Po kilku miesiącach bez wieści, w końcu wiemy coś więcej. Mamy nowe zdjęcia wydruków, bardziej rzeczywisty render urządzenia oraz kilka słów o zespole, który podjął się odważnego, trudnego i łamiącego bariery wyzwania: dostarczyć na rynek drukarkę 3D pracującą w technologii SLS za nie więcej niż 5 tys. dolarów. Czy tak niska cena zdoła się obronić?
Opinie branży odnośnie bariery 5 tysięcy dolarów były w zdecydowanej większości sceptyczne. Jako uzasadnienie pojawiały się obawy, że taka cena sprzedaży nie pozwoli ujarzmić kosztów technologii SLS, a nawet jeśli to mocno ucierpi na tym jakość wydruków czy samego urządzenia. Jak jest naprawdę?
Kilka ostatnich miesięcy zespół z Krakowa poświęcił na testowanie zastosowanych do tej pory rozwiązań w swoim urządzeniu. Pozwoliło to ocenić jego pracę i skupić się na ulepszaniu tych, które się sprawdzają i daje najlepsze efekty, a pożegnać się z tymi, które nie działały jak należy. Dzięki temu możemy obejrzeć świeżą porcję zdjęć wydruków z drukarki SLS SinterIt.
Ocenę jakości wydruków z zaprezentowanych zdjęć pozostawiam czytelnikom (ciężko zrobić to wiążąco nie trzymając w dłoni wydruków z danej technologii/urządzenia), choć raczej jest niższa niż w przypadku wydruków prezentowanych przez np. Shapeways.com. Porównanie na pewno byłoby bardziej miarodajne, gdybyśmy mogli ocenić wydruki z białego proszku, który zawsze wygląda trochę lepiej.
Druga kwestia to pole robocze, które wynosi 13 x 17 x 13 cm. W porównaniu do drukarki Blueprinter, pracującej w technologii SHS (spiekanie cieplne sproszkowanych polimerów, czyli alternatywa dla SLS za 85 tys. zł), której pole robocze to 16 x 20 x 14 cm, różnica jest niewielka (choć może mieć znaczenie – w zależności od tego co konkretnie chcemy drukować). Pozostaje jeszcze kwestia ceny.
Najprawdopodobniej pierwsze zderzenie z rynkiem urządzenie od SinterIT ujrzy na Kickstarterze. Bazowa opcja będzie dostępna za obiecane 5 tys. dolarów, więc każdy kogo urzekła opisywana drukarka 3D, a także zaślepiła wizja sztywnej ceny 5 tysięcy dolarów, będzie miał okazję zakupić urządzenie za taką właśnie kwotę. Jednak już teraz wiemy, że cena detaliczna w sprzedaży po-crowdfunding’owej ulegnie pewnej korekcie, jednak najprawdopodobniej nie przekroczy progu 7500 dolarów.
Na koniec pozostało wspomnieć co nieco o zespole SinterIT, który odpowiada za to obiecujące przedsięwzięcie. Wszyscy w trójkę są inżynierami, specjalizującymi się w różnych dziedzinach, dzięki temu każdy z nich ma pojęcie o nowych technologiach, a także doskonale się uzupełniają kompetencyjnie. Najlepiej zobrazuje to notka o każdym z nich ich własnego autorstwa:
- Paweł Szczurek – kierownik projektu. Magister informatyki UJ, specjalizuje się w grafice 3D i algorytmach. Posiada bogate doświadczenie w zakresie mechaniki i elektroniki. Pisał gry komputerowe, przez 2 lata pracował dla Google.
- Konrad Głowacki – również magister informatyki. Zaczynał pracę w serwisie Sprezentuj.pl . Przez 4 lata pracował dla Google gdzie zdobył doświadczenie w automatyzacji marketingu na wielką skalę. Jest pasjonatem nowych technologi i dostarcza nieskończoną ilość świetnych pomysłów.
- Michał Grzymała-Moszczyński - inżynier mechaniki i budowy maszyn, automatyki, robotyki oraz mechatroniki. W 2013 roku pracował w Chinach przy projekcie firmy Bang&Olufsen i pięciu europejskich uczelni, który miał na celu przygotowanie nowego produktu tej firmy na chiński rynek. Pracował również przez 2 lata w ABB w dziale zarządzania jakością, gdzie zajmował się głównie optymalizacją konstrukcji ze względu na montaż i wytwarzanie. Jego rola polega na przeniesieniu drukarki z projektu do finalnego produktu.
Trzymamy kciuki i czekamy na więcej!
WIĘCEJ INFORMACJI O DRUKARCE 3D:
- Grzany system dostarczania proszku, przestrzeń robocza oraz przestrzeń do chłodzenia wydruku.
- Prędkość skanowania do 500 mm/s
- Laser diodowy o mocy 5 W
- Przestrzeń robocza: 130 x 170 x 130 mm
- Materiały z których można drukować: PA12, PA11, PA12 z dodatkiem włókna szklanego albo węglowego, PA12 z dodatkiem aluminium
Źródło: SinterIT
Zdjęcia: SinterIT