Pandemia COVID-19 to straszny czas dla wielu osób – gdy większość ludzi obawiała się samej choroby okazało się, że bez porównania groźniejszy jest lock-down światowych gospodarek, którego skutki tak naprawdę wkrótce możemy dopiero naprawdę poczuć. Wiele sektorów przemysłu i usług po prostu stanęło, pozostawiając z dnia na dzień właścicieli i pracowników firm je tworzących bez pieniędzy i nadziei szybkiego odwrócenia sytuacji. Bez względu na to jak groźna była i jest sama pandemia COVID-19, jedno udało się jej osiągnąć – pokazała prawdziwe kolory poszczególnych biznesów oraz ludzi je tworzących. Zweryfikowała wartości, którymi się obnosiły i obnażyła rzeczywisty wpływ jaki miały na otaczającą nas rzeczywistość.

Równocześnie – jak wielokrotnie o tym wspominaliśmy, pandemia miała istotny wpływ na branżę druku 3D. Pozwoliła w spektakularny sposób zaprezentować ludziom wartość i potencjał samej technologii druku 3D – mowa tu oczywiście o odbywających się na całym świecie spontanicznych akcjach drukowania przyłbic czy różnego rodzaju akcesoriów medycznych, a równocześnie sprawdziła jak naprawdę radzą sobie poszczególne firmy działające na rynku? Pandemia COVID-19 miała oczywiście wpływ także i na nas. Od samego początku istnienia portalu jesteśmy swoistym barometrem polskiej branży druku 3D – z jednej strony wraz ze wzrostem popularności i zainteresowania drukiem 3D nasze zasięgi rosną, a z drugiej wraz z kłopotami przeżywanymi przez poszczególne firmy nasze przychody spadają.

Jest jeszcze stanowczo zbyt wcześnie aby o tym szczegółowo opowiadać, ale na samym początku pandemii, tj. na przełomie lutego i marca br. straciliśmy naprawdę wiele… Można powiedzieć, że 3/4 naszego dotychczasowego biznesu przestało istnieć – i to praktycznie z dnia na dzień. Niemniej jednak ani przez chwilę nie straciliśmy nadziei i zamiast rozmyślać o tym co nam przepadło wzięliśmy się do pracy. Przegrupowaliśmy się, zmieniliśmy wcześniejsze strategie i zaadoptowaliśmy do nowej rzeczywistości. Nie obrażaliśmy się na to jak sprawy się potoczyły, nie załamywaliśmy rąk i nie wylewaliśmy żali i frustracji w mediach społecznościowych – po prostu działaliśmy dalej, choć nieco inaczej. Dziś widzimy już efekty tamtych decyzji. Zmierzamy we właściwym kierunku.

Jeśli chodzi o nasze portale, to osiągnęliśmy spektakularne wzrosty odwiedzalności. Na Centrum Druku 3D odnotowaliśmy największy ruch w ujęciu trzech kolejnych miesięcy:

Za to na 3D Printing Center w samym środku pandemii ustanowiliśmy rekordy: w najwyższym punkcie odnotowywaliśmy po 30 tysięcy unikalnych użytkowników dziennie, co przekładało się na ponad 200 UU na minutę… Czytał nas cały świat – w ciągu dnia (naszego czasu) Europa i Azja, a w nocy (naszego czasu) Ameryki Północna i Południowa.

Na chwilę obecną odwiedzalność jest porównywalna z tą na Centrum Druku 3D. To nasz duży sukces – jeszcze na początku roku nawet nie marzyliśmy o takich wynikach. Nasz oryginalny plan zakładał aby spróbować dotrzeć do tego etapu najwcześniej pod koniec roku…

Nie popadamy jednak z tego powodu w hurraoptymizm. Cały czas pamiętamy o dwóch ważnych rzeczach:
  1. Tak dobre wyniki są oczywiste – zainteresowanie drukiem 3D wzrosło na całym świecie, więc w naturalny sposób musiało się to przełożyć na wysoką odwiedzalność naszych portali, na których o druku 3D piszemy od ponad siedmiu lat.
  2. To że czyta nas tak dużo osób nie oznacza, że firmy o których piszemy osiągną dzięki temu z dnia na dzień równie wielkie wzrosty sprzedaży. To że ktoś zainteresował się właśnie drukiem 3D nie oznacza, że kupi drukarkę 3D za kilkanaście – kilkadziesiąt tysięcy złotych. Może za jakiś czas tak? Nie wiemy jednak czy na pewno, a jeśli tak to kiedy..?

Wiemy że wiele firm z branży druku 3D przeżywa kłopoty związane z lock-downem. Rozumiemy to tak doskonale, ponieważ współtworzymy rynek druku 3D w Polsce praktycznie od samego początku jego istnienia. W miarę możliwości staramy się wspomóc każdego kto prosi nas o poradę lub pomoc. Jesteśmy wyrozumiali jak ktoś zalega z płatnościami. Czekamy wspólnie na poprawę koniunktury i ewentualny powrót do zawieszonych z powodu pandemii rozmów.

Ale przede wszystkim:

nie rozsyłamy spamu po firmach z branży druku 3D i nie żebrzemy o reklamę.

Nasza oferta reklamowa się nie zmieniła. Ceny usług są takie same jak w lutym 2020 r. Jesteśmy gotowi poczekać na to, aż wrócą czasy gdy będziemy mogli na powrót rozmawiać o poważnych i wartościowych projektach.

Wyznajemy zasadę:

jeżeli coś kosztowało 2000 PLN, a teraz jest oferowane z 70%-wym rabatem, to oznacza że nigdy tak naprawdę nie było warte 2000 PLN.

Wierzymy, że zły czas wkrótce przeminie. Życzymy wszystkim powodzenia i wytrwałości. Zapraszamy do współpracy – gdy kurz opadnie i spokój powróci.

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

Comments are closed.

You may also like

More in CD3D