Rok temu chiński gigant komputerowy Lenovo zapowiedział wejście w branżę druku 3D. Na początek uruchomił program pilotażowy, w ramach którego sprzedawał niskobudżetowe drukarki 3D XYZPrinting brandowane swoją nową marką ShenQi. Teraz nadszedł czas na to, co było nieuniknione – podczas eventu w Pekinie, Lenovo zaprezentowało swoją autorską drukarkę 3D – XiaoXin L20, skierowaną do użytkowników indywidualnych.

Jak na razie Lenovo wprowadza urządzenie tylko na rynek chiński. Wydaje się to być przemyślaną strategią, gdyż firma dużo szybciej zbierze feedback od klientów i będzie w stanie lepiej reagować na ewentualne sugestie dotyczące zmiany lub poprawy funkcjonalności swoich urządzeń. Z drugiej strony, jeśli cokolwiek poszłoby nie tak – urządzenia okazałyby się słabe lub awaryjne, raczej nie wyjdzie to poza hermetyczny rynek chiński.

Warto też mieć na uwadze, że sam rynek druku 3D w Chinach jest spory i generuje ok. 13% całkowitych przychodów w branży druku 3D na świecie oraz ok. 8% całkowitej liczby sprzedanych urządzeń. Trudno więc o lepsze pole do testów nowej linii produktowej.

Jeśli chodzi o samą drukarkę 3D, to nie odbiega ona w niczym od obowiązujących na rynku standardów. Posiada otwartą, skrzynkową obudowę o dość surowym designie, wykonaną z malowanego na czarno aluminium. Obszar roboczy urządzenia to 20 x 18 x 16 cm. Głowica drukująca porusza się w osiach XY, a stół w osi Z. Wszystkie elementy ruchome zostały schowane, tak aby ograniczyć przypadkowy kontakt z ręką użytkownika. Urządzenie drukuje z jednego rodzaju materiału.

Obecnie pod względem parametrów technicznych XiaoXin L20 nie wyróżnia się absolutnie niczym spośród innych urządzeń tego typu na rynku. Szczerze mówiąc – nie musi, ponieważ ma jedną rzecz, której nie posiada żadna inna niskobudżetowa drukarka 3D na świecie – wielkie logo Lenovo na obudowie. To wystarczy, aby przekonać do zakupu 95% użytkowników, którzy spotkają się po raz pierwszy z drukarką 3D w sklepie.

Nie jest pewne kiedy drukarki 3D Lenovo trafią do sprzedaży w Europie oraz innych częściach świata. Możemy jednak założyć, iż nastąpi to nie później jak w przyszłym roku. W 2015 r. Lenovo testowało chiński rynek druku 3D w ogóle – teraz przetestuje go pod kątem własnego urządzenia. Jeżeli po drodze nie wydarzy się żadna katastrofa, w 2017 r. drukarki 3D XiaoXin rozpoczną podbój rynków światowych.

Źródło: www.3ders.org

Paweł Ślusarczyk
Jeden z głównych animatorów polskiej branży druku 3D, związany z nią od stycznia 2013 roku. Twórca Centrum Druku 3D - trzeciego najdłużej działającego medium poświęconego technologiom przyrostowym w Europie. Od 2021 r. rozwija startup GREENFILL3D produkujący ekologiczny materiał do druku 3D oparty o otręby pszenne.

3 Comments

  1. XiaoXin – z taką nazwą to już nikt nie zapyta gdzie została wyprodukowana 🙂

  2. Nie za bardzo rozumiem to stwierdzenie:
    „(…) wielkie logo Lenovo na obudowie. To wystarczy, aby przekonać do zakupu 95% użytkowników, którzy spotkają się po raz pierwszy z drukarką 3D w sklepie”
    Lenovo to jakaś prestiżowa marka? Myślałem, że robią tanie laptopy. Moim zdaniem dla przeciętnego użytkownika Acer/Asus/Dell/Lenovo nie ma żadnego znaczenia. Może jeszcze HP byłoby jakimś atutem, bo wciąż kojarzy się ze sprzętem biurowym.
    I też nie sądzę żeby miała jakieś szanse jeśli obok w sklepie stałby Makerbot albo chociaż DaVinci jeśli mówimy o tej samej półce cenowej.
    Oczywiście patrzę na to z perspektywy produktu, ale kiedy wejdzie to do sprzedaży zaczną się gazetki, promocje, „czyszczenie magazynów” i ogólnie wpychanie tego ludziom na siłę, więc o sprzedaż tak czy tak bym się nie obawiał.

    1. Ok., to wyobraź sobie że nie masz absolutnie żadnego pojęcia nt. drukarek 3D, poza tym co usłyszałeś w TV, bądź przeczytałeś na Komputer Świecie. Idziesz do marketu z elektroniką i widzisz stojące drukarki 3D: Robo 3D, Weistek oraz Lenovo. Co wybierasz? Dwie marki, o których nigdy nie słyszałeś, czy Lenovo?

      Marka MakerBota dla przeciętnego klienta sklepu wielkopowierzchniowego nic nie znaczy. Nigdy o niej nie słyszał. Pomijając kwestię, że MakerBot nie pojawi się w najbliższej przyszłości w żadnym markecie (kwestia polityki handlowej firmy).

      Drugi przykład: jeżeli w tym samym markecie staną obok siebie Flashforge i Dremel, to mimo że obydwie są produkowane przez tą samą firmę i różnią się głównie kolorem (Flashforge może mieć jeszcze kilka dodatkowych funkcjonalności), znakomita większość klientów wybierze Dremela.

      Siła marki.

Comments are closed.

You may also like