W zeszłym tygodniu świat druku 3D obiegła dość sensacyjna wiadomość w postaci nawiązania współpracy pomiędzy MakerBotem a… Microsoftem! Drukarki 3D Replicator 2 stanęły na wystawach salonów firmowych giganta z Redmond i każdy z odwiedzających może od tej pory nie tylko zobaczyć je na żywo w akcji lecz również zakupić. Zanim pochylimy bardziej nad tą informacją, warto nadmienić, że kilka tygodni wcześniej na rodzimym rynku doszło do podobnej współpracy, pomiędzy CB-Printer i Omni3D a Komputronikiem. Widać zatem, że na całym świecie drukarki 3D wchodzą powoli do masowej sprzedaży.
MakerBot nie schodzi z czołówek serwisów internetowych piszących nt. druku 3D. Tylko w tym roku firma Bre Pettisa:
- dwukrotnie zwiększyła zatrudnienie i uruchomiła nową fabrykę,
- nawiązała ścisłą współpracę z Autodeskiem,
- opracowała własny skaner 3D
- sprzedała się Stratasysowi.
Dodatkowo sam Pettis wystąpił w reklamie Mazdy oraz stał się antybohaterem części środowisk RepRapowych na świecie. Jednak tym razem MakerBot wykonał naprawdę przełomową rzecz, którą można porównać jedynie do premiery pierwszych drukarek 3D swojego autorstwa. Nawiązanie współpracy z Microsoftem oznacza oficjalne wejście firmy na rynek konsumencki w USA. Microsoft Store to jednak nie to samo co sklepy internetowe Staples, czy dział z drukarkami 3D w Amazonie. It`s a real deal…
Ruch ten jest z jednej strony sensacyjny, lecz z drugiej całkiem logiczny i przewidywalny. Niedawno Microsoft ogłosił iż najnowsza wersja Windowsa 8 będzie wyposażona w natywne oprogramowanie do obsługi druku 3D. Tym samym z poziomu komputera wyposażonego w Windows 8.1 i podłączonej i skonfigurowanej na nim drukarki 3D wystarczy kliknąć drukuj a efekt będzie ten sam co przy zwykłej drukarce do papieru. Nawiązanie współpracy z MakerBotem może oznaczać, iż ta funkcjonalność nie będzie jedynie nieużywanym wdrożeniem reklamowym, lecz faktycznie będzie wspierane przez firmę. Całkiem możliwe, że wkrótce kolejne wersje Replicatora będą w pełni kompatybilne z Windowsem, a wydruki będą wypuszczane z poziomu odpowiednio przystosowanego do tych celów… Paintbrusha.
Kolejną dość kluczową kwestią jest grupa docelowa, do której kierowana jest powyższa oferta. Abstrahując na moment od tego co się wydarzy w przyszłości oraz zwiększonego zainteresowania zwykłych konsumentów drukiem 3D, Microsoft zdaje sobie w pełni sprawę z tego kto korzysta dziś z drukarek 3D i jakiego oprogramowania używa. O ile w przypadku projektantów-designerów najpopularniejszym środowiskiem pracy pozostaje OS X, o tyle większość inżynierów i konstruktorów korzysta ze swoich specjalistycznych programów CAD`owskich w środowisku Windowsowym. Wsparcie drukarek 3D przez tą platformę oraz wprowadzenie do oferty MakerBotów (z których korzystają chociażby w fabrykach Forda), a nie np. Cube z 3D Systems jest oczywistym ukłonem w ich stronę. Tak więc Microsoft będzie miał szansę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: wejść szturmem w rynek konsumencki z czołową drukarką 3D w ofercie oraz pozyskać tzw. „twardy elektorat” w postaci pierwszych – naturalnych użytkowników tej technologii.
Tyle w temacie wielkiego świata, wróćmy teraz na nasze podwórko. Zachowując w pełni wszelkie proporcje okazuje się, że i u nas niedawno miało miejsce wydarzenie o podobnym charakterze. Dwie poznańskie firmy zajmujące się produkcją drukarek 3D: CB-Printer oraz Omni3D nawiązało współpracę z Komputronikiem wstawiając tam do sprzedaży swoje urządzenia. Żeby było ciekawiej, obydwie firmy zaczynały przygodę z drukiem 3D pod jednym szyldem (ale to historia na oddzielny artykuł). Tym samym – nie licząc wąsko wyspecjalizowanych sklepów internetowych, sprzedających często pojednycze produkowane / dystrybuowane modele drukarek 3D, jest to pierwsze miejsce w sieci, gdzie można nabyć drukarkę 3D na tej samej zasadzie jak komputer, smartfon czy… zwykłą drukarkę do papieru.
Drukarki 3D CB-Printer i Omni3D są dostępne we wszystkich sklepach powiązanych z Komputronikiem, a więc również w Karenie i na Chip.pl. Znajdziemy je na Skąpcu, Nokaucie i innych porównywarkach cenowych. Chociaż drukarki nie trafią póki co do żadnego salonu i nie obejrzymy ich na żywo w żadnym sklepie, to ich dostępność znacząco wzrosła. Ma to nie tylko znaczenie dla obydwu producentów drukarek 3D, lecz również dla całej branży. Część osób, które znajdą CB-Printer Home lub RapCrafta w którymś z powyższych sklepów Komputronika zdecyduje się od razu na zakup, lecz część zacznie drążyć temat i prędzej czy później trafi na stronę innych producentów i dystrybutorów. Tym samym ta współpraca ma znaczenie nie tylko biznesowe i handlowe dla poznańskich firm, lecz reklamowe i marketingowe dla całej branży. Szlaki zostały przetarte, za chwilę ruszą nimi pierwsze wycieczki…
Mnie osobiście zastanawia jedynie taka rzecz: podczas głośnego wywiadu z właścicielami Omni3D, Konrad Sierzputowski powiedział, iż termin dostarczenia zamówionej drukarki wynosi 30 dni, podczas gdy na stronach sklepów Komputronika widnieje informacja:
Czy oznacza to 30 dni + 14 na wysyłkę, czy 14 dni w ogóle? Jeśli to drugie, to jak ma się to do tego co usłyszeliśmy i zobaczyliśmy w siedzibie firmy w Poznaniu? RapCraft jest dostępny w ofercie sklepu od 24.07.2013, a więc od tego samego dnia gdy przeprowadzaliśmy wywiad. Ciekawe, prawda…? Myślę, że przed kliknięciem czerwonego przycisku DODAJ DO KOSZYKA warto najpierw skorzystać z opcji ZAPYTAJ O PRODUKT. Nie miałem do tej pory przyjemności spotkać się z przedstawicielami CB-Printer, ale według mojej wiedzy nt. produkcji seryjnej drukarek 3D, w ich przypadku sytuacja powinna być analogiczna (chyba, że CB-Printer posiada gotowe drukarki 3D na magazynie…?). Do tego dochodzą jeszcze wątpliwości zupełnie innej natury (kwestie spełniania norm bezpieczeństwa samych drukarek 3D), ale pozwolę sobie wrócić do tematu dopiero gdy go dogłębnie zbadamy.