Kilka dni temu opisywałem kampanię Kickstarterową drukarki NIX, która wyróżnia się możliwością wykonywania wielokolorowych modeli 3D korzystając z jednej głowicy oraz trzech różnych kolorów filamentów. Drukarka 3D Chameleon posiada podobną funkcjonalność, ale zdjęcia wykonanych na niej wydruków są naprawdę kolorowe i pod tym względem robią ogromne wrażenie.

Something 3D to przewrotna nazwa izraelskiej firmy, która na rynku znajduje się od ponad trzech lat. W swoich najnowszych materiałach marketingowych zaprezentowali opracowany przez siebie specjalny system pozwalający im na kolorowe wydruki 3D w palecie barw RGB.

Założenie metody jest podobne, jak w modnych ostatnio systemach mieszania ze sobą roztopionych filamentów, bezpośrednio w głowicy drukującej. Wadą tego rozwiązania są tak zwane lagi, czyli opóźnienia w uzyskaniu pożądanego koloru. Zanim zacznie on wypływać z dyszy, najpierw musi ją opuścić mieszanka niepożądana, o innym stosunku zawartości poszczególnych barw. Najprościej jest to sobie wyobrazić na przykładzie wymiany filamentów o różnych kolorach w standardowej drukarce 3D, zanim uzyskamy zamontowany właśnie kolor, musimy wypchnąć poprzedni, który ciągle zalega w głowicy.

Najprostszym rozwiązaniem jest dodanie tak zwanej wieży, drukowanej w tym samym czasie obok modelu, na której głowica może się „rozpisać”. Rozwiązanie to ma dużą wadę, ponieważ nie dość że diametralnie wydłuża czas druku, to jeszcze marnotrawi ogromne ilości tworzywa, szczególnie w przypadku bogato teksturowanych modeli. Kolejnym rozwiązaniem może być przekształcenie problemu w zaletę i drukowanie zmieniającym się gradientem koloru. Nie każdemu jednak uzyskany efekt musi się podobać.

Something 3D znalazło swoje rozwiązanie na w pełni kolorowe wydruki 3D, co jak można zaobserwować na zaprezentowanych zdjęciach, udało im się całkiem nieźle. Źródłem ich sukcesu wydaje się być bardzo szybkie uzyskiwanie właściwego koloru, które możliwe jest dzięki specjalnie skonstruowanej głowicy w połączeniu z opracowanym przez nich oprogramowaniem, które pozwalają na kontrolę barwy modelu na poziomie każdego woksela. Dokładny „przepis” jak to działa nie został ujawniony, ale na zaprezentowanym powyżej zdjęciu widać znacznie grubszą ściankę modelu wazy, co mogłoby sugerować, że zmiana koloru maskowana jest wewnątrz modelu. Z podobnym rozwiązaniem spotkałem się jednak już wcześniej w naszym rodzimym Zmorph’ie i slicerze Voxelizer.

Chameleon jest prototypowym urządzeniem, które prezentuje moc opracowanej technologii. Aby drukarka ta mogła drukować w pełnym kolorze potrzebuje filamentu w pięciu różnych kolorach. Pośród nich znajdziemy biały, magenta, cyjan, żółty i czarny, czyli tak zwany układ kolorów WCMYK. Ciekawostką jest fakt, że Chameleon jest chyba pierwszą na świecie drukarką 3D, w której wykorzystywany jest jeden, specjalny kartridż zawierający w sobie wszystkie wymienione wcześniej kolory. Jest to więc bardzo zbliżone rozwiązanie do kasety z tuszem stosowanych w drukarkach 2D.

To co jest jednak najbardziej „szokujące”, to informacja, że omawianej drukarki 3D nie można kupić. Firma posiada w sprzedaży dwie inne jednostki wyposażone w możliwość druku jednobarwnego, różniące się od siebie wielkością obszaru roboczego. Mniejsza kosztuje 2500$, a większa 5000$. Chameleon powstał wyłącznie w celu prezentacji technologii, a Something 3D oferuje jedynie możliwość dostarczenia technologii do urządzeń zainteresowanych nią firm.

Źródło: www.fabbaloo.com

Łukasz Długosz
Redaktor Naczelny 3D w praktyce. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, fan gier komputerowych oraz właściciel sklepu filaments4U.com.

Comments are closed.

You may also like