Światowa branża AM przeżywa jeden z najpoważniejszych kryzysów w swojej 35-letniej historii i większość firm reaguje na to w najbardziej typowy sposób – redukując zatrudnienie. O ile w przypadku firm pokroju Desktop Metal, czy Velo3D są to dość spodziewane wydarzenia – biorąc pod uwagę stan ich finansów, o tyle informacja o zwolnieniach w Formlabs jest dość zaskakująca?
W ostatnich kilku miesiącach firmy AM pozbyły się naprawdę olbrzymiej liczby talentów. Dla osób z doświadczeniem w druku 3D – zarówno desktopowym jak i specjalistycznym, opartym o druk 3D z proszków czy żywic światłoutwardzalnych, znalezienie dziś pracy jest wyzwaniem.
Formlabs na tle konkurencji wydaje się być bardzo silny i stabilny. Firma nie dawno pozyskała startup Micronics, chwaląc się przy okazji że odpowiada za ponad 50% wszystkich dostaw drukarek 3D typu SLS na świecie (firma rozwija linię Fuse). Tym bardziej zaskakuje informacja o zwolnieniu 40 osób, stanowiących ~5% liczącej 750 osób załogi.
Wydaje się jednak że nie ma tu powodów do paniki, gdyż redukcja ma bardziej charakter „oczyszczający” niż „oszczędnościowy”. Tak przynajmniej twierdzi rzecznik prasowy Formlabs:
Rutynowo dokonujemy przeglądu każdej części organizacji, aby upewnić się, że stanowiska, które mamy, najlepiej wspierają naszych klientów i pozwalają nam dostarczać świetne produkty. Jednocześnie zatrudniamy nowych ludzi we wszystkich działach i regionach geograficznych oraz intensywnie inwestujemy w badania i rozwój. Podczas gdy nadal zwiększamy przychody i jesteśmy liderami na rynku produkcji addytywnej, czasami musimy podjąć trudną decyzję o rozstaniu się z niewielką liczbą współpracowników, którzy pracują w działach, które są poniżej naszych celów wydajnościowych i/lub nie zajmują odpowiednich stanowisk.
Kolejne miesiące pokażą czy to faktycznie tylko rutynowe porządki czynione przez dział HR, czy element głębszego procesu?
Źródło: www.techcrunch.com