. Po pierwsze, tego typu projekt mógłby przeprowadzić tylko Monkeyfab. Po drugie… Monkeyfab faktycznie pracuje nad czymś naprawdę dużym 🙂 Po trzecie, już wkrótce okaże się, że Pałac Kultury pojawił się w kontekście Monkeyfab nie bez powodu… W końcu po czwarte, nie jest wielką sztuką wydrukować na ZMorphie coś takiego:

Bez fałszywej skromności dodam również, iż mój Prima Aprilisowy tekst był najlepszym, jeśli chodzi o tematykę druku 3D, jaki pojawił się w dniu wczorajszym w internecie. Kilka dużych redakcji próbowało zrobić coś podobnego, ale zabrakło im subtelności…

Zdjęcie przewodnie: Meet The Chumbeques / Foter / CC BY-ND

Scroll to Top