Nowe inwestycje General Electric w druk 3D. Czy to początek „addytywnej rewolucji”?

General Electric było jedną z pierwszych korporacji przemysłowych, która znalazła swoje miejsce na rynku technologii przyrostowych, a drugie półrocze 2016 r. niewątpliwie należało wyłącznie do niej. Wiele osób z zapartym tchem śledziło obfitujące w nagłe zwroty akcji rekordowe przejęcie za blisko $1,5 mld, dwóch czołowych producentów drukarek 3D do metalu. Podczas drugiego dnia targów formnext seria obwieszczeń, jakimi General Electric podzieliło się z uczestnikami, była równie sensacyjna. Wszystkie realizowane projekty mają doprowadzić do celu, jaki GE wyznaczył sobie na nadchodzące lata – tzw. „rewolucję addytywną„.

Pierwszym etapem jest inwestycja blisko 10 mln dolarów w dwa programy edukacyjne, kolejnym – poszerzenie możliwości jakie przed firmą otworzyło przejęcie niemieckiego Concept Laser. Obecnie GE dąży do poszerzania globalnej sieci produkcyjnej, wykorzystującej potencjał technologii przyrostowych.

GE Aviation – spółka działająca w segmencie lotniczym, otworzyła właśnie nowy zakład produkcyjny w Auburn, w Alabamie, który stał się zagłębiem masowej produkcji skomplikowanych elementów, powstających z wykorzystaniem druku 3D. Filia w Auburn wyposażona jest w prawie 30 drukarek 3D do metalu, wytwarzających słynne już wlewy paliwa do silników samolotowych CMF LEAP.

Były to pierwsze, tak ważne komponenty silników odrzutowych, które powstał dzięki technologii addytywnej. Do 2016 GE przewiduje produkcję ponad 6 tys. części, a w kolejnym roku planuje podwoić tę ilość.

Jak się jednak okazuje, miejscem ekspansji GE Additive i Aviation nie jest jedynie Ameryka Północna, lecz także Europa. Ma to ścisły związek z przejęciem wspomnianego już niemieckiego Concept Laser. Kiedy trwa dopełnianie ostatnich formalności kontraktu, ponad czterystu inżynierów z całej Europy pracuje nad zaawansowanym turbośmigłowym silnikiem (ATP). Według wstępnych założeń, będzie wyposażony w więcej części wykonanych w technologii addytywnej niż jakikolwiek inny dotąd powstały silnik w historii lotnictwa (ok. 35%). Urządzenie znajdzie zastosowanie m.in w samolocie Cessna Denali.

Jak dotąd proces produkcji na substraktywnych maszynach był ograniczany z uwagi na złożoną geometrię poszczególnych części. Wykorzystanie technologii druku 3D pozwoliło na zwiększenie wydajności całego procesu, przy równoczesnym zachowaniu jak najniższej wagi elementu (co w branży lotniczej jest niesamowicie ważne). Wszystko przy dużej oszczędności kosztów i czasu.

Obecnie europejskie oddziały GE liczą ponad 12 tys. pracowników – koncern dąży do zwiększenia tej liczby przynajmniej o 500 osób. Wszystko to za sprawą powstającej właśnie fabryki w Czechach – będzie to już dwudziesta placówka GE w Europie.

Wszystkie inwestycje i projekty General Electric potwierdzają jak wielkie nadzieje korporacja wiąże z rozwojem technologii addytywnych w nadchodzących latach. Pytanie, czy miano „rewolucji” okaże się adekwatne…?

Źródło: www.tctmagazine.com
Grafika [1] [2] [3]

Scroll to Top