Już wcześniej pisaliśmy o planach wdrożenia technologii druku 3D w amerykańskiej armii – teraz obietnice przekuwane są w czyny. Pierwsza cześć konstrukcyjna drukowana przestrzennie została oficjalnie zaakceptowana przez Naval Sea Systems Command, czyli największe z pięciu dowództw technicznych marynarki wojennej stanów Zjednoczonych.
Drukowany 3D element jest elementem ujścia zespołu DSO (drain strainer orifice), montowanego na pokładach lotniskowców amerykańskiej armii – pierwszy tego typu element zostanie zainstalowany na statku USS Harry S. Truman. Jest to swoistego rodzaju próba wydrukowanej przestrzennie części – jeśli się sprawdzi, niewykluczone, że druk 3D stanie się nieodłącznym elementem całej floty statków US Navy.
Część przeszła już testy funkcjonalne oraz środowiskowe, które obejmowały badania materiałowe, a także odporność na wstrząsy, wibracje oraz ekspozycję na działanie wysokiej temperatury i pary wodnej. Teraz element rozpoczął fazę testów w rzeczywistym środowisku – po roku zostanie od zdemontowana i poddana analizie, a od jej wyników będą zależały dalsze losy wykorzystania technologii przyrostowych w tej branży.
US Navy od lat jest beneficjentem technologii przyrostowych, stosuje je w różnorodnych aplikacjach, dla obniżenia kosztów oraz zwiększania dostępności części zamiennych jednak wdrożenie drukowanej przestrzennie części w filtrze statku jest kamieniem milowym w ich rozwoju. Sukcesywnie podejmowane są dalsze starania w celu opracowania specyfikacji i standardów dla cieszących się coraz większą popularnością technologii druku 3D.
Źródło: 3ders.com