Poziome prążki na ściankach modeli to domena niskobudżetowych technologii przyrostowych. Ze względu na najczęściej stosowany zakres wysokości warstwy, wynoszący przeważnie od 0,1 mm do 0,3 mm, najbardziej widoczne są one w przypadku technologii FDM. Wygładzanie ich spędza sen z powiek nie tylko najbardziej zagorzałych estetów, ale też tych, którzy drukują w ten sposób gotowe produkty. Naukowcy z Uniwersytetu Waseda w Japonii opracowali nowy sposób na wykańczanie powierzchni drukowanego w 3D modelu.
Metod na uzyskanie gładkiej powierzchni modelu 3D jest co najmniej kilka. Wybierać możemy zarówno z obróbki mechanicznej, jak i chemicznej. Mechanicznie możemy nasz obiekt na przykład piaskować lub szlifować, w przypadku środków chemicznych możemy za ich pomocą oddziaływać pośrednio (opary acetonu) lub bezpośrednio (pokrywanie powierzchni różnymi substancjami). Każda z tych technik ma swoje plusy i minusy. Obróbka mechaniczna wymaga dużo czasu i wysiłku, a obróbka chemiczna wpływa niekorzystnie na odwzorowanie najmniejszych detali, sprawiając że stają się mniej wyraźne.
Naukowcy z Japonii opracowali własną metodę, która nie wymaga dużego nakładu pracy, ani nie zmniejsza szczegółowości modelu 3D. Nazwali ją 3D Chemical Melting Finishing (3D-CMF). Polega ona na zastosowaniu specjalnego pióra z końcówką przypominającą nieco pędzel. Dzięki niemu na powierzchnię nanoszona jest cienka warstwa środka chemicznego, który nie działa tak agresywnie, jak dla przykładu aceton. Za pomocą takiego „malowania”, prążki ulegają zatarciu, poprzez równoczesne wypełnienie przestrzeni pomiędzy nimi oraz lekkiemu ich rozpuszczeniu.
Wszystkie testy skupione zostały póki co na technologii FDM, ponieważ jest ona najbardziej rozpowszechniona, szczególnie pośród użytkowników niekomercyjnych, a przede wszystkim jednak jest to metoda, w której problem ten jest najbardziej widoczny.
Największymi zaletami korzystania z 3D-CMF jest barak konieczności żmudnego usuwania prążków poprzez ich ścieranie, co w jakimś niewielkim stopniu przyczynia się również do mniejszych strat materiałowych, poza tym ilość użytego środka chemicznego jest o wiele mniejsza niż w przypadku tradycyjnych sposobów. Dzięki zastosowaniu końcówek o różnej wielkości jesteśmy w stanie dopasować je do konkretnego typu powierzchni.
Chociaż póki co nie ma żadnych informacji na temat komercjalizacji nowej technologii wygładzania wydruków 3D, to mogłaby stać się ona idealnym kompromisem pomiędzy obróbką mechaniczną i chemiczną.
Źródło: www.3ders.org