Formlabs, twórcy The Form 1, pierwszej niskobudżetowej drukarki 3D drukującej z żywicy, ogłosili właśnie, że w trakcie kolejnej tury dofinansowania („Series A round„) zebrali 19 mln $ na dalszy rozwój swojej firmy. Pieniądze wyłożyło kilka funduszy typu Venture Capitals oraz wspierający dotychczas firmę aniołowie biznesu. Pozwoli to Formlabs na wyrwanie się z pewnej stagnacji, w którą wpadło w związku z realizacją bieżących zamówień i gaszenia związanych z tym pożarów PR-owych. Pierwszym symptomem zmian jest nowa siedziba o powierzchni 1000 m2 oraz stopniowe zwiększanie zatrudnienia. Ciekawe tylko, jak mają się do tego problemy prawne z 3D Systems…?
Zacznijmy może od tego co to jest „kolejna tura dofinansowania„? Większość start-upów – a takowym jest Formlabs, korzysta z pomocy pieniężnej spółek lub instytucji finansowych noszących miano Venture Capitals (VC). Jest to forma finansowania innowacyjnych projektów inwestycyjnych obarczonych dość sporym ryzykiem niepowadzenia – czyli start-upów. Celem inwestowania jest osiągnięcie zysku wynikającego nie z samej działalności start-upu, lecz z jego wartości. Inwestowanie w start-up polega na zasileniu kapitałowym powstającej spółki poprzez objęcie akcji lub udziałów, co powoduje, że kapitał nie jest wprowadzany w formie kredytu, ale w formie właścicielskiej. Zazwyczaj występuje 6 etapów dofinansowania start-upu:
- seed funding – czyli finansowanie na bardzo wczesnym etapie rozwoju projektu i praca nad ideą i pomysłem niż faktycznymi rozwiązaniami
- start-up – czyli dofinansowanie istniejącej spółki, która dopiero rozpoczyna działalność
- growth (series A round) – dofinansowanie na poczet zwiększenia sprzedaży i produkcji
- second round – dofinansowanie spółki prowadzących już sprzedaż produktów lub usług, ale nie przynoszących jeszcze zysku
- expansion – dofinansowanie spółki na poczet jej rozwoju w momencie gdy zaczyna przynosić zyski
- exit of VC – wprowadzenie start-upu na giełdę.
Dlaczego o tym piszę? Aby po raz kolejny uchylić szerzej drzwi do prawdziwego Formlabs, skrywającego się pod fasadą wyjątkowości i hype`u. Okazuje się bowiem, że firma znajduje się dopiero na trzecim etapie finansowania start-upu, a więc podmiotu, któremu daleko do pełnowartościowego, komercyjnego przedsiębiorstwa. Pragnę zwrócić szczególną uwagę, że kolejny – czwarty etap to tzw. „druga runda finansowania„, przysługująca firmom prowadzącym już zaawansowaną sprzedaż, ale będącym nadal na stracie! W sumie nikt się nad tym nigdy nie zastanawiał: czy Formlabs przynosi jakiekolwiek zyski? Być może każdy założył, że skoro zdobyli rekordowe dofinansowanie na Kickstarterze, to nie muszą się już o to martwić? Tylko czym są te niespełna 2 mln $ z Kickstartera wobec 19 mln $, które właśnie pozyskali…?
Być może nie każdy zwrócił na to odpowiednią uwagę, ale w ciągu ostatnich kilkunastu dni, wydarzyły się dwie rzeczy, które są bardzo symptomatyczne dla przyszłości branży druku 3D. W zeszłym tygodniu Arburg, gigant branży wtryskarek zaprezentował swoją pierwszą drukarkę 3D, wykorzystującą nowatorską technologię druku, a w dniu wczorajszym Hawlett Packard ogłosił, że w połowie przyszłego roku zamierza wprowadzić swoje pierwsze urządzenie wykorzystujące druk 3D. Obydwie firmy są teoretycznie w stanie zdominować całą branżę, a jeśli nawet tego nie uczynią, to odcisnąć na niej znaczące piętno. Zatem informacja o 19 mln $ dla Formlabs i oświadczenia Maxima Lebovskiego – CEO firmy, że pieniądze te zostaną wykorzystane na umacnianie pozycji i zdobywanie nowych rynków na świecie, mogą wywołać co najwyżej uśmiech na twarzy. Uśmiech politowania…
Wg najświeższych informacji, na dzień dzisiejszy The Form 1 sprzedało się w ilości niespełna 900 sztuk, a zespół produkujący tą drukarkę 3D powiększył się już do 30 osób. Gdy dodamy do tego nową siedzibę o powierzchni 1000 m2, to… wow, prawdziwy news dnia! Mimo to artykuły na ten temat znalazły się w co najmniej 4 serwisach branżowych – z 3ders.org na czele i wszędzie jest prezentowana ta sama narracja wielkiego wydarzenia.
Na koniec pragnę powrócić do pytania postawionego we wstępie: co ze sporem prawnym z 3D Systems? Miał się on rozstrzygnąć w połowie września (pisałem o tym w oddzielnym artykule), tymczasem cała sprawa dziwnie ucichła? Wydaje mi się, że zostało to w jakiś sposób rozwiązane, w innym bowiem przypadku nie doszłoby do aktu dofinansowania spółki dodatkowym kapitałem? Co to może oznaczać? Spróbujmy podywagować…
Formlabs jako jedyna firma na świecie wprowadziła do sprzedaży drukarkę 3D wykorzystującą technologię SLA (stereolitografię) w relatywnie niskiej, jak na tego typu urządzenia cenie. Wynikało to z faktu, iż patenty na tą technologię, należące do giganta branży – 3D Systems, wygasły i nie trzeba było ich ani wykupywać, ani płacić daniny właścicielowi patentów, jak robiły (i robią to) wszystkie pozostałe firmy. Wkrótce okazało się, że jednak nie do końca, ponieważ konstrukcja zaprezentowana przez Formlabs łamie w kilku miejscach inne patenty. Mimo to produkcja została uruchomiona, a sprzedaż ruszyła (wspominał o tym Maciej Patrzałek w udzielonym nam wywiadzie). Sprawa trafiła do sądu, termin wydania werdyktu minął, nikt oficjalnie o niczym nie wie, a Formlabs ni stąd ni zowąd otrzymało 19 mln $ dofinansowania.
Przypomnijcie sobie teraz, jaka znana firma produkująca niskobudżetowe drukarki 3D ubiegała się niedawno w podobny sposób o wysokie dofinansowanie? MakerBot! Miało to miejsce 6 czerwca br., na dwa tygodnie przed przejęciem go przez Stratasys! Być może jest to zbyt daleko idąca hipoteza, ale czy nie jest możliwym, aby scenariusz się powtórzył w przypadku Formlabs i 3D Systems? I w tym przypadku historia zatoczyłaby koło – tak jak twórcy technologii FDM – Stratasys wykupili najprężniej rozwijającą się i niezależną firmę produkującą tego typu niskobudżetowe drukarki 3D – MakerBota, tak twórcy technologii SLA – 3D Systems, wykupiliby jedyną firmę, która z powodzeniem podjęła się próby wprowadzenia tej technologii do domów i małych i średnich firm – Formlabs.
Bez względu na to czy i jak bardzo mogę się mylić, wydaje mi się, że czas niczym nie skrępowanej wolności dla twórców The Form 1 wkrótce się skończy. 3D Systems nie będzie w nieskończoność biernie przyglądać się jak Formlabs rośnie w siłę i prędzej czy później podejmie stosowne kroki, aby móc zawiesić swoje logo w nowej, tysiącmetrowej siedzibie, tak szczodrze dokapitalizowanej właśnie spółki.
Źródło: www.3dprintingindustry.com