Pamiętacie Retouch3D, nadspodziewanie udaną kampanię Kickstarterową dotyczącą urządzenia do usuwania podpór i wygładzania wydruków? Po 3 latach od zakończenia zbiórki Retouch3D w końcu trafia do sprzedaży.

Niskobudżetowy druk 3D wraz z upływem lat pozwala na osiąganie coraz lepszej jakości wydruków kosztem coraz mniejszego nakładu pracy i pieniędzy. Mimo wszystko, grono osób zmagających się ze wszelkiego rodzaju skazami na wydrukach wcale nie maleje. Czy to uparte, nie dające się oderwać podpory, czy pojedyncze luźne nitki, czy losowe zgrubienia znacząco wpływają nie tylko na estetykę, ale i użyteczność wydruku. Oto, do sposobów radzenia sobie z tymi niedoskonałościami – obok zwykłego noża, papieru ściernego, acetonu i szeregu innych środków – dołącza narzędzie precyzyjnie nadtapiające termoplast w wybranym miejscu, czyli Retouch3D. Urządzenie pozwoli na zniwelowanie wszelkiego rodzaju niepożądanych wypukłości, zastępując je jedynie widocznym błyszczącym śladem.

Poręczne urządzenie do wygładzania powierzchni i odcinania podpór wzbudziło w 2015 roku niemałe zainteresowanie. Próg 30 000 USD osiągnięty został w 48h, a do końca kampanii zebrano niemalże drugie tyle. Zbiórka się zakończyła, czas wysyłki zamówień planowany był na okolice kwietnia 2016. I nastąpiła cisza… do teraz.

W sumie było to do przewidzenia – takie opóźnienia są już chyba niepisaną regułą na Kickstarterze. Mimo wszystko 3 lata na wprowadzenie lekko zmodyfikowanej lutownicy trochę dziwi. Zwłaszcza, że firma jeszcze latem 2016 otworzyła zbiórkę na Invesdor w celu pozyskania inwestorów i zwiększenia kapitału na wprowadzenie do obrotu detalicznego narzędzia, z marnym dość skutkiem – z ustanowionej za cel kwoty 200 tys. GBP zebrano… niecałe 2,3 tys. GBP.

Retouch 3D, z wyjątkiem wyglądu nieco zmienionego względem prezentowanego w 2015 roku prototypu, ostatecznie nie odbiega od pierwotnych założeń. Chociaż w międzyczasie padł pomysł zrobienia z niego urządzenia wielofunkcyjnego, tak by mógł służyć jako lutownica (sic!) i narzędzie do modelowania wosku dla techników dentystycznych, ostatecznie koncepcja ta nie doszła do realizacji. Urządzenie wyposażone jest w 5 końcówek służących m.in. do odcinania czy wygładzania. Umożliwia również regulację temperatury w zakresie od 100 do 300 °C. Producent zaleca jego użycie z wydrukami z ABS, PLA i żywic światłoutwardzalnych, wskazując przy tym, że nie zostało przetestowane z innymi materiałami.

Ostateczna cena to 544 zł na oficjalnej stronie internetowej (Polska nie znajduje się jeszcze na liście krajów, do których możliwa jest wysyłka). Czy adekwatna? Sami oceńcie.

Źródło: 3dprint.com

Klaudia Misztal
Studentka kierunku lekarskiego. Od kilku lat pośrednio związana z branżą FDM. Wbrew pozorom, pisze nie tylko o druku 3D w medycynie.

    Comments are closed.

    You may also like