W zeszłym roku Zortrax wszedł szturmem na międzynarodowe rynki druku 3D ze swoją drukarką M200, płynąc na fali sławy zdobytej słynnym dealem z DELL`em, gdzie sprzedał 5000 sztuk swoich urządzeń. Jednakże w dłuższej perspektywie czasu o jego sukcesie zadecydowała nie tylko świetna drukarka 3D, lecz przede wszystkim bardzo dobrze prowadzona kampania marketingowa, która sprawiła iż o Zortraxie pisało się często i praktycznie wszędzie. Jednakże wiele osób zastanawiało się, czy za tym wszystkim płynie również sukces finansowy. Opublikowane niedawno wyniki finansowe firmy pokazują, że jak najbardziej tak…
Zortrax rozpoczął swoją działalność operacyjną w styczniu 2014 roku. Przez cały rok firma zanotowała przychód na poziomie 12,5 mln PLN, a zysk wyniósł 2,8 mln PLN netto. To świetny wynik, jednakże I kwartał bieżącego roku stawia je w zupełnie innym świetle – od stycznia do końca marca br., Zortrax osiągnął przychód na poziomie 7,7 mln PLN a zysk netto 2,1 mln PLN. Tym samym można założyć, że obecnie poprawił swój całkowity wynik finansowy z zeszłego roku, a mamy dopiero początek czerwca! Od I kwartału 2014 do I kwartału 2015 r., przychody rosły średnio o 76% z kwartału na kwartał.
W osiągnięciu tak dobrego wyniku – oprócz zmasowanych i skutecznych działań reklamowych, nie bez znaczenia jest również bardzo restrykcyjna polityka handlowa firmy – która dość nieoczekiwanie przyniosła takie a nie inne efekty. Zortrax od początku kierował swoje drukarki 3D do przemysłu, skupiając się wyłącznie na druku 3D z ABS i jego modyfikowanych odpowiednikach (np. Z-ULTRAT). Równocześnie zastrzegał, że można korzystać tylko i wyłącznie z firmowych, produkowanych przez niego filamentów. Chociaż nie miałem możliwości wglądu w dokumenty finansowe spółki, wydaje mi się, że sprzedaż materiałów do druku 3D miała dość istotne znaczenie w osiągnięciu tak dobrych wyników.
Reasumując, Zortrax potwierdził, iż jest wiodącą polską marką na rynku niskobudżetowych drukarek 3D i ciężko będzie go dogonić innym polskim firmom. Choć nie jest to wcale niemożliwe…
Grafika: materiały prasowe
