Dziś mijają równo dwa tygodnie od ujawnienia #ZortraxGate. 3 sierpnia 2016 r., Michael Molitch-Hou opublikował na łamach 3DPrint.com artykuł, w którym informował m.in. o tym, że słynny kontrakt pomiędzy Zortraxem a DELL’em na dostarczenie 5000 szt. drukarek 3D nigdy nie doszła do skutku. Dziś głos w sprawie postanowił w końcu zabrać autor całego zamieszania – prezes i współzałożyciel firmy, Rafał Tomasiak. W informacji przesłanej Pulsowi Biznesu stwierdza, że tak naprawdę Zortrax nie podpisał żadnego kontraktu tylko porozumienie, a fiasko współpracy z DELL’em wyszło firmie na zdrowie.

Przypomnijmy – w styczniu 2014 r. Zortrax ogłosił podpisanie kontraktu z gigantem komputerowym DELL’em na dostawę 5000 szt. drukarek 3D. Informacja, którą mieliśmy okazję podać jako pierwsi, odbiła się szerokim echem na świecie i zapoczątkowała de facto międzynarodową karierę firmy. W marcu tego samego roku informacja o kontrakcie została podana w prospekcie emisyjnym na sprzedaż obligacji (ostatecznie sprzedano je na łączną kwotę 6 mln PLN). Chwilę po tym, Zortrax zaprzestał jakiejkolwiek komunikacji na temat kontraktu, ograniczając się do zdawkowych stwierdzeń w rodzaju „wszystko przebiega zgodnie z ustaleniami„, bądź „warunki kontraktu uniemożliwiają nam podawania szczegółów jego realizacji„.

Przez dwa i pół roku kontrakt z DELL’em pozostawał tematem tabu. Coraz więcej osób zaczynało podejrzewać, że w rzeczywistości nigdy nie doszedł on do skutku, jednakże nikt nie dysponował dowodami, które mogłyby to potwierdzić. To zmieniło się w z początkiem sierpnia br., gdy wspomniany Molitch-Hou opublikował artykuł ujawniający, że kontrakt z DELL’em nigdy nie istniał i cała międzynarodowa kariera Zortraxa została oparta na zuchwałym kłamstwie. Kilka dni później John Biggs z TechCruncha opublikował oficjalne zaprzeczenie DELL’a, że doszło do podpisania jakiejkowliek umowy z Zortraxem oraz fragmenty swoich rozmów prowadzonych z Rafałem Tomasiakiem w kwietniu 2014 r., w których Tomasiak zapewniał go, że kontrakt został zawarty, unikając równocześnie przesłania jakichkolwiek dowodów na to, że mówi prawdę.

screen-shot-2016-08-07-at-8-58-04-am

screen-shot-2016-08-07-at-8-58-44-am

Ostatecznie firma przyznała się do tego, że kontrakt z DELL’em nigdy nie doszedł do skutku, nie wchodząc jednak za bardzo w związane z tym szczegóły. Dziś więcej światła na całą sprawę rzucił Rafał Tomasiak, który w informacji przesłanej Pulsowi Biznesu w dalszym ciągu broni decyzji o tuszowaniu sprawy, równocześnie coraz bardziej pogrążając spółkę w gąszczu niespójnych informacji i oświadczeń.

Okazuje się, że Zortrax nigdy nie podpisał żadnego „kontraktu„! Tomasiak twierdzi, że DELL sam zgłosił się do spółki, a firmy podpisały „porozumienie„, na mocy którego w przyszłości miało dopiero dojść do realizacji kontraktu. Zortraxowi wydawało się, że jest w stanie zrealizować zamówienie, dlatego zdecydował się ogłosić tą informację światu, a następnie zamieścić ją w memorandum towarzyszącemu emisji obligacji. Później porozumienie zostało jednak zerwane.

Tomasiak sugeruje, że powodem zerwania porozumienia były niewystarczające moce produkcyjne firmy. Na początku 2014 r. Zortrax miał być w stanie produkować zaledwie kilka sztuk drukarek 3D tygodniowo, zatem realizacja tak dużego kontraktu w ogóle nie wchodziła wtedy w grę. Pozyskane z emisji obligacji pieniądze miały być przeznaczone na stworzenie nowej linii produkcyjnej, która zwiększyłaby wydajność do kilkuset sztuk drukarek 3D miesięcznie – niestety stało się to możliwe dopiero po rozwiązaniu porozumienia. Tomasiak tłumaczy też, że firma zaprzestała komunikować informację o porozumieniu, ponieważ zaczęła się obawiać reakcji DELL’a. Po raz kolejny powraca kwestia klauzuli poufności oraz kar.

Gdy zbierzemy te wszystkie informacje do kupy, możemy spróbować założyć, że całość wyglądała w następujący sposób:

  • Zortrax wygrywa kampanię na Kickstarterze w połowie 2013 r.
  • dzięki swoim kontaktom w Chinach, drukarką 3D udaje się zainteresować przedstawicieli DELL Asia
  • rozpoczynają się luźne rozmowy pomiędzy Zortraxem a pracownikami działu R&D DELL’a, na których Tomasiak powoływał się w rozmowie z Biggsem; w którymś momencie pada liczba 5000 szt. drukarek 3D
  • luźne rozmowy nabierają coraz bardziej realnych kształtów i firmom udaje się podpisać „porozumienie
  • Tomasiak przekazuje tą informację Centrum Druku 3D – chwilę po jej publikacji cały świat szaleje na punkcie Zortraxa!
  • pod wpływem doniesień prasowych tematem zaczynają interesować się poważni ludzie w DELL’u; dość szybko okazje się, że biorąc pod uwagę ówczesne rozmiary Zortraxa oraz jego rzeczywiste moce produkcyjne, ewentualny kontrakt nie będzie mógł zostać zrealizowany; możliwe, że ktoś z DELL’a doszedł też po prostu do wniosku, że firma nie potrzebuje aż 5000 szt. drukarek 3D – nieważne czy od Zortraxa czy w ogóle?
  • porozumienie zostaje zerwane; jak to w przypadku dużych korporacji bywa, wiąże się to z podpisaniem bardzo restrykcyjnej umowy o zachowaniu poufności
  • Zortrax zostaje postawiony w bardzo trudnej sytuacji – sprawy zaszły tak daleko, że nie można się z nich od tak po prostu wycofać; kontrakt z DELL’em jest kluczowy w kontekście pozyskania pieniędzy z emisji obligacji (dziś mało kto pamięta, że firmie nie udało się zebrać wymaganego minimum 6 mln PLN w pierwotnym terminie, tylko była potrzebna do tego „dogrywka); zostaje podjęta decyzja o tuszowaniu prawdy
  • tuszowanie przynosi fantastyczne efekty – w przeciągu kolejnych kilkunastu miesięcy Zortrax zostaje liderem polskiej branży druku 3D oraz jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm z sektora niskobudżetowego druku 3D w Europie
  • nagle po ponad dwóch latach Michael Molitch-Hou pisze swój artykuł… prawda wychodzi na jaw… z każdym kolejnym tygodniem sytuacja coraz bardziej się gmatwa i coraz trudniej zachować w niej twarz…

Im dłużej relacjonuję ten temat, tym bardziej jestem rozczarowany… I nie chodzi mi tu wcale o kwestie etyczne czy moralne, ponieważ od samego początku #ZortraxGate trudno znaleźć usprawiedliwienie dla zachowania Rafała Tomasiaka i reszty managementu firmy. Chodzi o to, że przez te wszystkie lata najwyraźniej ich wszystkich przeceniałem… Gdy wokół firmy zaczęły pojawiać się pierwsze podejrzenia, że kontrakt z DELL’em nie doszedł w rzeczywistości do skutku, byłem przekonany że mamy do czynienia z niezwykle przebiegłymi i cynicznymi graczami, którzy w imię odniesienia korzyści majątkowych nie cofną się przed nawet najbardziej ordynarnym kłamstwem lub manipulacją.

Teraz okazuje się, że za tym wszystkim stały po prostu naiwność i niekompetencja. Jest wielce prawdopodobne, że Zortrax od początku działał w dobrej wierze? Że myślał, że ma ten kontrakt w kieszeni? Że uda się go „jakoś tam” zrealizować? Że jak porozumienie zostało rozwiązane, to prawda nigdy nie wyjdzie na jaw? Że jakoś tam będzie? Że wystarczy powiedzieć prawdę tylko tym, którzy „dają kasę„, a resztę ludzi można dowolnie oszukiwać? Że ciemny lud to kupi? Że nic się w końcu nie stało? Że wystarczy później powiedzieć, że „fiasko współpracy z Dellem wyszło nam na zdrowie„?

Kiedyś dawno temu myślałem, że mamy do czynienia z jakąś wielką aferą i wielopiętrową manipulacją. Koniec końców wyszło jak zawsze…

Zortrax

 

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

4 Comments

  1. No dobra, a jak tam INVENTURE?
    Nie mogę się doczekać na możliwość zamówienia wydruku porównawczego z finalnego urządzenia..
    (BTW brak materiału podporowego to nie problem – urządzenie można spokojnie wypromować jako wiodącą drukarkę dwukolorową, potem ew. wydać upgrade profili sterujących pod materiał podporowy, po co opóźniać zbyt o kolejne kwartały z tak trywialnego powodu?)
    [koniec darmowej porady]

    1. A może znowu jest „naiwność i niekompetencja” ?
      Znów myślą że jakoś tam przecierz będzie, może się uda, odniesiemy sukces za kilka lat, kiedy w końcu bedzie realny towar a nie obecna obietnica / obecne mydlenie oczu. Raz się udało, więc czemu miało by się drugi raz nie udać?

  2. Jak dadzą znowu promocję drukarka za darmo do filamentu to im wszystko wybaczę, krzywdy wszelakie. 🙂

  3. Widziałem przed chwilą w bajce Pound Puppies, więc wklejam – prawdziwe oblicze Zoltona – to kosmici 🙂
    Na zdjęciu oczywiście Zolton (nie kłamię, tak się nazywa) 🙂

Comments are closed.

You may also like