Biodruk 3D kojarzy nam się przede wszystkim z czymś bardzo drogim i dostępnym jedynie dla nielicznych ośrodków badawczych. Chociaż urządzenia tego typu kosztują w granicach 20.000 $, co wbrew pozorom nie jest jakąś szczególnie zawrotną kwotą, to mimo tego nie każde laboratorium może sobie na nie pozwolić. Opracowana przez naukowców z Uniwersytetu Carnegie Mellon konstrukcja ma być rozwiązaniem na tego typu bolączki. Jej właścicielem można zostać za jedyne 500 $.

Projekt niskobudżetowej biodrukarki 3D jest projektem open source, czyli wszystkie jego źródła są ogólnodostępne i każdy może zbudować ją sobie sam. Co ciekawe, całe założenie opiera się na wykorzystaniu dowolnej drukarki 3D typu FDM, w której modyfikujemy jedynie ekstruder zastępując go pompą strzykawkową (nazwaną ekstruderem LVE) .

Rozwiązanie to nie jest ani nowe, ani jakoś szczególnie odkrywcze. Podobnych urządzeń (do biodruku 3D) opisywaliśmy już co najmniej dwa, a na podobnej zasadzie działania opierają się popularne ostatnio przystawki do druku 3D z mas plastycznych, albo chociażby przystawka „do czekolady” od naszego rodzimego ZMorph’a.

Amerykańska biodrukarka 3D wyróżnia się zupełnie innym podejściem do  tematu niż systemy komercyjne. Przede wszystkim jej otwarte źródła pozwalają na prostą obsługę dowolnie wybranego przez nas oprogramowania oraz niemal nieskończone możliwości modyfikacji. W przypadku urządzeń profesjonalnych jest to niemal niemożliwe.

Chociaż rozum podpowiada, że zasadność projektu jest dość kontrowersyjna, to naukowcy utrzymują, że drukowane w ten sposób na dużą skalę sztuczne tkanki ludzkie charakteryzują się bardzo wysoką dokładnością. Maksymalny rozmiar tkanki jaki można wykonać za pomocą LVE odpowiada mniej więcej skali ludzkiego serca.

Drukarką 3D, na której bazowano przy budowie podstawowej wersji niskobudżetowej biodrukarki 3D był równie niskobudżetowy Printrbot Simple. Naukowcy testowali również z sukcesem metodę druku 3D za pomocą osadzania materiału hydrożelowego w specjalnym, gęstym materiale „wspomagającym”, który usuwany jest w kąpieli wodnej. Precyzja takiego rozwiązania jest według nich jeszcze większa.

Zgodnie z ideą open source badaczom zależy przede wszystkim na współpracy z innymi podmiotami, które wspólnymi siłami pozwolą na szybki i efektywny rozwój tej technologii.

Źródło: www.3ders.org, www.3ders.org

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like