Gdy w październiku 2017 r. ING – jedna z największych korporacji finansowych na świecie, opublikowała swój raport poświęcony wpływowi jaki druk 3D będzie mieć na handel międzynarodowy w perspektywie najbliższych 20 i 40 lat, był on równie sensacyjny, co przełomowy. Oto bowiem po raz pierwszy ktoś (i to nie byle kto!) nie tylko stwierdził, że rozwój i popularyzacja technologii przyrostowych mogą mieć negatywny wpływ na określone gałęzie biznesu, to na dodatek dość dokładnie to policzył. Dziś, po upływie ponad półtora roku, tezy z raportu ING nie są już tak zaskakujące (przeszliśmy nad nimi do porządku dziennego), nie oznacza to jednak, że straciły na aktualności…

Fitch Ratings – słynna agencja ratingowa oceniająca instytucje finansowe, przedsiębiorstwa i państwa, opublikowała niedawno raport pt. „3D Printing May Reduce Goods Logistics Demand” (druk 3D może zmniejszyć zapotrzebowanie na logistykę towarów), w którym pochyla się nad kwestią zmian jakie mogą zajść w logistyce morskiej pod wpływem rozwoju technologii addytywnych i temu jak zmieniają funkcjonowanie tradycyjnego przemysłu. Brzmi on dość dramatycznie… Zdaniem Fitcha, w przeciągu najbliższych 20 lat, porty morskie i związana z nimi infrastruktura mogą być narażone na destrukcyjny wpływ druku 3D (naprawdę użyto takiego sformułowania!). Zmniejszeniu może ulec wartość globalnego handlu, a import USA z Chin może spaść o 10-25%.

Agencja ocenia, że w przeciągu najbliższych 20 lat, technologie przyrostowe osiągną 3% udziału w skali globalnego przemysłu. Wskazuje, że druk 3D wymaga mniejszego zaangażowania pracowników niż inne, tradycyjne techniki wytwórcze, co może okazać się przewagą w stosunku do krajów, które budują swoją pozycję bazując na niskich kosztach pracowniczych. Równocześnie, jako że masowa produkcja przy użyciu drukarek 3D staje się coraz bardziej ekonomiczna, mogą zostać skrócone łańcuchy dostaw i dużo więcej procesów produkcyjnych może zacząć być realizowanych lokalnie. W rezultacie transport towarów w skali międzynarodowej może się zmniejszyć, co negatywnie wpłynie na przychody infrastruktury transportowej. Porty, które głównie obsługują transport ładunków, i stanowią większość międzynarodowego transportu towarów, mogą najbardziej odczuć skutki upowszechniania się druku 3D.

Raport Fitcha pokrywa się w dużej mierze z generalnymi wnioskami wysnutymi 1,5 roku temu przez analityków ING. Druk 3D nie zastąpi nigdy tradycyjnych metod wytwórczych, ale bez dwóch zdań odciśnie istotne piętno na całym ekosystemie produkcyjnym.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: ING przestrzega w swoim raporcie – druk 3D stanowi zagrożenie dla światowego handlu!

Źródło: www.fitchratings.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like