Igrzyska czas zacząć! Ku waszej uciesze zestawiamy dziś ze sobą dwa filamenty w dramatycznej walce na śmierć i życie. Po prawej stronie ringu srebrny PLA młodego, acz uznanego polskiego producenta Devil Design. Po lewej stronie ringu również srebrny PLA, lecz ze stajni Verbatimu, globalnego koncernu znanego z produkcji nośników pamięci, który niedawno wszedł w rynek druku 3D. Obie firmy rozpoczęły sprzedaż swoich filamentów jesienią 2014 roku, oba materiały pretendują do tytułu materiału premium. Który zejdzie z ringu o własnych siłach?

Zasady pojedynku są proste: bierzemy 3 modele i drukujemy je z obu filamentów. Wydruki robimy na tej samej drukarce (Monkeyfab PRIME), g-code pozostaje dokładnie ten sam, dostosowujemy jedynie temperaturę głowicy tak, aby mieściła się w przedziale zalecanym przez producenta. Wydruki będziemy porównywać ze sobą, dodatkowo przyjrzymy się także innym kwestiom, takim jak opakowanie, średnica filamentu, kolor czy zapach przy drukowaniu. Skupimy się przede wszystkim na różnicach pomiędzy materiałami, czyli na kwestiach w których jeden zawodnik góruje nad drugim.

Zalecane zakresy temperatury druku dla filamentów wynoszą: 190-205°C dla PLA Devil Design i 200 – 220°C dla PLA Verbatim. Drukować będziemy zatem model Pikachu w dolnej polecanej temperaturze (190°C Devil Design, 200°C Verbatim), test-torturę 3DBenchy  w środkowej wartości zakresu (198°C Devil Design, 210°C Verbatim) i model Winterfell w najwyższej polecanej temperaturze (205°C Devil Design, 220°C Verbatim). Najpierw jednak przyjrzyjmy się zawodnikom.

Photo 23.06.2015, 16 31 39

Oba filamenty opakowane są w tekturowe pudełka, lecz pudełko pudełku nierówne. Jedyną dekorację pudła od Devil Design stanowi white liner i czarno-biała naklejka z logiem i adresem producenta, kodem kreskowym i krótką charakterystyką materiału zawierającą rekomendację co do temperatur. Pudło od Verbatimu to zupełnie inna bajka: kolorowe, lakierowane, z informacjami w 16 językach (w tym polskim), kodem QR odsyłającym nas do dodatkowych informacji o produkcie i wysuwaną plastikową rączką! Oczywiście opakowanie od Devil Design jest bardziej ekologiczne, ale też całkiem nieaktrakcyjne, a jak wiadomo to opakowanie sprzedaje produkt. Werdykt? Rundę Opakowaniową wygrywa Verbatim.

Verbatim – Devil Design 1:0

Zawartości obu pudełek kryją zapakowane próżniowo (z silikażelowym osuszaczem) szpule z filamentem. Obie prezentują się przyzwoicie: ta od Devil Design jest prosta, ale przeźroczysta i widać przez nią równo nawinięty plastik. Na szpuli nie ma loga producenta, a jedynie mała naklejka o treści „PLA 1,75 SILVER”. Szpula od Verbatimu jest jasnoszara i ma charakterystyczne, customowe wzornictwo z logiem firmy. Ilość pozostałego na niej filamentu możemy podejrzeć przez wąskie otwory. Obie szpule posiadają po kilka małych otworków o które będziemy mogli zaczepić końcówki filamentu. Wystarczy rzut oka na szpulę Verbatimu, żebyśmy wiedzieli, z jakim filamentem mamy do czynienia, z drugiej strony przeźroczysta szpula od Devil Design jest bardzo praktyczna. Dlatego też w Rundzie Szpulowej zasądzam remis.

Verbatim – Devil Design 2:1

Photo 23.06.2015, 16 31 08

W kwestii koloru nie ma co się oszukiwać: filament Verbatimu nie jest srebrny, choć pod taką nazwą jest sprzedawany. Jest to po prostu kolor jasnoszary. Mianem pełnoprawnie srebnego możemy za to nazwać PLA od Devil Design, który charakteryzuje się ładnym metalicznym połyskiem. Rundę Kolorową wygrywa bezsprzecznie Devil Design.

Verbatim – Devil Design 2:2

Przy okazji podziwiania koloru filamentu Devil Design zauważam jednak na wierzchu zwoju coś innego:

Photo 15.05.2015, 15 33 24

Z pewnością nie jest to widok, który ktokolwiek chciałby zobaczyć na rolce swojego filamentu. Jest to o tyle szokujące, iż producent chwali się na swojej stronie internetowej: ’dzięki długim testom które przeprowadziliśmy przed uruchomieniem produkcji nasze filamenty posiadają stałą średnicę i owalność na całej długości’.

Na drugiej szpuli tego samego materiału znajduję w głębi zwoju podobnego kwiatka: kilkudziesięciocentymetrowy fragment filamentu o średnicy wyraźnie mniejszej od nominalnej:

PLA Devil Design: średnica ok. 1.75 mm (dół) i ok. 1.3 mm (góra)

PLA Devil Design: średnica ok. 1.75 mm (dół) i ok. 1.3 mm (góra)

Oczywiście fragmenty te są krotkie w porównaniu do ogromnej ilości filamentu, którego średnica generalnie nie wykracza poza zakres 1.70-1.76 mm, jednak gdy trafimy na tego typu niespodziankę, istnieje duże prawdopodobieństwo zepsucia wydruku. Co jeśli trafimy na taki fragment pod koniec wielogodzinnego wydruku? Tego typu znalezisko nie świadczy najlepiej o kontroli jakości w firmie Devil Design, skoro wadliwy fragment widoczny był gołym okiem na świeżo odpakowanej rolce filamentu. Póki co na filamencie od Verbatimu nie trafiliśmy na nic podobnego, a jego średnica przebadana na kilkunastometrowym, losowo wybranym, fragmencie mieściła się w przedziale 1.74-1.78 mm. Wobec powyższego Rundę Średnicową wygrywa bezapelacyjnie Verbatim.

Verbatim – Devil Design 3:2

Miłosiernie odcinam odnaleziony, feralny kawałek filamentu Devil Design i przechodzimy do clou programu, czyli pojedynku na wydruki. Na pierwszy ogień idzie prosty model Pikachu. Pokemon kończy się szpiczastymi uszami, dlatego dla ułatwienia dokładam do wydruku prostą kolumnę dla odwrócenia uwagi drukarki. Drukuję bez supportów, przy wypełnieniu 25%, wysokości warstwy 0.15 mm, ze stołem spryskanym Dimafixem i rozgrzanym do 70°C. Prędkość druku wynosi 20 mm/s dla zewnętrznego obrysu i 40 mm/s dla pozostałych elementów.

output_LxhXum output_gkQEgw output_tdz5BG

Wydruki wychodzą dość podobnie: przyzwoicie, ale bez rewelacji. Filament od Devil Design ma nieco większą tendecję do podwijania się na rogach drukujących się w przewieszeniu: efekt tego dostrzeżemy np. na prawym policzku widocznym na pierwszym zdjęciu. Z drugiej strony uszy wydruku z Verbatimu (i kolumna na tej samej wysokości) mają trochę nieporządanych farfocli. Odnoszę też wrażenie, że warstwy które wychodzą z Verbatimu są równiejsze i regularniejsze niż te z filamentu Devil Design. Czyżby była to kwestia lepszej tolerancji wymiarowej PLA od Verbatimu? A może na połyskliwym, metalicznym filamencie Devil Design nierówności są po prostu bardziej widoczne? Zapewne i jedno i drugie. Runda kończy się zatem remisem ze wskazaniem na Verbatim.

Verbatim – Devil Design 4:3

Drugi wydruk to test-tortura pełen pułapek. Drukuję go na takich samych ustawieniach jak model Pikachu. Wychodzi brzydko na obu filamentach, ale na PLA od Devil Design nieco gorzej, gdyż znowu mamy do czynienia z podwijaniem się rogów (vide: dach łódeczki na pierwszym zdjęciu), dodatkowo gorzej wygląda górna powierzchnia dachu (nieregularna i z dziurkami). W tej rundzie nieznaczne zwycięstwo odnosi Verbatim.

Verbatim – Devil Design 5:3

output_iI5DcL output_EgmxCP output_cw3Mck output_ksD0ht

Ostatni wydruk to model miasta Winterfell o wysokości nieco ponad 2 cm, pełen małych detali. Drukowany jest na warstwie 0.2 mm z wypełnieniem 17%. Prędkości jak wyżej, z tą różnicą, że dla wypełnienia ustawione jest 50 mm/s Żaden z wydruków nie zachwyca, na obu widoczne są nitki plastiku powstałe podczas przejazdów głowicy. Najbardziej wyraźną różnicą, którą można wskazać, jest to, iż dachy wydruku z PLA Devil Design są gorzej zabudowane i w licznych miejscach widoczne są dziurki, czego nie doświadczymy na wydruku z Verbatimu. Ogólne wrażenie większej gładkości wydruku z Verbatimu wynika, tak jak pisałam powyżej, częściowo z faktu, iż metaliczny połysk filamentu Devil Design bardziej eksponuje wszystkie niedoskonałości. Tą rundę ponownie wygrywa nieznacznie Verbatim.

Verbatim – Devil Design 6:3

output_edQ1B8 output_9ynw8U output_z4QC83

W ostatniej rundzie skupimy się na przyjemności drukowania z danego materiału. Ponieważ oba filamenty to PLA, a więc ich ogólne właściwości są bardzo podobne, w tym miejscu chciałabym napisać właściwie tylko o zapachu, jaki wydzielają materiały podczas drukowania, a to głównie dlatego, że różnica pomiędzy nimi jest kolosalna. O ile filament Verbatimu drukuje z wydzielaniem typowej dla PLA woni karmelu, o tyle materiał od Devil Design po prostu… niemożebnie śmierdzi. Dobra wiadomość jest taka, że nałożona na twarz maska z filtrem P3 znacznie załagodzi nieprzyjemne doznania węchowe podczas druku z filamentu Devil Design. Zła wiadomość natomiast jest taka, że Devil Design przegrywa z kretesem ostatnią rundę pojedynku.

Verbatim – Devil Design 7:3

Devil Design z pojedynku z Verbatimem wypadł niestety dość słabo. Jest to tylko częściowo spowodowane różnicą w jakości wydruków. W tej kwestii wyższość Verbatimu jest nieduża – daje on nieco równiejsze warstwy, nieco mniej się podwija na podwieszonych narożnikach i lepiej tworzy warstwy wierzchnie wydruków. Szokującą porażkę zaliczył Devil Design przede wszystkim jeśli chodzi o średnicę filamentu – ciężko będzie o tym zapomnieć i zaufać ponownie materiałom od tego producenta. Do tego dochodzi może mniej istotna, ale uciążliwa kwestia zapachu.

Od filamentu klasy premium oczekujemy doskonałej tolerancji wymiarowej, pięknych kolorów, bezproblemowego i przyjemnego użytkowania, i, może nieco naiwnie, doskonałej jakości wydruków w każdym przypadku. W mojej opinii filamentowi od Verbatimu znacznie bliżej do tego opisu niż produktowi od Devil Design.

Adela Walczak
Specjalistka w dziedzinie szeroko pojętego Rapid Prototyping'u, kształciła się na kierunkach: Matematyka Stosowana, Product Design Engineering oraz Papiernictwo i Poligrafia. Jest aktualną wicemistrzynią Polski w Curlingu, w przeszłości reprezentowała kraj m.in. na Mistrzostwach Świata.

    90 Comments

    1. Porównanie fajne ale mam dwie istotne uwagi:
      1. Brak porównania ceny, która jest dość ważna.
      2. Waga poszczególnych elementów porównawczych nie jest równa, np. opakowanie jest mniej istotne od cech samego filamentu np. koloru!
      Duży plus za fajne zdjęcia 🙂

      1. Verbatim: waga 1kg. 9 kolorów
        https://centrumdruku3d.pl/baza-materialow-do-druku-3d/verbatim-pla/
        119,51 PLN netto
        147,00 PLN brutto
        147,00 PLN brutto / kg

        DevilDesign waga 1kg. 17 kolorów
        https://centrumdruku3d.pl/baza-materialow-do-druku-3d/devil-design-pla/
        73,16 PLN netto
        89,99 PLN brutto
        89,99 PLN brutto / kg

        1. Ceny to ja sobie znajdę sam 😉
          Chodzi o to, że nie przemyśleliście do końca wszystkich istotnych kategorii oceny a dodatkowo w samej ocenie równacie np. jakość filamentu z opakowaniem.
          Takie testy z jednej strony są fajne ale z drugiej jak są robione w ten sposób to trudno je brać na poważnie.

    2. Takie pływanie rozmiaru świadczy o słabej jakości filamentu i o ile kolor czy cena ma jakieś znaczenie o tyle takie wady rozmiarowe mogą zniszczyć wielogodzinny wydruk a to dyskwalifikuje dostawce całkowicie

    3. Myślę że warto zwrócić też uwagę na to:
      „Gwarantujemy brak metali ciężkich, ftalanów lub BPA.”
      Cytat ze strony Verbatima.

      Do tego smrodek z filamentu od DD może wynikać z użytego barwnika, w końcu metalik.
      Może następnym razem filamenty czyste/natural?

      ps. oczywiście fajne porównanie 🙂

      1. W karcie charakterystyki PLA Devil Design możemy za to przeczytać: „Zapach: W trakcie przetwarzania słodki” 😉

    4. Pływająca średnica jest ewidentnie
      naszą winą, partię którą otrzymaliście produkowaliśmy
      ekspresowo (chcąc wywiązać się z zamówienia) specjalnie dla CD3D
      na szybko na dzień przed planowaną wysyłką towaru (do której
      ostatecznie nie doszło).

      Pewien niesmak pozostawia fakt iż nie
      były do nas zgłaszane jakiekolwiek problemy z materiałem.

      Jeśli chodzi o kwestię zapachu…
      akurat ten jeden kolor jest produkowany na zupełnie innym barwniku
      niż cała pozostała paleta barw, nie było by zapachu – nie
      byłoby fajnego koloru.

      Dobrze by było aby na przyszłość
      testy prowadziła osoba która ma o tym pojęcie gdyż na wydrukach
      próbnych widać typowe błędy początkującego, wygląda to tak
      jakby wydruki szły „na pałę” bez dobierania parametrów pod
      konkretny materiał, dość oczywistym pomysłem wydawałoby się też
      testowanie materiałów z tej samej półki cenowej…

      p.s

      Mnie osobiście się wydaje że test
      jest prowadzony nie do końca obiektywnie, baner, wyróżnienie w
      bazie materiałów, straszenie potęgą Verbatimu w jednym z
      poprzednich artykułów… to daje do myślenia.

      1. Na przyszłość testy będzie wciąż prowadzić osoba, która nie ma o tym pojęcia 🙂 Zasady miały być sprawiedliwe, dlatego wydruki były puszczane z tego samego gcodu, a nie dostosowanego pod konkretny filament. Inaczej można by zarzucać nam, że dla jednego filamentu podkręciliśmy go lepiej, a dla drugiego gorzej i nie byłoby obiektywnie.

        1. Teraz też można zarzucić dokładnie to samo skoro drukujecie z jednego gcodu 🙂 Na 100% gdzieś się sprawdzi lepiej a gdzieś indziej gorzej, ujmując to krótko, test dowiódł że na profilu druku „na pałę” wydruki z verbatimu wychodzą lepiej,nic więcej… 🙂

          1. To też jest jakaś informacja, czyż nie? Przypominam, że zamysłem artykułu był pojedynek filamentów – trochę na sportowych zasadach – zapewniamy zawodnikom takie same warunki i pozwalamy pokazać swoje umiejętności. Warunki są jakie są, ale przynajmniej równe dla wszystkich. Nie będziemy dzielić boiska/kortu/ringu/toru na dwie części osobno przygotowane pod zawodników. Nie było ideą artykułu dążenie do uzyskania wydruków jak żyleta. Taką metodologię przyjęłam i nie jestem do końca przekonana, czy zarzucanie mi niekompetencji z tego powodu jest uzasadnione 😉 Jeśli jednak Pan upiera się przy mojej niekompetencji, proszę skonfrontować ją z faktem pływającej średnicy filamentu Pańskiej produkcji – Pan określił, że ustawienia druku modeli testowych zostały przygotowane „na pałę”. Jak była zatem ustawiona maszyna, która produkowała filament dla nas?

            1. Pojedynek kompetencji 🙂

      2. Marek, trzy sprawy:

        1. Jeżeli w jakimkolwiek miejscu widzisz informację kłamliwą, to poproszę abyś ją wypisał.

        2. Jeżeli masz dowód na to, że test był realizowany stricte pod Verbatim, to go przedstaw. W innym przypadku jest to pomówienie.

        3. Nie przypominam sobie, abyś protestował gdy publikowaliśmy szereg artykułów wspierających i/lub promujących Ciebie i Twoją firmę. Z tego co pamiętam, nigdy nic za to nie zapłaciłeś (tak jak i nie płacili inni).

        Na koniec ważna informacja: zarówno filamenty od Devil Design jak i od Verbatimu były przez nas kupowane. Co więcej, Verbatim został kupiony po oficjalnej, detalicznej stawce, w przeciwieństwie do Devil Design, gdzie otrzymaliśmy rabat (na obydwie rzeczy mogę przedstawić – chociażby w kolejnym komentarzu, stosowne faktury zakupowe).

        Test został wykonany rzetelnie, czego dowodem są powyższe zdjęcia. Jeżeli ktoś uważa inaczej, zachęcam do przedstawienia proofów.

        1. Dzięki Paweł za zabranie głosu 🙂
          Więc tak:
          1. Nigdzie nie twierdzę że są jakiekolwiek kłamliwe informacje, podważam jedynie kompetencje osoby wykonującej wydruki, ale to już zostało mi wyjaśnione powyżej, jednak nie ukrywam że kompletnie tego nie rozumiem.

          2. To tylko moje zdanie, nic więcej 🙂

          3. Obaj dobrze wiemy że to działało na zasadzie wzajemnej WSPÓŁPRACY więc nie rozumiem po co ktoś miałby protestować.

      3. Muszę się zgodzić z Markiem91 co do jednej kwestii… na przyszłość fajnie by było gdybyście porównywali filamenty w podobnych widełkach cenowych. Porównywanie niewielkiej lokalnej firmy, z międzynarodową korporacją jest hmmm trochę nie fair? Drugą sprawą jest fakt nietypowego koloru filamentu. Fajnie by było zobaczyć porównanie dwu popularnych kolorów PLA/ABS. Co do tolerancji wymiarowej to jest to absolutna PODSTAWA dobrego filamentu – nie ma nic gorszego od zgrubień filamentu, które psują kilkunasto- /kilkudziesięcio-godzinny wydruk a i na jakość wydruków ma również niebagatelny wpływ o czym już było na CD3D (ale nie odszukałem tego artykułu więc odsyłam do jego źródła: http://www.protoparadigm.com/news-updates/filament-tolerances-and-print-quality/).

        Bardzo fajnie pokazaliście różnicę w wydrukach (gify). Co do modeli do katowania polecam te „torture tests”:
        http://www.thingiverse.com/thing:33902
        http://www.thingiverse.com/thing:58218
        http://www.thingiverse.com/thing:533472

        1. Powody zestawienia Verbatimu z Devil Design były dwa:

          1. Mieliśmy na stanie mnóstwo resztek filamentów DD po pewnej dużej produkcji i szereg przemyśleń związanych z jego jakością.

          2. Gdy wejdziesz na forum MRR i poczytasz przedstawione tam komentarze na temat produktów tego producenta, możesz odnieść wrażenie że masz do czynienia z filamentem klasy premium. Postanowiliśmy zatem skonfrontować to z materiałem, który również posiada taką renomę – tylko że na świecie. Prawda jest taka, że w trakcie wspomnianej dużej produkcji wspomagaliśmy się srebrnymi filamentami takich producentów jak Innofil czy Orbi-Tech i nie doświadczyliśmy tego typu problemów. Jeśli taka jest wola czytelników, możemy porównać ten materiał do colorFabbu, Formfutury, Innofilu czy Orbi-Techu – pytanie tylko czy ma to sens?

          Poza tym nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, iż porównywanie filamentów „małego” producenta z „dużym” jest nie fair. Na koniec dnia wszyscy działają na tym samym rynku i oferują swoje produkty tym samym odbiorcom. Idąc twoją logiką, filamenty DD powinny być opatrzone informacją w rodzaju: „jesteśmy małą lokalną firmą, więc nie oczekujcie od nas jakości innych, zagranicznych koncernów, bo to nie fair”. Zgodzisz się chyba ze mną, że to byłoby bezsensowne?

          Zachęcam do lektury wywiadu z Formfuturą. Oni nie zaczynali jako duży koncern i w dalszym ciągu daleko im do tego. Mimo to na przestrzeni 3 lat udało im się zdobyć określoną pozycję rynkową.

          1. Twoje powody zestawiania filamentów są genialne…

            1. Czyli podsumowując.. jakiś czas wcześniej wiedziałeś że materiał jest wadliwy i od początku miałeś już jakieś zdanie na jego temat… To co napisałeś jeszcze bardziej potwierdza „rzetelność” testów.

            2. Masz nam za złe że w znaczącej większości opinie o nas są pozytywne? 🙂 Nie moja wina że ludzie są zadowoleni. U nas reklamacja zdarzają się bardzo rzadko a wszelkie niejasności zazwyczaj kończą się wymianą od ręki.

            1. Marek, twoje komentarze zarówno u nas jak i na MRR wystawiają ci opinię adekwatną do jakości testowanego przez Adelę filamentu. Wczoraj wieczorem przeprowadziłem z twoim wspólnikiem – Adamem, bardzo kulturalną i sympatyczną rozmowę (szczególnie wobec okoliczności w kontekście jakich była przeprowadzona). Zaprezentowaliśmy sobie nasze stanowiska i wyjaśniliśmy motywy stojące m.in. za koncepcją przeprowadzenia powyższego testu. Uważam ją za bardzo pouczającą i jeszcze raz – tym razem publicznie, pragnę podziękować mu za ten telefon.

              Zachęcam do tego, abyś przed publikacją swoich komentarzy pytał go o radę, gdyż po wczorajszej rozmowie telefonicznej wiem, iż jest to bardzo wyważony i doświadczony człowiek, cechujący się dużą klasą.

              Koniec końców jest tak, jak wczoraj powiedział to Adam: jutro będzie kolejny dzień i zarówno wy jak i my będziemy musieli w dalszym ciągu w nim funkcjonować.

            2. Paweł, przecież do sprawy podchodzisz dokładnie tak samo emocjonalnie jak ja, odpowiadasz tylko na kwestię verbatimu i moje docinki, poważne kwestie z moich postów są pomijane.

              Napisałem już kilka razy że odwaliłem strasznego bubla za co w tej chwili pozostaje jedynie przeprosić…
              Jestem ciekawy czy Wy również będziecie w stanie przyznać że też okropnego bubla wypuściliście, na co zwróciło już uwagę kilkadziesiąt osób.

              Co do Adama masz całkowitą rację, ja niestety piszę dokładnie to, co myślę, można to zauważyć również w postach w innych wątkach, na wszelkie prowokacje reaguje dość wybuchowo, szczególnie w kontekście moim czy mojej firmy.

              To w jakich relacjach będziemy żyć w jutrzejszym świecie zależy tylko od nas.

            3. Właśnie zobaczyłem waszą informację o konkursie na fb… ciężko uwierzyć w to że w powyższym poście to ty mnie pouczasz….

            4. Tak a propo Twoich nowych zasad dystrybucji:

              http://gpd24.pl/1.2-350-Kara_za_narzucanie_dystrybutorom_cen.html

      4. ale to tylko Ci sie wydaje ,zamiast z pokorą przyjąć że nad produktem trzeba po pracować to się ciskasz jak wesz na grzebieniu! Typowo polskie „ja za wojuje cały świat” Duma narodowa i muchy w nosie,chłopie pojedz na targi między narodowe porozmawiaj z prezesami firm to może się nauczysz pokory.
        I dobrze by było na przyszłość jak już zaczynasz się bronić to pamiętaj że czytają to twoi klienci i pokorą ich przyciągniesz a dumą odepchniesz !!

    5. Różny kolor :-/ Testujcie te same kolory bo inaczej bez sensu porównywać zdjęcia. Różne kolory różnie uwidaczniają fakturę.

      1. Kolory w teorii są takie same, i jeden i drugi materiał jest opisany jako Srebrny, to już nie nasza wina, że producenci inaczej interpretują to słowo 🙂

        1. Srebrnych jest jak psów. Może biały albo czarny następnym razem? (czarny chyba lepiej pokazuje wszelkie niedociągnięcia). Tych psów nieco mniej.

    6. Moim zdaniem wydruki oboma filamentami są marnej jakości. Albo to kiepsko dobrane parametry druku, kiepskie filamenty albo kiepska drukarka… Ten sam gcode dla 2 różnych filamentów też mówi swoje… Trzeba też przyznać, że jasne kolory dodatkowo maskują niedoskonałości, np. przy druku na czarnym widać wszystkie, a na białym prawie żadnych.

      I z tego co widzę to jest tu filament, który pozostał po wilkach 🙂

      1. >>Moim zdaniem wydruki oboma filamentami są marnej jakości.

        True.

        >>Ten sam gcode dla 2 różnych filamentów też mówi swoje

        Opieraliśmy się o wytyczne dostarczone przez producentów, a więc zakres temperaturowy. Gdyby w instrukcjach było napisane jak przygotować Gcode, z pewnością byśmy się do nich zastosowali. Gdybyśmy generowali różne Gcody dla poszczególnych filamentów, ktoś mógłby (słusznie) zarzucić nam, że tam gdzie osiągnęliśmy gorszy efekt skorzystaliśmy z gorszych ustawień. Wychodząc na przeciw takim ewentualnym zarzutom w obydwu przypadkach zastosowaliśmy ten sam Gcode. Reszta jest na zdjęciach.

        >>I z tego co widzę to jest tu filament, który pozostał po wilkach

        Nie jest to powód do chwały, ale taka była sytuacja…

        1. Wiedźmińskie wilki były wydrukowane o niebo lepiej niż to co tutaj, więc da się z tego nietrzymającego średnicy filamentu drukować poprawnie 🙂

          1. Mniej więcej jedna szósta wydruków wilków z DD poszła do kosza z powodu nietrzymających średnicy fragmentów filamentu.

            1. Nietrzymanie średnicy jest wadą ewidentną, 1/6 złych wydruków nie jest wynikiem dobrym ale też nie jakoś bardzo tragicznym, zdarzają się gorsze. Jednak tu jakość wydruków z obu filamentów jest po prostu zła i z tym nie da się dyskutować…

    7. Właśnie się zastanawiam dlaczego tak brzydko wydrukowała drukarka Monkeyfab PRIME. Ogólnie filament filamentowi nie równy duże znaczenie ma temperatura nawet niewielka różnica tych 10 st.C Dlatego nie ma co używać tych samych parametrów dla różnych filamentów. Wydrukowałem już 5KG PLA od HBot-a które uważam za strasznie słabej jakości, gdyż posiadały gródki, zwężenia i zgrubienia co psuło nam na prawdę długie druki i zatykały dyszę (tutaj filament z DD też nie jest lepszy i tłumaczenie się szybością wykonania świadczy źle o producencie). Sam plastik był ok gdyby nie te mankamenty bo druki był ładne. Teraz zakupiłem plastik z jednej firmy z Podlasia, która ma czeski filament i jestem zadowolony z jakości (niebo a ziemia).

      1. >> Wydrukowałem już 5KG PLA od HBot-a które uważam za strasznie słabej jakości

        To PLA jest wciąż fantastycznej jakości, jeśli zestawić je z ABS tego samego producenta. Jakby co, to mogę odstąpić fabrycznie zapakowaną rolkę, ponieważ nam już raczej nie będzie potrzebna…

        1. A zapomniałem dodać że PLA łamał się na potęgę podczas wydruku 😉
          Co do ABS-u to nawet był znośny tj jest znośny bo zostało nam 2 szpule tego, ale rewelacji nie było mieliśmy mniej przerw z ABS-em ale za to dłuższe bo wyszły wady konstrukcyjne drukarki, ale już wszystko jest ok. Na serwis Hbot-a nie mogę narzekać jeśli chodzi o wymianę części.

        2. Problem z ABS-em był spowodowany problemem z głowicą. Jak się okazało, po testach zwróconej szpulki u nas na maszynie, wszystko jest z materiałem ABS w porządku.

      2. Zakupiony materiał do HBOT’a 3D był wtedy poprostu materiałem od chińczyka ESUN. Po kilku problemach z ich materiałem zrezygnowaliśmy z jego sprzedaży i posiadamy w tym momencie swój materiał dużo wyższej jakości.

    8. Artykul z rzetelnoscia Pudelka pokazuje nam ze… jasniejszy kolor lepiej ukrywa defekty niz ciemniejsze kolory i to tyle co do porownania wydrukow. Gdyby ktos poszukal miejsca gdzie maja miarke laserowa i potrudzil sie zmierzyc z 20 metrow filamentu okreslajac +- tolerancje wymiarowa, gdyby wykonal testy splania w temperaturze drukowania oraz zwazyl realna ilosc materialu na rolce, zmierzyl gestosc oraz predkosc przeplywu pod wplywem obciazenia oraz grawitacji to powiedzialbym, ze trafilem na fachowy portal.

      Powyzsze oczywiscie nie zmienia faktu, ze DD przez defekty przegralo na starcie ale ludzie troche nauki w takie testy a nie przemyslen i pomyslow na testowanie rodem z reprapforum.

      1. Gdybyśmy posiadali aparaty do „fachowego” testowania filamentów, to nazywalibyśmy się Laboratorium Jakości Filamentu a nie Centrum Druku 3D, nie robilibyśmy takich badań charytatywnie do artykułów, tylko bralibyśmy od producentów plastików do druku grubą kasę za przeprowadzanie kompleksowych testów filamentów i wydawanie im „certyfikatu jakości” 🙂

    9. Najpierw sprawa najważniejsza. Testowana partia filamentu od Devil Design jest ewidentnie wadliwa (kwestia średnicy), twierdzę tak jako sprzedawca i użytkownik tych filamentów. Wadliwe filamenty należy reklamować, nie testować. Testując wadliwe egzemplarze można udowodnić bylejakość praktycznie dowolnego produktu (nie tylko filamentów, ale dowolnego-dowolnego). Chyba że właśnie o to chodziło…?

      Teraz pozwolę sobie wymienić błędy popełnione przy testowaniu (a przynajmniej to, co ja uważam za błędy – zapraszam do dyskusji), abstrahując już od testowania filamentu z wadliwej partii. Lista w kolejności losowej.

      1. Wydruki z obu filamentów zostały wykonane z tych samych g-code, jedynym zmienianym parametrem była temperatura głowicy. Już samo to stawia pod znakiem zapytania rzetelność tego testu. Przeprowadzone w ten sposób porównanie świadczy tylko o tym, że jakiś tam profil (nie wiadomo – wygenerowany losowo, zrobiony pod jakiś kompletnie inny filament, zrobiony pod jeden z testowanych filamentów) bardziej pasuje do filamentu A niż do filamentu B.
      Na przykład prawdopodobnie wystarczyłoby minimalnie zwiększyć ilość podawanego filamentu, by okazało się że to filament DD daje dobre wypełnienie górnej powierzchni dachu łódki, a filament V daje wypełnienie „przelane” i przeorane przez głowicę.

      2. Dość oczywistym jest, że na wydrukach z jaśniejszych filamentów znacznie mniej widoczne są wszelkie niedoskonałości wydruków. Mimo kilkukrotnego podkreślenia w tekście, że różnica w wyglądzie wydruków może wynikać z różnic w jasności, kolorze i połysku filamentów, test został uznany za rzetelny i dopuszczony do publikacji.

      3. Zdjęcia mające umożliwić czytelnikom bezpośrednie porównanie wydruków różnią się ekspozycją i (chyba) kontrastem, co tylko zwiększa różnice w widoczności wszelkich niedoskonałości.

      4. Dostosowanie temperatury głowicy do sugerowanej przez producenta filamentu również jest nieforutnnym pomysłem z racji choćby różnic w budowie głowic. Osobiście uważam, że dla najlepszych efektów temperaturę dla danego filamentu należy dobrać indywidualnie dla każdej drukarki. Producent filamentu nie jest w stanie przewidzieć jak zbudowana będzie głowica drukarki jego klienta oraz czy sam pomiar rezystancji termistora i jego przełożenie na temperaturę będą prawidłowe, w związku z tym wszelkie sugerowane przez producentów temperatury od zawsze traktuję jako luźne wskazówki.

      5. Punkty za wygląd pudełka mają taką samą wagę jak punkty za wymiary materiału.

      6. „Prędkość druku wynosi 20 mm/s dla zewnętrznego obrysu i 40 mm/s dla pozostałych elementów.” Osoba wykonująca wydruki testowe na własne życzenie okaleczyła ich powierzchnię.

      7. W tekście nie jest napisane nic o (bardzo różnych) cenach testowanych filamentów.

      1. Ten artykuł nie był sponsorowany!

        1. Anna Ś-k pisze:
          „Ten artykuł nie był sponsorowany!”

          Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
          Dziękuję za ostateczne potwierdzenie przypuszczeń.

      2. Sprawa najważniejsza CD3D ma duże zamówienie potrzebuje szybko filamentu i dostaje filament robiony na szybko. O czym to świadczy jeśli firma będzie potrzebowac 40kg filamentu na szybko bo ma zlecenie to ma się liczyć z tym że jakość może być nie do końca ok? DD bronią tutaj Ci którzy na nim zarabiają. A DD powinien wyciągnąc z tego artykułu wnioski że trzeba poprawić kontrolę jakości i tyle. Kogo stać lub drukuje mało będzie kupował droższe filamenty kto drukuje jakieś elemnty na ilość kupi DD prawo rynku. Jakbym zużywał 40kg rocznie brał bym DD a że zużywam 3kg to mogę się szarpnąć. Pan Marek powininen potestować swoje filamenty na różnych drukarkach takich jak ultimaker czy HBOT a nie opierać swoje doświadczenia na reprapach. Wyjdzie to wszystkim na dobre

        1. Wiadomo, producent dał z tą partią ciała, sam to przyznaje. Z tym się dyskutować nie da i jakiekolwiek tłumaczenia nie mają sensu (nikogo nie obchodzi że filament był robiony w nocy żeby się wyrobić). Jest to też dość dobry powód, żeby przy następnym dużym zleceniu z nieodległym deadline kupić filament od innego producenta.

          Uważam jednak, że sprawę tej „wyjątkowej” partii należałoby wyjaśnić z producentem (i dostać filamenty z nowej, tym razem wyprodukowanej prawidłowo). Powyżej pisałem dlaczego testowanie wadliwych egzemplarzy uważam za bezsensowne i krzywdzące.

        2. Filamenty rozsyłaliśmy do kilkudziesięciu firm (w tym do hbota) w celu przetestowania na danym sprzęcie, od większości nigdy nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek odpowiedzi, także dziś takie akcje nie są już prowadzone.

          1. Ja nie piszę o rozsyłaniu do firm filamentu aby za Was testowały tylko o tym abyście kupili 2-3 drukarki z wyższej półki takie jak Ultimaker HBOT czy Makerbot i na nich prowadzili testy bo każdy reprap drukuje inaczej a na drukarkach seryjnych jest jakaś powtarzalność. Widziałem stoisko DD na różnych imprezach i zawsze stoi u Was jakiś reprap

            1. A to wymienione drukarki nie wywodzą się od reprapów?

            2. A czy DD nie chwalił się super jakością filamentów a tutaj widać płacz róznych osób że jest porównywany z dużą firmą? Nie chce mi się dyskutować o wyższości seryjnej produkcji w tysiącach sztuk gdzie każda ma te same zębatki elektronikę i głowicę i porównywać tego do produktów małej firemki która nie jest w stanie utrzymać niezmienionej serii 20 drukarek. Odpowiedz sobie na 1 pytanie czy tworząc profil druku na reprapa jesteś w stanie gwarantować poprawnych wydruk na wszystkich reprapach i teraz zadaj sobie to samo pytanie czy jesteś w stanie coś gwarantować przy takim profilu dla np ultimaker 1 czy 2

            3. Weźmiemy Twoją propozycję pod uwagę, jednak tak jak już wcześniej pisałem, ogromna cześć naszych klientów pracuje na reprapach, często składanych w garażach i to jest nasza główna grupa docelowa.

      3. Dziękuję za uwagi. Ad. 3: Zdjęcia były robione w tych samych warunkach oświetleniowych, BEZ jakiejkolwiek ingerencji w zdjęcie (poza dodaniem loga w lewym górnym rogu). Aparat był ustawiony na sztywno, przekładałam jedynie modele i naciskałam spust. Zdjęcia wyglądają jednak inaczej, gdyż aparat którym były wykonywane dokonywał automatycznie pewnych korekcji swoich ustawień na które nie miałam wpływu, a które wynikają z tego, iż metaliczny DD zupełnie inaczej odbija światło niż Verbatim. Uprzedzając ewentualne zarzucanie mi braku kompetencji w dziedzinie fotografii produktowej od razu przyznaję, iż nie jestem ekspertką w tym temacie.

        1. To może ja odpowiem, aby zdjęcie było zrobione w taki sam sposób należy: Korzystać z lamp – światło słoneczne jest zależne od pory dnia i będzie inaczej oświetlało produkt, w aparacie ustawić taką samą wartość ISO – np 100, taką samą wartość przysłony np: f/8 i taką samą wartość czasu naświetlania, należy również obrać taki sam punkt ostrzenia (lub punkty) – takie ustawienia gwarantują takie same zdjęcia. Jeśli podeślecie mi te dwa wydruki zrobię dla porównania dwa identyczne zdjęcia.

          1. Dodatkowo należy wykonać zdjęcia w formacie RAW i ręcznie je wywołać. Mimo takiej samej ekspozycji i oświetlenia, aparat automatycznie wywołujący RAW-y może wprowadzić jeszcze kilka „poprawek”.

            1. swoje zdjęcia robię tylko w RAW-ach – lecz przy takich samych warunkach oświetleniowych i takich samych modelach wywoływanie RAW przez aparat da nam identyczne zdjęcie- sprawdzałem i porównywałem histogram. Już bardziej obawiałbym się korekcji wprowadzonej przez wywoływarkę RAW

          2. Panie Marcinie, dziękuję bardzo za podpowiedzi i uprzejmą propozycję pomocy. Wszystkie wydruki o których mowa w artykule zostały zapakowane i ruszają w podróż do Pana.

            1. oczekuję w takim razie na przesyłkę, jak tylko wykonam zdjęcia – podeślę do publikacji, pozdrawiam

      4. Nie zgadzam sie!!! Wadliwe filamenty nie powinny wyjsc z fabryki to typowo polskie niechlujstwo ,ktoś bierze kase a nie bierze odpowiedzialności.

    10. Pozwolę sobie napisać to samo co już napisałem na forum – Mi brakuje w tym artykule jednej rzeczy – na koniec należało wykonać te same wydruki (lub chociaż po jednym) z parametrami druku dobranymi do danej marki drutu, tak aby pokazać prawdziwe cechy i możliwości produktu. Każdy drukarz rozpoczynający swoją przygodę szybko dostrzega fakt, że to nie drukarka i nie drut stanowią o sukcesie, a jego doświadczenie i wiedza. (moim zdaniem procentowo wygląda to w przedziale 10%+10%+80%). Tu pewien błąd mentalny wynika z „przyzwyczajenia”, że za firmami sprzedającymi drukarki stoją też ich dedykowane druty, gotowe profile itd. takie plug and print. W takich warunkach wiedza drukarza nie ma znaczenia. Tu wychodzi też błędne przekonanie jakie kreują media i niektóre z firm twierdząc, że to jest technologia dla wszystkich.

      Tego typu testy są potrzebne jednak powinno się je przeprowadzać z zachowaniem wszystkich należnych parametrów i kryteriów oceny, w innym przypadku będzie to na zasadzie porównania powiedzmy dowolnego modelu suva z innym modelem tyle, że coupe kabrioletu.

      PS. chętnie bym zobaczył jak przy tych samych warunkach wyjdą wydruki np.: z drutu od Formfutura

      1. Wolisz aby test Formfutury był niezależny czy mamy go skonfrontować z innym?

        1. Paweł – tak jak napisałem, warunki jak powyżej (czytaj bez przygotowania) ta sama maszyna i modele jak powyżej. W ten sposób utworzysz ciekawą bazę wiedzy.

    11. Dodam od siebie, bo tego akurat mi zabrakło, a codziennie testuję różne filamenty:

      – filament (średnica) powinien być mierzony na całej długości nawoju (cała rolka), gdyż pomiar na kilkunastu/kilkudziesięciu metrach nie jest miarodajny co do jakości (w szpuli 1kg jest ok 300-400m dla 1.75mm). Mam „na tapecie” jednego producenta „premium”, gdzie w połowie rolki średnica spada na moment do 1.7mm ze stałej oscylującej w wymiarach 1.74-1.79mm
      – należy drukować z osobnych gcode przygotowanych dla danego filamentu (przepływ, średnica)
      – przed użyciem filamentu należy wykalibrować przepływ przez ekstruder, bo materiały mogą być (a przeważnie są) różnej gęstości i druk z ustawioną TYLKO średnicą nie jest do końca dobrym testem

      Ogólnie czytało się ok i nie myślę, aby artykuł był podszyty jakimś sztucznym windowaniem jednego filamentu nad drugim.

      Osobiście bym porównał Verbatima z Zortraxem czy Makerbotem a DevilDesign z innym lokalnym producentem – tak by było sprawiedliwie dla każdego.

      1. Krzysiu daj spokój najpierw z DD skończymy potem za ciebie się weźmiemy :zamówiłem DiY u ciebie i to był najgorszy koszmar , spóźniłeś się z realizacją zamówienia , śruby powyginane , sprzęgła gówniane wydrukowane ,o fakturę dobijałem się miesiąc bo w tym twoim Wejherowie nawet telefony nie działają ,potem usłyszałem że ty spółkę zakładasz i takie masz usprawiedliwienie na całą sytuacje że masz w dupie swojego klienta ,a na domiar wszystkiego wysyłasz paczki Kexem i trzy dni idzie paczuszka jak po 12 zamówisz . Tak że suma sumaruum podaj rękę DD i klepnijcie się po ramieniu bo jutro też jest dzień .
        I jak mnie ktoś pyta o drukarkę to odradzam twoje drukarki dla tego że U ciebie klient jest na ostatnim miejscu .

        1. Bartek „no name” – wielu takich w sieci. NOWOTWORY pojawiające się i znikające 🙂
          No patrz, że ktoś pisze takie rzeczy prawie 2 lata (słownie: dwa lata) po tym jak zamknąłem firmę. Na domiar, jesteś taki bystry i prawdomówny, że chcesz mnie przeprowadzić do Wejherowa, z którym nie mam nic wspólnego – gratuluję próby pięknego robienia syfu, jednak coś do końca tego nie przemyślałeś 😉
          Czy ja jakieś złe słowo napisałem na filament DD? Co za debiliada się tu znajduje – do szkoły nauczyć się czytać, bo jak widać są z tym problemy.
          Wesołych Świąt

          1. Krzysztofie, nie karm trolla…
            Ja wiem, że uderzył w czuły punkt (faktycznie miałeś problemy z dotrzymywaniem terminów i korzystałeś z beznadziejnej firmy kurierskiej), ale naprawdę nie warto.

          2. Pędzę z przeprosinami Kszysiu !! Nie miałem na myśli tego Wejherowa (bo w twoich stronach panuje powiedzenie „wieśniak z wejcherowa”)(ja akurat lubie Wejherowców-obywateli tej mieściny). Tylko znaną na świecie miejscówkę Darłowo ,Biję się w piersi że miałem na myśli to właśnie Darłowo i nie chciałem urazić twoich mało miasteczkowych korzeni i szczerze nie wiedziałem że Cię to tak bardzo poruszy za co szczerze Cię przepraszam . Zwróć uwagę że podważyłeś tylko nazwę wsi z której pochodzisz więc reszta się zgadza i jest to prawda. Zapomniałem dodać że jak kupowałem tego geate’a to kopiłem go bo miał drukować z karty sd. Znaczy że nie trzeba podpinać komputera , ale to też się okazało ściemą bo drukować z karty drukuje ale elektronika musi mieć zasilanie +5 V z usb czyt. z kompa (czyli na huj mi druk z sd jak i tak komp musi być podpięty ) bo zaoszczędziłeś 20 zł żeby nie montować na płytce układu zasilania z 12v na 5v czyli taka ściema i dziadostwo.Klient i tak zapłaci więc Idąc twoim tokiem myślenia muszę mieć dwa zasilacze do drukarki jeden do silników drugi do elektroniki, Ta płytka (Unique one rev.a )sterująca miała być takim szałem ,a w moich oczach to ściema i rozczarowanie .Podziwiam ludzi którzy kupują drukarki od was , co oni przeżywają ze wsparciem ,ja go nie dostałem jako twój klient i jak patrze na twoja stronę 3novatica na dział wsparcie to lipa jak na zdjęciu z 3dshow w warszawie .Reasumując mój post do Ciebie , niestety ja ze swojej strony odradzam twoje produkty każdemu kto chce zacząć przygodę z drukiem ,i obiecuję że zawszę to będę robił, bo tylko takie postępowanie pozwoli upaść takim firmom jak twoja i DD. Szkoda że wniosków nie wyciągacie i „naczelny wymyślator „będzie się tu starał wyślizgać .Ale to już tak działa w przedsiębiorczości że jak się do firmy nie można dodzwonić i nie ma pomocy dla klienta to dzwoni się do innej firmy.Nie mówię że nie wolno popełniać błędów chodzi tylko oto jak się je rozwiązuje !!! A ty i DD gracie na swoją bramkę to taki mechanizm auto destrukcji -Zamiast słuchać z pokorą klientów nawet jak nie mają racji to wy za wszelką cenę chcecie znaleźć zastępczego winnego.Bzdura dzisiejsze czasy powodują że trzeba słuchać klientów .Wy zamiast przyciągać z pokorą klientów i mieć rzeszę zadowolonych klientów to wy ich odpychacie -typowo polskie !!! Wiele firm przetestowałem i co ciekawe najgorsza współpraca jest z tymi co coś produkują typowi egoiści bo myślą że nikt inny nie ma takiego produktu, a ci co tylko handlują a najlepiej robią to dla fanu to super się z nimi współpracuje . Krzysiek ja wiem że ty teraz będziesz sie bronił i ja wiem że ty innaczej nie potrafisz ja wiem że jak ty swojej mentalności nie zmienisz to naprawdę będzie Cię ciało boleć (stres). Ja w pełni Akceptuje co Ty wyprawiasz, na załączonym obrazku widać jak dołujesz firmę swoją . Ludzie patrzą i wyciągają wnioski !!!
            Polska potrzebuje wschodzących firm a nie upadłych .
            Ja kupiłem teraz dwa stratasys używane po 30 klocków sztuka dla tego że nie ma podobnego produktu , to nie jest tak że ludzie nie mają kasy ,to jest tak że nie ma co kupić .Analogicznie do DD usprawiedliwienie że poziom cenowy jest źle dobrany :młotek za 5 zł i 500 zł tak samo wbija gwoździe po sam łeb. Na koniec chcę Ci napisać żebyś się nie pogrążał bo być może przyszli klienci będą to czytać ,Ja osobiście mam to gdzieś co napiszesz ,jedno jest pewne że jak będziesz się tu wynurzał to znaczy że nie wyciągasz wniosków i duma Cię rozpiera.

            Życząc wiele sukcesów ,zadowolonych klientów , Duużo miłości i radości oraz wiele smaczności w święta 2015
            Bartek.

            Ps. proszę nic nie brać do siebie personalnie , prawdą po oczach i do roboty to nastawienie największych przedsiębiorców świata.
            Pokora to klucz do sukcesu-przyznaje się że nie wiem ale zrobię wszystko by się nauczyć dla tego że tak wybieram .

            Pozdrawiam jeszcze raz
            Bartek

            1. A widzisz Bartusiu – na elektronice WYSTARCZY przełożyć zworkę wyboru „USB/VIN” niedaleko przycisku RESET i już możesz się cieszyć wydrukiem z karty SD bez potrzeby podpinania komputera. Na elektronice jest regulator zasilania 12V-5V, którego nie widzisz i twierdzisz że go nie ma i umiejscowiony jest przy złączu krańcówki X (takie czarne coś z trzema nóżkami i opisem 7805). Jeśli o czymś nie masz pojęcia, to nie pisz bzdur, bo tylko utwierdzasz w przekonaniu,że nie dorosłeś do czegoś i ciebie to przerosło. Skoro pojawiły się jakieś aluzje i fotka, to dla twojej informacji, w firmie 3novatica jestem udziałowcem (w niewielkiej części), nie zasiadam w zarządzie, nie mam wpływu na to co się dzieje w firmie – mogę sugerować, ale nie ja podejmuję ostatecznych decyzji – jestem pracownikiem wykonującym polecenia. Na tym kończę swoją wypowiedź i dalsze, bo temat jest bardzo nieaktualny i ma on nic wspólnego z Verbatimem czy DevilDesign.

    12. Jeżeli komuś zależe na miarodajnych wynikach jakości różnych filamentów na tym samym gcodzie to proponuje wykonać wydruki na MakerBotach

    13. A ja chciałem się wypowiedzieć co do rolek i opakowań.
      Przyznaję, podoba mi się rolka Verbatima, fajnie by wyglądała zawieszona nad drukarką, ale jeśli chodzi o Devil Design, bardziej przemawiały do mnie rolki z przetworzonego plastiku niż te przezroczyste. O ile wiem pierwszy wprowadził je ColorFabb i szybko reszta producentów zaczęła go naśladować, a nastawienie na ekologię jest dla wielu użytkowników tak samo ważne jak dobry wygląd. Zamiast się wstydzić, że z naszej fabryki filament wyjeżdża na brzydkich rolkach, można być dumnym z tego, że jest eko i to promować. (Spotkałem się kiedyś gdzieś na samym początku z pomysłem robienia rolek z nieudanych wydruków).

      1. a mi się podobają przezroczyste rolki DD, zrobili duży postęp, od czasu gdy widziałam pierwszą rolkę ich filamentu, i białe pudełko jest dla mnie czyste i ładne.

        1. Ale mnie też się podobają. Chodziło mi tylko o to, że czasem można pójść inną drogą niż wszyscy wokół. Wiem, że zrobili postęp i trzymam za nich kciuki:)

          1. spoko, ja nie odczytałam Twojego komentarza negatywnie, po prostu mam takie zdanie na ten temat.

    14. Wtrącę swoje uwagi jako „mało doświadczonego drukarza”…
      1.Po co komu zadrukowane opakowanie, skoro i tak chwilę po otwarciu wyląduje w koszu?
      Skoro teraz „trendy” jest ekologia, to w tej kategorii wygrywa DD za opakowanie bardziej przyjazne środowisku.
      2.Srebrny to srebrny a nie szary… Punkt dla DD
      3.Zapach – na cóż, to są termoplasty i muszą wydzielać jakiś zapach, w dodatku im bardziej intensywny kolor tym bardziej intensywny zapach. To że zapach jest „słodki” na nie ostry i drażniący jest na + dla DD, Ogólnie remis w tej kategorii.
      4.Zdjęcia są koszmarne, powinny być obok siebie a nie tak mrugać. – dla autora
      5.Wygląd rolki – bez znaczenia w teście.
      6.Średnica filamentu DD – wielki minus. Niemniej jednak test nie powinien byż wykonywany na wadliwej partii.
      7.Parametry druku są całkiem do d.py. To tak jakby daltonista porównywał nasycenie barwy.
      8.Brak kalibracji temperatury – nie jest to żadne usprawiedliwienie, ani pożądana cecha w teście – wręcz dyskwalifikuje cały test.
      9.Wygląda to jakby drukarka do testów nie była w ogóle skalibrowana i obsługiwana przez totalnego laika, a testy wykonuje się w porównywalnych i powtarzalnych warunkach, oraz z zachowaniem pełnego obiektywizmu, którego tutaj ewidentnie zabrakło.

      Porównywanie maszynki do golenia typu jednorazówka i brzytwa, przez kogoś kto nawet zarostu nie ma i trzyma ją pierwszy raz w życiu jest bez sensu…
      Cały test można między bajki wsadzić.
      Stwierdzenie o obiektywizmie testu jest po prostu śmieszne.
      Cena obu filamentów nie ma tu nic do rzeczy.

      Skasujcie ten artykuł i nie ośmieszajcie się więcej…

      1. Osobiście znajduję Pana komentarz przezabawnym, w związku z czym pozwolę sobie odpowiedzieć na niektóre z poruszonych w nim kwestii.
        Ad. 1. Opakowanie jest ważnym narzędziem marketingowym i choć wyrzuca się je zaraz po otwarciu, najwyraźniej ma znaczenie, skoro producenci prawie WSZYSTKIEGO na świecie dwoją się i troją, aby ich opakowania były atrakcyjne. Eko bywa trendy i oczywiście można zrobić bardzo atrakcyjne i ekologiczne opakowanie w surowym, minimalistycznym stylu, ale DD nie poszedł w tym kierunku.
        Ad. 2. Dziękuję, tak właśnie napisałam.
        Ad. 3 Proszę doczytać, srebrny PLA DD nie ma słodkiego zapachu, ma ostry, drażniący, okropny zapach po którym boli głowa. Każdy zapewne zna prawdziwie metaliczne, srebrne filamenty PLA, które przy druku wydzielają typowy dla tego materiału słodki, karmelowy zapach. DD nie jest jednym z nich.
        Ad. 4. Dziękuję, interesująca opinia, jednak całkiem odosobniona, więc jednak pozostanę przy gifach.
        Ad. 9. Jest to Pana opinia i oczywiście ma Pan do niej prawo, ale akurat warunki były wyjątkowo powtarzalne i porównywalne, ba, wręcz identyczne dla par wydruków.

        1. Ad. 1. To wynika również z ceny produktu która została pominięta.
          Ad. 3. „Produkt należy przetwarzać w dobrze wentylowanym pomieszczeniu; jeśli wymagane – dodatkowo należy stosować odciąg powietrza.” Skoro czytała Pani kartę MSDS powinna Pani trafić również na ten fragment, polecam się stosować 😉

        2. Oczywiście, że mam prawo do własnej opinii 🙂
          Ad.1 Tylko w przypadku sprzedaży w sieciach detalicznych.
          Ad.3 Nie wiem czy zdaje sobie Pani sprawę, że przetwórstwo termoplastów polega na ich podgrzaniu, co z kolei powoduje uwalnianie substancji lotnej do otoczenia a ich wdychanie nie jest zdrowe a tym bardziej zalecane. Pracowałem przy produkcji folii więc coś o tym wiem.
          Ad.4 To że odosobniona, nie znaczy że nie słuszna ;P Ale jak kto woli…
          Ad.9 Nie wiem w którym miejscu warunki testu były identyczne? No ale to Pani twierdzenie. No chyba, że klimatyczne 🙂
          Państwa test wygląda jakby testowano dwa samochody z innymi silnikami o tej samej pojemności, z tym że jeden to Diesel a drugi Benzyniak, oczywiście obydwa zatankowane Benzyną….

          Pozdrawiam.

          ps.mam nadzieję, że kolejny test będzie przygotowany rzetelnie i prowadzony metodycznie.

          1. Ad. 1 A także w przypadku sprzedaży wysyłkowej/internetowej, gdyż istotnie wpływa na customer experience.
            Ad. 3 Nie trzeba pracować przy produkcji folii, wystarczy skonczyć szkołę średnią, aby wiedzieć, że podgrzewanie tworzyw sztucznych uwalnia substancje lotne, w tym także szkodliwe. Ale my tu nie mówimy o szkodliwości (gdyż z niej każdy raczej zdaje sobie sprawę, a mimo to drukuje), a o doznaniu zapachowym, które może być nieprzyjemne (srebrny PLA DD) lub stosunkowo neutralne (znakomita większkość PLA).
            Ad. 9 Proszę wymienić parametry składające się na warunki testu które wg Pana nie były identyczne dla obu filamentów. Oprócz temperatury, bo o niej pisałam, że jest odpowiednio dostosowywana do zaleceń producentów.

    15. Już dzisiaj to mówiłem, ale 😉 …

    16. Może lepiej porównać filamenty naszych polskich producentów?

    17. Swoją drogą mam nadzieję być tym 64 wygranym komentarzem! 😀

      1. Gratulujemy!!!

        1. Hura! Dziękuję! Właśnie napisałem wiadomość na FB, ponieważ teraz dowiedziałem się o wygranej! Jeszcze raz dziękuję CD3D!!!

    18. Może porównanie INK3.de wraz z Devil Design, a nie tak dużą firmą jak Verbatim?

    19. No to rekord-64! 😀

    20. Z tych wszystkich komentarz najbardziej podobają mi się odpowiedzi Pani Adeli.
      Obiektywizm to sobie w ….. …….. . Nie ma czegoś takiego. Można się starać i to tyle i aż tyle. Kryteria jakieś muszą być i ( moim zdaniem ) powinny być określone na początku testu. A i komentarz Mirka też dobry.
      Ogólnie fajnie napisane ale jak dla mnie nie spowoduję żebym nie testował materiałów od DD.
      Testy testami ale drukarki są różne, nie wiem czy wiecie ale są takie sprzęty bez regulacji temp. z softu ( w oryginale ) i też drukują materiałami od różnych producentów :).
      I bez ciśnień 🙂 bo można pęknąć a szkoda :).

    21. DD wybieram Cię! I tak jak do tej pory najlepszy drut jakim drukowałem to od RepRapWorld. Zapach świeżej tortilli i odgłos łamanego makaronu, towarzyszył każdemu wydrukowi z PLA.

    22. A może jakiś dodatkowy test posiadaczy Prime’a i rolki srebrnego DD? Zobaczymy czy coś się dzieje na naszych rolkach

    23. Jestem z poza „układu”. Nie zarabiam ani na druku ani na sprzedaży filamentu – drukuję hobbistycznie. Przedrukowałem dopiero jedną rolkę filamentu DD. I nadal mam w planach zakup kolejnej od tego producenta. W świetle sprawy z drukiem wiedźmińskich wilków cały test wygląda niestety jak zemsta za nieudane wydruki. Sorry, wieje zaszpachlowanym na 3 cm nieobiektywizmem…

      Szkoda, bo mimo ogólnie dobrego poziomu artykułów teraz już zawsze będą mnie zastanawiały okoliczności ich powstawania…

      1. Pan przedrukował jedną rolkę DD i ma Pan o tym filamencie dobrą opinię. Ja przed wilkami z DD nigdy wcześniej nie drukowałam, i to srebrne PLA to był mój pierwszy kontakt z tą marką, więc miała u mnie czyste konto. Przedrukowałam kilkanaście rolek – fakt, wszystkie były z tej samej lipnej partii, więc uprośćmy nawet, że to tak, jakbym jedną rolkę przedrukowała. U Pana przedrukowanie jednej rolki DD wzbudziło pozytywne emocje, u mnie – negatywne. I zdaje mi się, że nie muszę tłumaczyć, dlaczego dostrzegalne gołym okiem pływanie średnicy filamentu miłości do niego nie powoduje. KAŻDY mógł mieć fantazję/potrzebę zamówić dużą partię filamentu u DD i każdy (wobec kulejącej kontroli jakości w tej firmie) mógł dostać taki trefny materiał.

        Jeśli zaś chodzi o okoliczności powstawania naszych artykułów… Jesteśmy portalem o druku 3D. O czymś pisać musimy. Nie będziemy pisać testów materiałów, których nie posiadamy i recenzjować drukarek 3D których na oczy nie widzieliśmy i mam nadzieję, że to też brzmi sensownie. Nie możemy pisać o jakieś tam wyimaginowanej, idealnej rolce Devil Design, której nie mieliśmy w rękach. Nie zakładam, że taka nie istnieje. Po prostu nie dostaliśmy takiej. Pisząc o filamencie, wyciągamy jego rolkę z naszej szafy i drukujemy. Nie prosimy o przesłanie specjalnie wyselekcjonowanej rolki („tylko poprosimy taką cud-miód, żeby nie było lipy, bo to do testów!”). Piszemy z punktu widzenia szarego człowieka, który kupił filament. I ten filament był taki, jaki mu się trafił. Mam nadzieję, że nikt nie kwestionuje faktu, iż PLA DD, które do nas trafiło, nie spełnia podstawowych wymagań stawianych filamentom. Chciałabym też, żeby nikt nie kwestionował naszego prawa do uczciwego opisania tego faktu. Powyższy artykuł nie jest ani sponsorowany przez Verbatim (bo co to za reklama – wydruki kiepskie, kolor byle jaki – litości, kto by za coś takiego zapłacił?) ani nie jest też zemstą na Devil Design, gdyż autorka nie jest osobą mściwą, a jedynie opisała, co widziała.

        1. Zgadzam się z Panią całkowicie, że argumenty w sprawie sponsorowania testu przez Verbatim są co najmniej absurdalne. Nie kwestionuję również faktu, że kontrola jakości w firmie DD nawaliła. Proszę natomiast wziąć pod uwagę, że filament pochodził z partii zamawianej w trybie nadzwyczajnym i jakiekolwiek wady tegoż filamentu powinny być zgłoszone producentowi również w trybie nadzwyczajnym. Takie proste zasady fairplay. Pan Marek chciał pomóc, mógł przecież odpowiedzieć że poprostu nie da rady i spać spokojnie. Wy natomiast nie daliście mu nawet szansy naprawić błędu, który zdarza się każdemu. Czy po zakupie dajmy na to samochodu, kiedy wykryjemy że auto ma poważny defekt (np. zawieszenia), przechodzimy z marszu do testów i sprawdzania osiągów pojazdu, czy zgłaszamy usterkę/reklamujemy produkt?
          Takie zagranie było zwyczajnie nieeleganckie.
          Wydaje mi się również, że liczba osób stających w komentarzach po stronie DD powinna dać do myślenia że feralna partia filamentu nie jest reprezentatywna dla całej oferty tego producenta…

          1. Reprezentatywna, czy nie – tego stwierdzić nie mogę. Piszę o jednorazowym doświadczeniu, o tym konkretnym, srebrnym PLA. Nie wyciągam w artykule żadnych wniosków na temat ogółu produkowanych przez pana Ryszkę filamentów.

            Pan porównuje sytuację do zakupu auta. Ja natomiast pozwolę sobie przedstawić porównanie wg mnie bardziej adekwatne – organizujemy przyjęcie na 40 osób i zamawiamy w cukierni tort, na 40 osób właśnie. W dniu przyjęcia, na godzinę przed przybyciem gości jedziemy do cukierni tort odebrać, a tam się okazuje, że zamiast ogromnego tortu na 40 osób, czeka na nas mały tort na 10 osób, bo cukiernik robił tort w pośpiechu i się pomylił. Nie ma czasu na reklamację, bo goście zaraz będą – co nam da, że cukiernik zrobi nam nowy tort na jutro? Gości będziemy musieli częstować mikrokawałkami albo wspomóc się innymi wypiekami – tak czy inaczej – kicha. Nasza realizacja wilków tak właśnie wyglądała – nie było miejsca na błędy, bo harmonogram był napięty. Pan Ryszka nie zdał tego testu, a to był test bez terminów poprawkowych. Pan pisze, że „Pan Marek chciał pomóc”, a mi się wydaje, że Pan Marek ma firmę, ma produkt, aby, jak każdy rozsądny człowiek, na tym zarabiać. Jeśli deklaruje, że filament zrobi, choć wie, że termin jest krótki, to nie może się potem bronić, że robił w pośpiechu i że to tłumaczy fatalne pływanie średnicy.

            1. … i tu jest pies pogrzebany. Trzeba było napisać o „cukierniku co dał ciała”, a nie fabrykować na uwalonej partii niby test pudrowany na starcie filamentów klasy premium. Było by uczciwiej względem czytelników jak i samego producenta.
              … a tu sprawa wilczych medalionów wypływa sobie dopiero w kuluarach.
              Jak każdy konsument macie przecież prawo wyraźnie mówić o waszych rozczarowaniach, ale do licha ciężkiego nie ubierajcie tego w fartuszek rzetelnych testów.
              Dziennikarska porażka…

    Comments are closed.

    You may also like