Czarne chmury nadciągają nad niskobudżetową branżą druku 3D w USA. Po zaskakującym zamknięciu marki Cubify przez 3D Systems w grudniu ubiegłego roku, konsolidacji organizacyjnej MakerBota ze Stratasysem oraz zamknięciu sklepu z wydrukami 3D przez Amazon, nadszedł czas na mniejsze firmy i start-upy. Dziś, w przeciągu zaledwie kilku godzin, zakończenie działalności ogłosiły amerykański pionier niskobudżetowego druku 3D – Solidoodle oraz serwis oferujący darmowe projekty do druku 3D – Pinshape.
Chociaż obydwa wydarzenia w małym stopniu dotyczą rynku polskiego – czy też europejskiego w ogóle, w USA obydwie firmy cieszyły się sporym uznaniem i szacunkiem klientów oraz użytkowników. Solidoodle to jedna z najdłużej działających firm produkujących niskobudżetowe drukarki 3D na świecie. Założona w 2011 roku na Brooklynie w Nowym Jorku, słynęła z produkcji bardzo tanich urządzeń opartych o skrzynkową konstrukcję z blachy. W 2014 r. firma chwaliła się, że sprzedała ponad 10 tysięcy drukarek 3D, które w większości trafiły na rynek amerykański.
Był to najlepszy moment w jej krótkiej historii – niestety późniejsze wydarzenia sprawiły, iż firma zaczęła popadać w coraz większe kłopoty, aż do ostatecznego końca, który nastąpił w dniu dzisiejszym. W latach 2011 – 2014 Solidoodle zdobyło sławę za sprawą swoich super tanich drukarek 3D, kosztujących po 600 – 800 $. W szczytowym momencie zatrudniała 70 pracowników. Niestety aby sprostać założonym przez siebie ograniczeniom budżetowym przy produkcji urządzeń, została zmuszona do przeniesienia w drugiej połowie 2014 r. produkcji do Chin. To był początek końca…
Zamówione drukarki 3D przybyły do Solidoodle w fatalnym stanie, co uniemożliwiło ich terminową dystrybucją w okresie przedświątecznym. Dodatkowo firma uwikłała się w spór pracowniczy, co tylko spotęgowało jej problemy. Przez cały 2015 rok Solidoodle próbowało odzyskać utraconą równowagę, lecz ostatecznie z końcem zeszłego roku straciła płynność finansową, a znacząca część dawnego 70-osobowego zespołu odeszła.
Aktualnie firma nie jest w stanie zrealizować ostatniej transzy zamówionych drukarek 3D, w związku z czym ogłosiła zakończenie działalności w trybie natychmiastowym. Kończy to pewną epokę, ponieważ Solidoodle pamięta czasy, gdy jej głównymi konkurentami były jedynie kierowany jeszcze przez Bre Pettisa MakerBot, przejęte przez 3D Systems, brytyjskie Bits from Bytes, czy holenderski Ultimaker.
Jeśli chodzi o Pinshape, to sytuacja jest dużo prostsza, choć paradoksalnie dużo bardziej przygnębiająca… Na Pinshape można było pobierać darmowe modele STL do druku 3D, jak również kupować je od innych użytkowników. Model biznesowy był zbliżony do tego co oferuje chociażby brytyjskie MyMiniFactory. Chociaż wdawałoby się, że nie jest w tym nic oryginalnego, Pinshape cieszył się bardzo dużą popularnością w USA, co zaowocowało wytworzeniem się wokół niego oddanej społeczności.
Niestety serwis nie był w stanie sam na siebie zarobić i poszukiwał inwestorów. Tych niestety nie było… Zrażeni dość niestabilną kondycją niskobudżetowego segmentu druku 3D oraz faktem, iż większość contentu jaki zawiera Pinshape jest darmowy, kolejni inwestorzy odmawiali udzielenia wsparcia finansowego. W konsekwencji ekipa dowodzona przez Lucasa Matthesona podjęła decyzję o zamknięciu platformy z końcem marca br.
Tak komentuje tą sytuację Mattheson:
[Wysoka] wartość rynku druku 3D w dłuższym okresie czasu jest dla wszystkich oczywista. Niestety ścieżka monetyzacji prowadząca do niego, jest dla wielu niezrozumiała? Częścią naszego wyzwania było zademonstrowanie w jaki sposób zamierzamy zarabiać pieniądze w przyszłości. Dziś 99,5% transakcji [w serwisie] jest darmowych. Biorąc pod uwagę rozmiar całego rynku postanowiliśmy skoncentrować się w pierwszej kolejności na zbudowaniu jak największej społeczności skupionej wokół serwisu, tak aby jej członkowie w naturalny sposób przetestowali jego jakość oraz zostali docelowo klientami płatnych rozwiązań. Niestety stało się na odwrót – rynek znacząco spowolnił i pokazały się pierwsze objawy jego słabości.
Lucas Mattheson – CEO Pinshape
Pinshape miał ok. 75 tysięcy aktywnych użytkowników oraz generował ok. 1500 pobrań plików dziennie. Niestety to nie wystarczyło aby ktokolwiek pochylił się z entuzjazmem nad projektem i zainwestował w jego dalszy rozwój. Pinshape odchodzi do historii jako kolejna ofiara rozczarowania świata niskobudżetowym drukiem 3D.
Na koniec jedna ciekawa obserwacja – chociaż Solidoodle i Pinshape dzieli wszystko jeśli chodzi o zakres działalności (hardware vs. software), jedna rzecz była u obydwu firm wspólna – niskie ceny. Jest to kolejny dowód na to, że druk 3D powinien być drogi – w innym przypadku zwiastuje szybki koniec takiego niepokornego biznesu…
Źródło: www.3ders.org & www.3dprintingindustry.com