W dniu wczorajszym opublikowałem podsumowanie bieżącego roku w branży druku 3D na świecie, teraz czas na wersję polską! A był to wyjątkowy rok dla rodzimych firm – część odnosiła międzynarodowe sukcesy i pozyskiwała olbrzymie środki finansowe na rozwój, część niestety musiała zakończyć działalność lub dokonać zmiany jej profilu, przebranżawiając się. Koniec końców, w ogólnym rozrachunku polska branża druku 3D wyszła jednak na plus i w dalszym ciągu bardzo dynamicznie się rozwija. Co ważne, polskie firmy nie mają żadnych kompleksów i coraz częściej zapuszczają się ze swoją ofertą nie tylko do krajów europejskich, lecz nawet za ocean…
Oto 10 najważniejszych moim zdaniem wydarzeń mijającego roku w branży druku 3D w Polsce. A już wkrótce lista dziesięciu najbardziej oczekiwanych rzeczy w nadchodzącym roku…
10. Monkeyfab drukuje z drewna replikę rzeźby „Modlitwa w Ogrojcu” Wita Stwosza
Choć polskie firmy usługowe mają na koncie realizację kilku wybitnych replik zabytkowych ołtarzy kościelnych przy użyciu technologii druku 3D i materiałów kompozytowych opartych o drewno (vide zabytkowy ołtarz szafkowy parafii pw. św. Michała Archanioła w Witoszynie wydrukowany Fucco Design), najdoskonalszą z nich jest replika „Modlitwy w Ogrojcu„, jaką w tym roku zrealizował warszawski Monkeyfab.
Firma kojarzona przede wszystkim z produkcji niskobudżetowych drukarek 3D – PRIME, podejmuje się również realizacji wielu ciekawych i wymagających projektów usługowych. Na początku 2015 r. firma wydrukowała z kompozytu PLA i drewna (woodFill z colorFabb) replikę rzeźby przypisywanej słynnemu Witowi Stwoszowi – „Modlitwa w Ogrójcu” stojącej w zabytkowym kościele w Ptaszkowej.
Replika składa się z kilkudziesięciu elementów wydrukowanych oddzielnie i sklejonych ze sobą. Jej istotną cechą jest to, że po złożeniu nie była malowana – a jedynie szlifowana i oczyszczana z resztek podpór. Stanowi tym samym (niemalże) wierną, drewnianą kopię oryginału.
9. Jelwek kończy z produkcją drukarek 3D
Rzeszowski Jelwek od samego początku swojego istnienia koncentrował się na produkcji jak najtańszych drukarek 3D do samodzielnego montażu, co z jednej strony przekładało się na relatywnie dużą sprzedaż, lecz z drugiej odbijało się na jakości produktów. Ostatecznie jesienią tego roku firma zdecydowała się porzucić produkcję drukarek 3D i skupić się wyłącznie na działalności usługowej.
Wkrótce okazało się, jak słuszna była to decyzja, gdy Jelwek zdobył główną nagrodę w konkursie Zortraxa na najlepszy model / wydruk 3D. Firma jest dość mocno związana z Politechniką Rzeszowską, wspomagając realizację wielu ciekawych projektów tworzonych przez tamtejszych studentów.
Decyzja o zaprzestaniu produkowania własnych urządzeń jest jednakże dość alarmujące dla części przedstawicieli rodzimych producentów niskobudżetowych drukarek 3D, gdyż pokazuje że opieranie swojej polityki sprzedażowej na jak najtańszych produktach nie prowadzi ostatecznie do niczego dobrego…
8. Koniec Pirxa
O tym jak kończy się polityka „taniej drukarki 3D” mogą opowiedzieć byli pracownicy krakowskiego Pirxa. Firma, która wydawała się być jednym z liderów na polskim rynku druku 3D zniknęła w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy. I to mimo wsparcia bardzo silnego inwestora!
Gdy sprzedano wszystkie tanie, małe, drewniane drukarki 3D i wzięto się za budowę droższych, większych i odzianych w metalową obudowę urządzeń okazało się, że popyt na nie nie jest tak wysoki jak mogłoby się wydawać. Na dodatek na panewce spaliły próby stworzenia pierwszej w historii drukarki 3D drukującej w technologii FDM w pełnym kolorze. Podobno było blisko, ale zabrakło czasu (i zapewne pieniędzy)…
Tak czy inaczej, upadek Pirxa to jedno z najbardziej zaskakujących i rozczarowujących wydarzeń w polskiej branży druku 3D ostatnich lat.
7. „Powrót” Omni3D
Podczas I edycji naszego plebiscytu branżowego, Omni3D zdobyło mało chwalebny tytuł największego rozczarowania 2014 roku. I gdy w pierwszej połowie bieżącego roku wydawało się już, iż kariera niedawnej gwiazdy polskiej branży druku 3D chyli się ku końcowi, dość nieoczekiwanie okazało się, że Omni3D nie dało jeszcze ostatniego słowa! W lipcu firma zaprezentowała najnowszą wersję swojego legendarnego urządzenia – Factory 2.0, drukującego na imponującym jak na FDM obszarze 50 x 50 x 50 cm. I to na dodatek z ABS!
Urządzenie zostało zaprezentowane publicznie podczas targów 3D Show w Warszawie i mimo moich początkowych obaw, wywołało bardzo pozytywne wrażenie. Przed Omni3D maluje się barwna przyszłość, jednakże wiąże się to również z szeregiem wyzwań, jakie stoją przed firmą. Najważniejsze to to, czy Factory 2.0 znajdzie odpowiednią ilość nabywców oraz czy będzie drukować tak dobrze jak zapowiadają to jej twórcy?
6. Pojawienie się na rynku nowych, polskich producentów filamentów
Gdy w 2013 roku zaczynałem swoją przygodę z branżą druku 3D, wśród polskich producentów filamentów dominował Plast-Spaw oraz będący nieco w jego cieniu Zając oraz Ataszek. Filamenty wszystkich trzech firm budziły pewne kontrowersje jakościowe, nie zawsze też udawało się dostać tyle filamentu ile się zamawiało, niemniej jednak cena czyniła cuda.
Od tamtej pory minęły dwa lata i dziś sytuacja ta uległa dużej zmianie na lepsze. Producentów jest już kilkunastu, a ich produkty w niektórych przypadkach przewyższają jakościowo filamenty czołowych firm z Europy czy reszty świata. Co więcej, polscy producenci materiałów do druku 3D – podobnie jak producenci drukarek 3D, wychodzą na rynki zagraniczne budując sukcesywnie sieć dystrybucji.
5. ABC Data rozpoczyna dystrybucję niskobudżetowych drukarek 3D i filamentów
Do końca 2014 roku sprzedażą drukarek 3D w Polsce zajmowały się przede wszystkim małe, wyspecjalizowane w druku 3D sklepy, rzadko posiadające chociażby własny salon sprzedaży. Oprócz tego drukarki 3D można było znaleźć w dużych sieciach sprzedażowych jak Komputronik czy RTV EURO AGD, ale również i w tych przypadkach sprzedaż odbywała się wyłącznie on-line, a drukarek 3D nie można było zobaczyć fizycznie na sklepowych półkach.
Z początkiem 2015 roku to uległo zmianie, gdy ABC Data – jeden z największych dystrybutorów IT w Europie Środkowej uruchomił sprzedaż niskobudżetowych drukarek 3D dla swoich kilkunastu tysięcy resellerów. Chociaż jak przyznał to niedawno w wywiadzie ze mną Robert Jaskółka – Image Processing and Entertainment Department Director w ABC Data, początki nie były łatwe, ilość sprzedanych drukarek 3D przez firmę rośnie. Wciąż nie jest to taki wolumen sprzedaży jak komputery osobiste czy drukarki do papieru i kopiarki, ale krzywa wzrostu jest na tyle satysfakcjonująca, że firma aktywnie rozgląda się za poszerzeniem oferty o kolejne urządzenia i materiały eksploatacyjne.
4. MCI inwestuje w 3DKreator
3DKreator to firma założona w Krakowie 2014 roku przez Andrzeja Szłapę, produkująca drukarki 3D o nazwie Kreator Motion. Mogłoby się wydawać, iż to kolejna z wielu firm tego typu na polskim rynku, gdyby nie pewna rzecz, jaka wydarzyła się w tym roku – w spółkę zainwestował jeden z największych funduszy inwestycyjnych w Polsce, MCI Capital S.A. Fundusz posiada udziały w takich firmach jak WP (Wirtualna Polska), ABC Data czy Morele.net, a wcześniej stał za sukcesem m.in. Bankier.pl, eBroker.pl, czy Netii. Partnerstwo z tak dużym graczem oraz obecność w strukturach firmy doświadczonych managerów jak Przemysław Kazanowski (ex Omni3D), który pełni w spółce obowiązki prezesa zarządu skazują niejako 3DKreatora na sukces.
A na te nie trzeba było długo czekać – Kreatory Motion trafiły do oferty Komputronika, gdzie mogą być kupione od ręki w sklepach stacjonarnych (póki co jeszcze wybranych, ale ma to ulec zmianie). Firma działa też dość prężnie w zakresie budowy międzynarodowego kanału sprzedażowego.
3. ZMorph zdobywa dofinansowanie w wysokości 1 mln $ i rozpoczyna podbój rynku amerykańskiego
Wrocławski ZMorph to jedna z najdłużej działających na rynku polskich firm produkujących drukarki 3D. Założona przez jednego z prekursorów ruchu RepRap w Polsce – Przemka Jaworskiego, od dłuższego czasu koncentruje się przede wszystkim na podboju rynków zagranicznych, a w szczególności rynku amerykańskiego. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie kolosalne (jak na polską branżę druku 3D) wsparcie finansowe ze strony Warsaw Equity Group (WEG) w postaci 1 miliona dolarów, jakie miało miejsce w czerwcu 2015 r. Umożliwiło to firmie udział w licznych imprezach targowych, a przede wszystkim bieżącą działalność operacyjną w USA. WEG stało się równocześnie jednym z udziałowców w ZMorph.
ZMorph to aktualnie druga obok Zortraxa najbardziej rozpoznawalna polska marka drukarek 3D na świecie.
2. Michał Sołowow obejmuje 49% udziałów w 3DGence
Jak można przebić pozyskanie za partnera MCI Capital albo WEG i 1 mln dolarów? Np. poprzez nawiązanie współpracy z jednym z najbogatszych ludzi w Polsce – multimiliarderem Michałem Sołowowem. 3DGence sprzedało 49% swoich udziałów Sołowowi czyniąc z niego głównego udziałowca w firmie. Chociaż wysokość kwoty jaką pozyskał gliwicki producent drukarek 3D w tej transakcji nie została ujawniona, przewyższa ona to co otrzymał ZMorph od WEG.
3DGence to obecnie jeden z największych i najważniejszych producentów drukarek 3D w Polsce, a wszystko to za sprawą swojego perfekcyjnego pod względem designu i jakości wykonania urządzenia – 3DGence One. Drukarka 3D zdobywa coraz większe uznanie klientów zagranicą, a jej twórcy – podobnie jak ZMorph, również koncentrują się na rynku amerykańskim. To był zresztą jeden z powodów dla którego firma uruchomiła na początku 2015 roku swoje biuro handlowe w San Francisco.
1. Zortrax staje się jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek niskobudżetowych drukarek 3D na świecie
3DKreator ma MCI, ZMorph WEG, 3DGence Michała Sołowowa, a Zortrax… jest póki co najbardziej znaną polską marką drukarek 3D na świecie. Chociaż brakuje nam tutaj twardych danych sprzedażowych, można jednak z powodzeniem założyć, iż ze wszystkich polskich firm posiada także największą sprzedaż.
Jednakże to co najważniejsze w przypadku Zortraxa, to pozycja jaką firma osiągnęła na światowych rynkach. Aktualnie to jedna z najpopularniejszych marek w Europie, stojąc w drugim szeregu za takimi graczami jak MakerBot czy Ultimaker. Firma zdobywa również uznanie w Azji i w USA. Zortrax M200 słynie z doskonałej jakości druku 3D i wyjątkowo prostej obsługi. Sukcesywnie pnie się w rankingach najczęściej wykorzystywanych drukarek 3D przez użytkowników serwisu 3DHubs.
Tymczasem może się okazać, że nadchodzący, 2016 rok będzie dla Zortraxa jeszcze lepszy, a to za sprawą nowego modelu drukarki 3D – Inventure, która ma pojawić się fizycznie na rynku już w pierwszych dniach stycznia. Z informacji do jakich udało mi się dotrzeć wynika, że przedsprzedaż tego urządzenia przedstawia się bardzo zachęcająco i jeśli firma utrzyma ten poziom sprzedaży, jej wyniki finansowe powinny jeszcze bardziej wzrosnąć.