Cisza, spokój, nic się nie dzieje…

Nie wiem czy zauważyliście, ale w minionym tygodniu (24-26 września) w Birmingham w Wielkiej Brytanii odbyły się duże, międzynarodowe targi druku 3D? My nie zauważyliśmy… Tzn. wiedzieliśmy, że się odbywają, ale biorąc pod uwagę liczbę komunikatów prasowych, premier rynkowych i nowości, odnieśliśmy wrażenie jakby nic się tam nie wydarzyło… Ok., wrześniowe TCT to nie listopadowy formnext – nie ta ranga i skala imprezy, ale biorąc pod uwagę doniesienia z ubiegłych lat, wydaje się jakby branżę opanował jakiś marazm?

Nigdy nie odwiedziliśmy targów TCT w Birmingham. Z jednej strony wydawało nam się, że są organizowane zbyt blisko formnextu (na którym z kolei musieliśmy być!) i obawialiśmy się, że część prezentowanych rzeczy będzie się po prostu powtarzać, a z drugiej w tym samym czasie zawsze działo się coś lokalnego w Polsce. Dlatego nie zamierzam się wypowiadać na temat samej oprawy targów, liczby wystawiających się na nich firm, czy odwiedzalności – to co zwróciło moją uwagę to znikoma ilość premier rynkowych, czy też w ogóle jakichkolwiek newsów!

Lista atrakcji zaprezentowana przez oficjalny organ prasowy targów – TCT Magazine, wygląda następująco:

Szczerze…? Dobrze że tam nie pojechaliśmy… Jeżeli jedną z najważniejszych premier i nowości na targach tej skali jest premiera dwóch filamentów dla desktopowej drukarki 3D oraz dedykowanej głowicy drukującej, za pomocą której można je drukować, to znaczy, że idą wątłe dni dla osób trudniących się pisaniem artykułów na temat technologii przyrostowych. Jak tak dalej pójdzie, przyjdzie nam publikować testy śrubokrętów z GearBesta i żebranie o kliki w linki afiliacyjne…

Wyprawa w poszukiwaniu nowych, ciekawych newsów o drukarkach 3D

Rok temu opublikowałem na łamach portalu proroczy artykuł – „Idzie zima…„. Co prawda odnosił się on przede wszystkim do rodzimej branży druku 3D, ale myślę, że zawarte w nim przewidywania coraz bardziej zaczynają się odnosić do światowej branży w ogóle. Od kilku tygodni dyskutujemy w redakcji sensowność wyjazdu na listopadowy formnext…? Ma być on jeszcze większy niż poprzednio. Ma mieć rekordową liczbę wystawców. Ma go odwiedzić największa jak do tej pory liczba osób.

Po prostu nie wiemy co wyjątkowego mielibyśmy tam zobaczyć?

Kolejną największą i najszybszą maszynę do druku 3D z metalu, która nigdy nie zostanie zainstalowana w Polsce? Bardziej dokładną i szczegółową drukarkę 3D do żywic światłoutwardzalnych? Drukarki 3D XJeta, Mimaki, czy innego Desktop Metal, które kolejny rok będą przedstawiane jako nowości? A może tą nową drukarkę 3D do metalu HP, która trafi na rynek (może…?) w 2020 roku, a do Polski nie wiadomo kiedy?

Cisza, spokój, nic się nie dzieje – oto obraz branży druku 3D na koniec września 2018 roku. Możliwe, że w listopadzie na formnext zobaczymy coś naprawdę niezwykłego? Coś przełomowego i rewolucyjnego?

A możliwe, że nie…

Redaktor Centrum Druku 3D przeglądający serwisy prasowe czołowych firm z branży druku 3D w poszukiwaniu interesujących materiałów do publikacji

Zdjęcia: [1] [2] [3]

Scroll to Top