Sculpteo – jedna z większych firm zajmujących się usługowym drukiem 3D na świecie przygotowało infografikę przedstawiającą porównanie cenowe druku 3D trzech wybranych elementów w kontekście swoich usług oraz szeregu przykładowych maszyn. Oczywiście wynik infografiki jest jednoznaczny – tak bardzo się nie opłaca w życiu, jak zlecenie wydruku 3D w Sculpteo. Zanim jednak zhejtujemy twórców tego jednoznacznie stronniczego porównania, warto może zastanowić się, czy faktycznie jego przekaz nie jest zasadny…?

Na poniższej infografice porównano usługę druku 3D w Sculpteo z drukiem tego samego modelu na sześciu różnych urządzeniach, zróżnicowanych pod względem technologii i ceny. W szranki z serwisem zostały wciągnięte: MakerBot Replicator 2X, The Form 1, Stratasys Mojo, Stratasys uPrint, 3D Systems ZPrinter oraz Stratasys Objet30. Do porównania wybrano trzy dość zróżnicowane kształtem i rozmiarem modele. Podstawą porównania były cena usługi druku 3D w Sculpteo względem oceny danej drukarki 3D, na którą składały się:

  • koszt całkowity urządzenia podzielony przez 3 lata,
  • koszt materiału do druku 3D, który został wyliczony na podstawie stosunku jego ceny do zużycia na potrzeby danego modelu
  • koszt pracy i energii – dla urządzeń niskobudżetowych (Replicator 2 i The Form 1) nie policzono nic, dla pozostałych urzadzeń stawkę 27 $ / h + 0,18 $ za kilowat energii.

Wyniki porównania są następujące:

Kliknij aby powiększyć
Źródło: www.blog.sculpteo.com

Problemów z powyższym zestawieniem jest kilka:

  • po pierwsze – za każdym razem wygrywa Sculpteo, co automatycznie poddaje w wątpliwość całe zestawienie
  • po drugie – w zestawieniu użyto dość specyficznych drukarek 3D i to na dodatek 4 z nich należą tylko do jednej firmy – Stratasys, brakuje za to RepRapa (teoretycznie MakerBot nim jest, ale jeśli tak, to dlaczego wybrano do porównania jego najdroższą wersję?)
  • po trzecie – dziwi w ogóle obecność w porównaniu The Form 1?
  • po czwarte – porównywano do siebie zupełnie różne technologie; Sculpteo jako jedyne drukowało z SLS, podczas gdy pozostałe drukarki 3D albo z FDM, albo SLA, albo PolyJet
  • po piąte – modele testowe są dość specyficzne…? z pewnością są idealne dla SLS, ale FDM…?
  • w końcu po szóste – ciężko zweryfikować prawdziwość zaprezentowanych wyliczeń? wydaje mi się, że trzeba po prostu zaufać firmie że zrealizowała projekt naprawdę rzetelnie, ale jeśli tak, to… patrz punkt pierwszy.

Koniec końców, niezależnie czy infografika jest obiektywna czy nie, pytanie w dalszym ciągu pozostaje otwarte: co lepsze, zakup własnej drukarki 3D i samodzielny druk modeli, czy korzystanie z usług firm pokroju Sculpteo (SHAPEWAYS, MATERIALISE, etc.)? Odpowiedź nie jest bynajmniej jednoznaczna i sprowadza się do słynnego filozoficznego stwierdzenia – „to zależy…„?

A zależy to w gruncie rzeczy od następujących czynników:

  • co chcemy drukować i w jakiej technologii?
  • jak często będziemy drukować nasze modele?
  • ile mamy czasu na dany wydruk – innymi słowy, czy za każdym razem spieszy się nam poczuć gotowy model w ręku?
  • ile mamy pieniędzy na drukarkę 3D?
  • czy mamy czas na obsługę drukarki 3D?
  • czy mamy odpowiednie warunki do korzystania z drukarki 3D?

Można generalnie założyć, że jeżeli mamy w planach wydruk prostych, jednokolorowych modeli nie wymagających nadzwyczajnej jakości – wystarczy nam zwykły, prosty FDM oparty na jakimś RepRapowym schemacie. Sculpteo nie bez powodu nie uwzględniło w swojej infografice żadnego Ultimakera, Up!`a, Lulzbota – o Prusie i3 czy MendelMaxie nie wspominając. Po prostu z każdym z tych modeli przegrywa pod względem ceny. Pod względem jakości nie ma oczywiście o czym mówić – przewaga SLS nad tanim FDM jest nieporównywalna.

Jeżeli zaczynamy myśleć o tworzeniu wydruków z prawdziwego zdarzenia i urządzeniach profesjonalnych to tutaj sprawa przestaje być tak oczywista. W tym przypadku kluczową przewagą posiadania własnej drukarki 3D nad zlecaniem prac zewnętrznej firmie jest czas realizacji. Tworząc wydruk samodzielnie otrzymujemy go najdalej po kilkudziesięciu godzinach – w przypadku firm pokroju Sculpteo terminy realizacji liczymy niestety w tygodniach. I termin realizacji to parametr, który został niestety pominięty przez w infografice, poddając w wątpliwość zasadność jej przygotowania.

Nie bez znaczenia jest tu również inny czynnik w postaci poufności danych. Rapid protyping to w dużej mierze wielka tajemnica. Zespół projektowy pracujący w swoich tajnych laboratoriach nad zmieniającym rzeczywistość – a być może nawet historię danej branży rozwiązaniem, ostatnią rzeczą jaką potrzebuje, jest podzielenie się gotowym konceptem ze Sculpteo. Tym samym serwisy usługowe tego typu są z natury rzeczy pozbawiane naprawdę istotnych i ważnych zleceń, które nie mogą wyjść w danym momencie na światło dzienne. To tłumaczyłoby również dlaczego do porównania wybrano takie a nie inne modele – pierścionek, robocik i uchwyt.

Nie mniej jednak cena samego urządzenia często ma znaczenie decydujące. Chcąc otrzymać porządnie wykonany model w technologii SLS, a nie mając w zanadrzu +100 tysięcy € na zakup maszyny, zestawu akcesoriów i urządzeń pomocniczych oraz samego materiału do druku 3D, Sculpteo może być rozwiązaniem naszych bolączek. I tak można by podsumować powyższe rozważania – tak długo jak satysfakcjonuje nas jakość FDM lub tanich drukarek stereolitograficznych możemy omojać Sculpteo i jemu podobnych szerokim łukiem. W momencie gdy potrzebujemy wydrukować coś bardziej wymagającego, do czego niezbędna jest technologia wyższego szczebla – szkoda czasu na szukanie zamienników lub wahanie się nad zakupem RepRapa – po to ktoś zainwestował w tego typu firmach ciężkie pieniądze w profesjonalny sprzęt, żeby teraz swobodnie z niego skorzystać.

Choć należy uzbroić się przy tym w cierpliwość.

Źródło: www.blog.sculpteo.com

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

2 Comments

  1. „Bardzo dobrze, trzy plus.” Ilustracje jak zawsze bezbłędne.

    BTW, nie boicie się, że ktoś Was ścignie za używanie zdjęć z kopirajtem? – tak akurat w temacie poufności danych, w kontekście bardzo fajnego zdjęcia Hamleta z Little Rock.

    1. Boimy się, dlatego wszystkie zdjęcia podpisujemy. Jeżeli ktoś kiedykolwiek zwróciłby się do nas z prośbą (nakazem) usunięcia danego zdjęcia, od razu to uczynimy.

Comments are closed.

You may also like