Niemalże równo miesiąc temu informowałem, że po dwóch latach intensywnej pracy, Jonathan Jaglom zrezygnował z funkcji CEO MakerBota i został zastąpiony przez dotychczasowego prezesa spółki – Nadava Goshena. Oficjalnie Goshen przejął stery firmy z początkiem lutego br. Nie tracąc zanadto czasu, swoje rządy rozpoczął dokładnie od tego samego co Jaglom dwa lata temu – do zwolnień pracowników. Jaglom zwolnił przez pierwsze pół roku działalności blisko dwieście osób, Goshen zwalnia teraz ok. 80, co stanowi 30% pozostałego personelu MakerBota.
Tak jak konieczność zwolnień przeprowadzonych przez Jagloma była koniecznością wynikającą z bałaganu organizacyjnego pozostawionego przez Bre Pettisa i Jenny Lawton, o tyle kolejna runda zwolnień dokonana przez Nadava Goshena budzi zdumienie? Goshen nie jest nową osobą z zewnątrz – przez czas gdy Jaglom pełnił obowiązki CEO, on stał tuż obok niego pełniąc obowiązki prezesa. Skąd zatem tak drastyczna w skutkach decyzja? I czy Jaglom faktycznie odszedł z MakerBota – jak twierdzi, wyłącznie z powodów osobistych?
Sarah Anderson Goehrke z serwisu 3DPrint.com dotarła do bezpośrednich źródeł w MakerBocie, rzucając na sprawę nieco więcej światła. Wg jednego z pracowników firmy, wypowiedzenia otrzymało ok. 50 osób; wg drugiego, 30% zwolnionego personelu, o którym oficjalnie poinformował MakerBot, stanowi ok. 80 osób. Zwolnienia nie dotyczyły wybranych działów, lecz wszystkich szczebli organizacyjnych. Wypowiedzenie otrzymał np. szef działu szkoleń, pracę straciło także wielu inżynierów z działu R&D.
Były pracownik działu rozwoju oprogramowania w MakerBocie, który odszedł z firmy kilka tygodni przed wczorajszą falą zwolnień, wskazuje z kolei na to, że struktura organizacyjna na poziomie średniego szczebla była wciąż zbyt mocno rozbudowana jak na faktyczne potrzeby firmy i że tworzyli ją w większości ludzie o słabych kompetencjach. „Niewiele osób wykonuje [wartościową] pracę – większość siedzi tylko w kółko prowadząc te same projekty, zarabiając przy tym naprawdę niezłą kasę„.
Tak jak należy powyższe opinie byłego pracownika firmy traktować z odpowiednim dystansem, tak kolejna informacja budzi prawdziwe zdumienie? Wg Anderson Goehrke, zespół odpowiedzialny za platformę Thingiverse – największego repozytorium plików do druku 3D, został ograniczony do… dwóch osób [SIC!]. Za prawidłowe funkcjonowanie serwisu odpowiada podobno jeden programista. Brzmi to zadziwiająco w kontekście słów Jagloma wypowiedzianych przed rokiem, gdy wskazywał na to, że Thingiverse stanie się jednym z głównych obszarów rozwoju MakerBota:
[Jeśli chodzi o nowe kierunki rozwoju firmy] – nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ale mogę wskazać kierunek. Mamy sprzedanych ok. 100.000 drukarek 3D, z czego masa jest podłączona do internetu. I mamy tą fantastyczną społeczność w postaci Thingiverse – grupę użytkowników, którzy stworzyli milion modeli 3D dostępnych od ręki do pobrania. Gdyby znaleźć sposób na to aby to połączyć, uzyskalibyśmy rozwiązanie o niewiarygodnej sile (…) Myślę, że oprogramowanie to najważniejszy obszar, na którym możemy osiągnąć sukces.
(…)
Posiadamy nasze drukarki 3D w ponad 5000 szkołach (…) Wyobraźmy sobie teraz, iż możemy pozwolić nauczycielom na wzajemną komunikację. Nauczyciel z Australii będzie streamował przez nasz system jakieś ciekawe rozwiązanie nauczycielowi z Nowego Jorku, który będzie w stanie z miejsca to zaimplementować na prowadzonych przez siebie zajęciach. Ale tak naprawdę nie rozmawiamy o dwóch nauczycielach, tylko pół miliona użytkowników Thingiverse. Jeśli tylko udałoby się połączyć to wszystko w jeden ekosystem, dałoby to rozwiązanie o niespotykanej sile.
Jonathan Jaglom, ex-CEO MakerBot
New York Business Journal, 28.12.2015 r.
Cóż, biorąc pod uwagę fakt, że za rozwój Thingiverse odpowiadają dziś dwie osoby, nie należy spodziewać się szybkiej realizacji powyższych pomysłów i planów. Wydaje się, że na chwilę obecną głównym celem stawianym przed platformą jest to, aby udało się jej po prostu przetrwać…
Tak całą sprawę oficjalnie komentuje sam Nadav Goshen:
Wspólnie z kierownictwem firmy w dalszym ciągu skupiamy się na tworzeniu produktów idealnie odpowiadających grupie naszych kluczowych odbiorców by osiągnąć nasze strategiczne cele. Musieliśmy zreorganizować się w małe grupy skupione wokół tych obszarów, aby skuteczniej i bardziej efektywnie egzekwować efekty pracy. Chciałbym podziękować tym, z którymi się dziś rozstajemy, za ich poświęcenie, ciężką pracę i przyjaźń. MakerBot zapewni stosowne odprawy i będzie oferował usługi doradcze w zakresie znalezienia nowej pracy odchodzącym pracownikom.
Stratasys w dalszym ciągu będzie wspierać MakerBota w jego rozwoju jak również utrzymaniu jego unikalnej kultury i produktów. Kierownictwo Stratasysa docenia nasze dotychczasowe dokonania i wierzy w siłę marki, wspierając równocześnie firmę w podejmowaniu trudnych kroków. Stratasys jest pewny, że uda nam się wprowadzić na rynek kolejne wiodące w branży druku 3D rozwiązania.
Nadav Goshen, CEO MakerBot
Źródło: www.3dprint.com
Grafika przewodnia: [1]