Wczoraj Łukasz Długosz informował, że Formlabs – czołowy producent desktopowych drukarek 3D na świecie, otrzymał kolejną rundę dofinansowania windującą jego wartość do budzącego szacunek poziomu 1 mld dolarów! Niestety świetne wyniki Formlabs nie oznaczają, że wszystkim firmom w branży druku 3D powodzi się tak samo dobrze… W tym samym czasie Stratasys – wciąż największa firma produkująca drukarki 3D na świecie, ogłosił wyniki finansowe za II kwartał 2018 roku i po raz kolejny okazały się one rozczarowujące.

W Q2 2018 r. Stratasys osiągnął przychody na poziomie 170,2 mln $ – praktycznie tyle samo co w analogicznym okresie rok temu (170 mln $). Firma poniosła też stratę na poziomie 3,6 mln $ – tutaj możemy mówić o względnym optymizmie, gdyż była ona prawie o połowę niższa niż w Q2 2017 r. (6,1 mln $). Sprzedaż drukarek 3D spadła o 2%, a całych systemów produkcyjnych o 8% rok do roku. Na plus można zaliczyć wzrost przychodów z usług, sprzedaży materiałów eksploatacyjnych oraz usług serwisowych. Z tym że te dwie ostatnie pozycje są niejako wynikiem tego, że na przestrzeni ponad 25 lat Stratasys sprzedał naprawdę dużą liczbę urządzeń na świecie, więc fakt że użytkownicy wciąż ich używają i je serwisują jest logiczny i naturalny.

Mimo opisywanych w maju licznych nowościach w ofercie, Stratasys wciąż nie może otrząsnąć się ze stagnacji w jaką popadł kilka lat temu po pęknięciu bańki spekulacyjnej narosłej wokół druku 3D na giełdzie papierów wartościowych oraz upadku koncepcji domowych drukarek 3D i oczekiwanej w związku z tym rewolucji. I nie jest tak, że nikt nie próbuje niczego zmieniać – wprost przeciwnie, w Stratasysie dzieje się naprawdę wiele. Z końcem maja ze stanowiskiem CEO pożegnał się Ilan Levin. Do momentu znalezienia nowego kandydata, stery w spółce objął znany z pracy w Objet Elan Jaglom, którego wspomagają poprzedni, wieloletni CEO firmy – David Reis oraz legendarny założyciel spółki – Scott Crump. W połowie lipca doszło do sprzedaży Solidscape – spółki produkującej drukarki 3D drukujące z wosku, która znajdowała się w portfolio Stratasysa od 2011 roku.

Mimo to, wszystkie te zmiany mają się jak na razie nijak do wyników finansowych, które od 5 lat stoją praktycznie na tym samym poziomie…

W obliczu tych wszystkich informacji, w branży ponownie pojawiają się głosy, że Stratasys jest na sprzedaż i wszystkie ostatnie decyzje i działania są tylko temu podporządkowane. Jak donosi serwis 3D Printing Industry:

Pewien analityk, który zastrzegł anonimowość, powiedział 3D Printing Industry, że Stratasys może wkraczać właśnie w okres dużego oszczędzania gotówki. Zmienione w raporcie kwartalnym wytyczne dotyczące ponoszonych wydatków kapitałowych, płaskiej pozycji gotówkowej i statycznych wydatków na badania i rozwój, wskazują na przygotowanie spółki do sprzedaży.

Michael Petch3D Printing Industry

Tego typu spekulacje nie są niczym nowym. W latach 2015 – 2016 plotki o sprzedaży dołujących wtedy 3D Systems i Stratasysa były na porządku dziennym. Najbardziej porywczy komentatorzy wieścili między wierszami nawet najgorsze możliwe scenariusze. Z czasem okazało się, że obydwie firmy nie tylko bez problemu funkcjonują, to ich największym problemem nie jest walka o przetrwanie, tylko stagnacja i brak wzrostów sprzedaży. To oczywiście nigdy nie jest niczym dobrym, ale z pewnością nie jest tak dramatycznym jak wizja bankructwa i upadku oraz konieczności sprzedaży innemu podmiotowi.

Źródło: www.stratasys.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like

More in News