W dniu wczorajszym Tyler Koslow opisywał w swoim tekście najnowsze doniesienia z obozu HP, dotyczące przede wszystkim wejścia tej korporacji w druk 3D, za sprawą urządzeń z serii Multi Jet Fusin. Wspominał również o rosnącej sile zewnętrznych dostawców materiałów eksploatacyjnych do tych urządzeń. Ja postaram się dzisiaj przybliżyć jednego z nich, ale też spojrzeć nieco bardziej krytycznym wzrokiem na cały hype, jaki narósł wokół omawianych maszyn.

Drukarka 3D od HP, która to (według zapewnień producenta) miała zrewolucjonizować rynek, nadal nie trafiła na rynek, mimo że pierwsza wzmianka o urządzeniu pojawiła się już w 2014 roku. Majowa premiera urządzenia wywołała sporo pozytywnego zamieszania, ale wciąż brakuje konkretnej daty wprowadzenia drukarek 3D do sprzedaży. HP nie traci jednak czasu i nawiązuje współpracę z potencjalnymi dostawcami materiałów do druku. Pierwszym z nich jest niemiecki koncern Evonik.

Technologia Multi Jet Fusion, w której działać będzie urządzenie od HP, według zapowiedzi, ma być dziesięciokrotnie szybsza od każdej obecnej technologii druku 3D. Od 2014 roku sporo się jednak zmieniło. Pojawiła się chociażby technologia CLIP i zapewnienia HP przestały być już raczej aktualne, bo nie sądzę żeby ich urządzenie działało szybciej. Nadal jednak może konkurować z innymi drukarkami proszkowymi, bo w tej dziedzinie żadna większa rewolucja nie nastąpiła. Jak widać dwa lata w branży druku 3D, to bardzo dużo i firmy powinny zachować nieco większą powściągliwość z wypuszczaniem rewelacji, że ich urządzenie jest w jakimś zakresie „naj”, no chyba że zamierzają je wypuścić na rynek w przeciągu najbliższego kwartału. Inwestorzy muszą jednak czymś żyć i oczekiwanie na informację, że HP wchodzi w „do tej rzeki” nie mogło trwać w nieskończoność.

HP 02

Bardzo dobrym posunięciem jest na pewno fakt, że HP nie zamierza samodzielnie produkować proszków do swoich drukarek 3D. Zamiast tego uruchamia natomiast program „otwartej platformy” mający na celu zachęcić do tego innych producentów. Na pierwszy rzut oka, patrząc przez pryzmat polityki firmy dotyczącej tuszy do jej tradycyjnych drukarek atramentowych (2D), wydaje się to być zaskakującym krokiem. Z drugiej jednak strony są to dwa zupełnie inne rynki i porównywanie ich ze sobą nie ma najmniejszego sensu. Działanie takie pozwoli natomiast na szybki rozwój wszelkiego rodzaju „zamienników” od różnych producentów, co być może będzie mieć też przełożenie na bardziej atrakcyjne ceny. W końcu drukowanie w technologii Multi Jet Fucion miało być nie tylko szybsze, ale też i tańsze od konkurencyjnych urządzeń.

Jedną z pierwszych firm, które dołączyły do otwartej platformy Hewlett Packard jest niemiecki gigant z branży chemicznej, Evonik. Przedsiębiorstwo to ma swoje oddziały w ponad stu krajach na całym świecie i zatrudnia ponad 33 500 pracowników.

Firma ta została wybrana nie bez powodu. Evonik jest bowiem światowym liderem produkcji proszków poliamidowych, a dzięki HP ma szansę rozszerzyć tę działalność o branżę druku 3D. Poza tym posiada już w swojej ofercie cenioną linię dwunastu proszków, sprzedawanych pod marką VESTOSINT, które charakteryzują się jakością, łatwością przetwarzania oraz przede wszystkim wszechstronnością zastosowania. To właśnie na ich bazie powstaną nowe materiały eksploatacyjne do maszyny HP.

Nowa linia proszków od Evonik ma zostać wprowadzona na rynek pod koniec 2017 roku, czyli wraz z prawdopodobną premierą drukarki.

Źródło: www.3dprintingindustry.com

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like