Dawne gwiazdy Kickstartera, które jeszcze niedawno elektryzowały media branżowe na całym świecie swoimi fantastycznymi wynikami osiąganymi na tej największej platformie crowdfundingowej w internecie, gasną niczym znicze na wietrze w Dniu Zmarłych… Do rosnącego z każdym kwartałem grona firm, któremu przewodzi niesławny Buccaneer z singapurskiego Pirate3D, dołącza właśnie firma EZ3D – twórcy ultra taniej konstrukcji do samodzielnego montażu Phoenix 3D Printer. Firma zdobyła dofinansowanie w październiku 2013 roku w wysokości 109.563 $, co było ponad pięciokrotnie wyższą kwotą od wnioskowanych 20 tysięcy. Mimo iż wydawało się, że trudno będzie tu cokolwiek popsuć – Phoenix był bardzo prostą drukarką 3D opartą o zmodyfikowany projekt Josefa Prusy, firma nie tylko nie wywiązała się z zamówień z Kickstartera, to od końca zeszłego roku wszelki słuch o niej zaginął…
3D Phoenix wyróżniał się spośród innych konstrukcji na rynku trzema rzeczami:
- wyjątkowo niską ceną na poziomie 399$ za złożone urządzenie
- autorskim oprogramowaniem
- dość kontrowersyjnym sterowaniem osią Z, która poruszała się nie za pomocą prętów gwintowanych lub śrub kulowych, a zwykłych pasków… całkiem prawdopodobne, że właśnie ta funkcjonalność w duecie z niską ceną sprawiła upadek całego projektu?
W marcu tego roku, organizacja Better Business Bureau poinformowała, iż otrzymała 22 zgłoszenia od klientów EZ3D z USA, Kanady i Holandii, którzy informowali o niezrealizowanych zamówieniach oraz problemach z komunikacją z przedstawicielami firmy i po próbach rozwiązania problemów przyznała jej najgorszy możliwy rating F, uznając ją za niespełniającą podstawowych kryteriów biznesowych. BBB poinformowało również, iż w przypadku prób wyjaśnienia 22 zgłoszeń otrzymała odpowiedź jedynie w jednym przypadku… Ostatni komunikat firmy, jaki został przekazany BBB (jedyny na 22 wysłane), brzmiał następująco:
Nasza firma doświadczyła olbrzymich opóźnień w kwestii dostarczania produktów, a w szczególności kitów do samodzielnego montażu. Powody tych opóźnień były komunikowane na naszej stronie internetowej i bezpośrednio do naszych klientów. Aktualnie klienci, którzy dostali kity do samodzielnego montażu zgłaszają nam szereg problemów związanych z niekompletną dokumentacją i niskiej jakości komponentami. Dopóki nasza kontrola jakości nie zostanie zoptymalizowana na tyle, aby wyłapywać wszystkie tego problemy na bieżąco, nie chcemy aby kolejni klienci otrzymywali równie wybrakowane modele. Z tego powodu nie będziemy wysyłać następnych kitów, dopóki nie upewnimy się, że będą posiadały odpowiednią jakość i będę działać po złożeniu.
EZ3D
Strona kampanii EZ3D na Kickstarterze jest przepełniona pełnymi gniewu i frustracji komentarzami darczyńców, na które od połowy grudnia 2014 roku nikt nie udziela odpowiedzi. Strona internetowa firmy zwraca komunikat o wygaszonym certyfikacie bezpieczeństwa i można na nią wejść na własną odpowiedzialność. Póki co wszystko wskazuje na to, że zarówno pieniądze jak i zamówione za nie drukarki 3D przepadły…
Powody tej sytuacji były zapewne dwa: zbyt niska cena urządzenia (vide: Tanie drukarki 3D i crowdfundingowe samobójstwo) oraz zadziwiające rozwiązanie konstrukcyjne w przypadku mocowania osi Z drukarki 3D. Teoretycznie miało to zapewnić lepszą dokładność i szybkość urządzenia (tak było to opisywane na stronie kampanii) – w praktyce przysporzyło mnóstwa problemów w montażu i kalibracji drukarki 3D.
Po raz kolejny okazało się zatem, że niska cena drukarki 3D w przypadku początkujących firm to najprostsza droga do zatracenia… Trudno dziś ocenić w jaki sposób potoczą się dalsze losy projektu i czy darczyńcy z Kickstartera kiedykolwiek zobaczą jeszcze swoje pieniądze z powrotem (o drukarkach 3D raczej bym już nie myślał…)? Tak czy inaczej, jeżeli wspierać jakieś projekty – to zdecydowanie powinny one być drogie i oferowane przez pewny i doświadczony zespół. To oczywiście również niczego nie gwarantuje, jakkolwiek historia i statystyka pokazują, iż w pierwszej kolejności padają młode firmy oferujące najtańsze produkty.
Źródło: www.3dprint.com