Kolejne zmiany organizacyjne w MakerBocie i… kolejne zwolnienia pracowników

Od czasu przejęcia władzy w MakerBocie przez Jonathana Jagloma, firma przechodzi bardzo intensywny lifting, reorganizując swoje struktury po epoce Bre Pettisa i Jenny Lawton. Jaglom objął stery w w lutym tego roku, a jedną z jego pierwszych decyzji było zwolnienie setki pracowników (ok. 20% kadry pracowniczej) oraz zamknięcie wszystkich trzech salonów firmowych w USA. W kolejnych miesiącach dokładał starań nad zmianą kultury organizacyjnej, przekształcając MakerBota z dynamicznie rozwijającego się start-upu w typowe przedsiębiorstwo korporacyjne. Dziś Jaglom opublikował na firmowym blogu oświadczenie, w którym informuje o kolejnych zmianach – niestety wśród nich jest decyzja o zwolnieniu kolejnych pracowników, jak również przekazanie produkcji Replicatorów 2 i 2X firmie zewnętrznej.

Podobnie jak na wiosnę, tak i teraz pracę straci 20% osób. Redukcja będzie miała miejsce zarówno w centrali w USA, jak również w oddziałach zagranicznych (cyt.: „Reorganizing our teams and reducing our staff by 20% globally„). Dodatkowo dział R&D zostanie przeniesiony z fabryki MakerBota w Industry City na Brooklynie, do siedziby głównej firmy w MetroTech w Downtown Brooklyn, a główny nacisk ma zostać położony na tworzenie ekosystemu w jakim działają drukarki 3D MakerBota. Jego rozwojem zajmie się nowa osoba w firmie – Nadav Goshen, który równocześnie otrzymał stanowisko prezesa.

Interesująco brzmi kolejna zapowiedź – produkcja Replicatorów 4-tej generacji, czyli 2 i 2X zostanie zlecona firmie zewnętrznej, podczas gdy sam MakerBot skupi się na produkcji „obecnej generacji” drukarek 3D (cyt.: „Working with a contract manufacturer to produce 4th generation products to save on costs and focus our teams at our factory in Brooklyn on our current generation of MakerBot 3D printers„). Decyzja o zleceniu produkcji „starych” drukarek 3D jest podyktowana cięciem kosztów, ja chciałbym natomiast zwrócić uwagę na sformułowanie „obecna generacja” drukarek 3D, co może dotyczyć zarówno Replicatorów 5th, Mini i Z18, jak i… zupełnie nowej serii urządzeń.

Jaglom nie podał żadnej informacji kto i gdzie miałby produkować Replicatory 2 i 2X, co w kontekście cięcia kosztów produkcji, może oznaczać np. iż zajmie się nią… firma z Chin. To oczywiście czysta spekulacja, niemniej jednak wątpię aby w poszukiwaniu oszczędności MakerBot przenosił produkcję z własnej fabryki do innej fabryki w USA?

Powyższy komunikat może mieć dwa oblicza: firma może faktycznie dążyć do jak największej optymalizacji kosztów skupiając się równocześnie na udoskonaleniu i poprawie własnych produktów, jak również być po prostu reakcją na pogarszający się stan finansowy spółki. Koniec końców, firmy które generują wzrost zysków zwykle zatrudniają ludzi, a nie ich zwalniają…

Mimo wszystko należy pamiętać, iż Jaglom to bardzo doświadczony manager, odnoszący w przeszłości sukcesy w strukturach Stratasysa na wymagających, zagranicznych rynkach. Można być pewnym, iż MakerBot nie zwalnia ludzi dlatego, że jest coraz bogatszy, lecz równocześnie nie podejrzewałbym, aby firma miała chylić się ku upadkowi bądź przeżywać jakieś poważniejsze problemy. Wydaje mi się, że powyższe decyzje są podyktowane z jednej strony potrzebą restrukturyzacji kosztów jak również realną potrzebą optymalizacji procesów badawczych i produkcyjnych. Pamiętajmy, iż zaledwie w lipcu MakerBot uruchomił nową, dużą fabrykę na Brooklynie – nie sądzę zatem aby przez dwa miesiące jego sytuacja pogorszyła się na tyle drastycznie, żeby podejmować takie kroki ad hoc.

Jaki jest rzeczywisty stan firmy okaże się na początku przyszłego roku podczas styczniowych targów CES w Las Vegas? Jeżeli MakerBot zaprezentuje tam nowe, długo oczekiwane wersje swoich drukarek 3D będzie to oznaczać, iż to wszystko było częścią większego planu. Natomiast, jeśli nie pojawi się tam nic spektakularnego, to… wtedy będzie to już powód do zmartwień.

Źródło: www.makerbot.com

Scroll to Top